Piorun uderzył w stodołę. Straty na pół miliona zł
Sobotnia burza (17 lipca), która przetoczyła się nad powiatem wodzisławskim, wyrządziła szkody między innymi w Połomi, gdzie od uderzenia pioruna zapaliła się stodoła.
Zrobiło się groźnie
Sobotnia burza z ulewnym deszczem przechodziła przez powiat wodzisławski przez około godzinę (między 18.00 a 19.00). Najtrudniejsza sytuacja była w Marklowicach, Połomi i Wodzisławiu. Intensywne opady deszczu zamieniły drogi w potoki, zalane zostały parkingi (m.in. przy CH Karuzela) i niektóre miejsca w mieście (np. na ul. Wyszyńskiego pod blokiem woda stworzyła wielkie rozlewisko). Drogi były nieprzejezdne, jak chociażby ta w Marklowicach przy kopalni i na granicy Marklowic ze Świerklanami. Trudne warunki mieli także kierowcy w Radlinie.
Pożar stodoły w Połomi
Od uderzenia pioruna zapaliła się stodoła w Połomi na ul. Centralnej. Słup dymu i ognia widać było z kilku kilometrów. Zgłoszenie wpłynęło do centrali po godz. 18.30. Na miejscu pracowało 8 zastępów straży pożarnej. Niestety, stodoła spaliła się doszczętnie. Straty oszacowano na pół miliona złotych (spaliły się głównie sprzęty rolnicze). Nie było ofiar w zwierzętach, nie było osób poszkodowanych.
Pożar w Połomi był najpoważniejszym zdarzeniem związanym z burzą. Strażacy wyjeżdżali do podtopionych piwnic i zerwanych przewodów.
Szkoda rolnika. A podtopienia - jeszcze więcej betonozy, kostkozy, wygolonych trawników i usuniętych drzew. Kanalizacje deszczowe zamulowe albo za małe.
Szkoda rolnika, oby chłop się po zbierał.
Druga rzecz jaka mnie dziwi to zerwane dachy. Jak je projektuja i wykonuja? Deski cienkie co 1m i to ma utrzymać dach? Lepiej więcej wydać i nie martwić się