Będzie śledztwo w sprawie wypadku na Narutowicza w Radlinie
Prokuratura Rejonowa w Wodzisławiu Śląskim rozpoczęła postępowanie przygotowawcze. Ma ono na celu wyjaśnienie, kto zawinił i kto jest odpowiedzialny za wypadek, do którego doszło na ulicy Narutowicza w Radlinie.
W środę (07.07) na ulicy Narutowicza na pograniczu Radlina, Rybnika i Rydułtów doszło do tragicznego wypadku. Nadjeżdżający samochód ciężarowy z pompą do betonu zahaczył o zwisające kable, co spowodowało że przewróciły się dwa słupy telekomunikacyjne. Jeden z nich spadł na 22-letnią kobietę spacerującą z psem. Poszkodowana straciła nogę. Marcin Felsztyński, prokurator rejonowy w Wodzisławiu Śląskim informuje, że zostało wszczęte postępowanie w kierunku art. 177 § 2 k.k, czyli wypadku drogowego z poważnymi obrażeniami ciała.
Przedmiotem tego postępowania jest również kwestia ewentualnego zaniedbania. Chodzi o konserwację słupów telegraficznych i kabli - mówi prokurator.
Kto weźmie za to odpowiedzialność?
Orange Polska, która jest administratorem słupów telekomunikacyjnych, zapewnia że wszystkie zgłoszenia dotyczące stanu infrastruktury i potencjalnych zagrożeń dla zdrowia lub życia, traktowane są przez nich priorytetowo. Czas na zabezpieczenie wynosi w takich wypadkach do 4 godzin, a na usunięcie, czyli przywrócenie infrastruktury do wymaganego stanu technicznego - 48 godzin. Na pytanie, czy były zgłoszenia, że stan techniczny słupów stwarza zagrożenie, odpowiada, że takie sygnały do firmy telekomunikacyjnej nie docierały. - Słupy były w dobrym stanie technicznym. Nie były ani spróchniałe, ani zgniłe. Kable wisiały na prawidłowej wysokości. Jeśli chodzi o zgłoszenia dotyczące tej ulicy ostatnie mieliśmy w 2018 roku i dotyczyło usunięcia nieczynnego kabla. Było to w innej części ulicy - informuje Wojciech Jabczyński z biura prasowego Orange Polska.
Operator informuje, że zgodnie z obowiązującymi przepisami Prawa budowlanego, w zakresie obsługi obiektów budowlanych, jakimi są również telekomunikacyjne sieci napowietrzne, dokonywane są coroczne przeglądy techniczne ich stanu. Wszelkie stwierdzone w czasie przeglądów stany zagrożeń, usterki i nieprawidłowości są usuwane przez służby techniczne. Ostatni przegląd był wykonany we wrześniu 2020 i nie stwierdzono żadnych nieprawidłowości, co jest udokumentowane w Książce Obiektu Budowlanego (KOB).
To był nieszczęśliwy wypadek, na który nie mieliśmy wpływu. Jest nam przykro, że ucierpiała w nim młoda kobieta. Według wiedzy jaką mamy, postępowanie dotyczy spowodowania wypadku drogowego, gdzie poszkodowana została osoba postronna. Orange Polska nie jest stroną w tym postępowaniu - widnieje w komunikacie wystosowanym przez operatora.
Czyli za wypadek odpowiadają piesi i wszyscy którzy tamtędy przechodziło i nie zgłosili. Normalne!
Podobnie jak ostatnie potrącenie rowerzysty, kierowca potrąca i jedzie dalej, kto winny? Policja ustala od ręki, rowerzysta, stracił równowagę. Normalne w Wodzisławiu Śląskim. Szaleństwo na drogach, winni piesi, nie pokazują policji.
Dalej głupa palą? Za stan infrastruktury nie jest odpowiedzialny kierowca. Kierowca to może odpowiadać, jeśli w wywrotce kipra nie złoży i wtargnie tak na drogę, kosząc wszystko, co nad jezdnią powieszono. Widzieliście kiedyś, żeby pomierzyli zwisy kabli na przeglądzie? "Na oko". Jak technik przerzucił n lat temu, tak wisi do dziś.