Czy gmina Rudnik zrobiła wszystko dla przedsiębiorców w dobie pandemii koronawirusa? Zdania są podzielone
Chodzi o pomoc, którą uchwalili radni z Rudnika, kiedy pandemia koronawirusa na dobre ograniczyła działalność wielu firm w związku z obowiązującą wówczas sytuacją.
Temat podjął na minionej sesji rady gminy Ireneusz Jaśkowski, przewodniczący rady. Przypomnijmy, pomoc w przegłosowanej przez radnych uchwale obejmowała zwolnienie z podatku od nieruchomości gruntów, budynków i budowli związanych z prowadzeniem działalności gospodarczej przedsiębiorców, których płynność finansowa uległa pogorszeniu w związku z ponoszeniem negatywnych konsekwencji ekonomicznych. Obejmowała ona branże, które nie mogły wówczas funkcjonować.
Z wiedzy wójta Piotra Rybki wynikało, że po pomoc sięgnęło dwóch przedsiębiorców. Ale jak podkreślał włodarz, pracownicy urzędu zadzwonili do około 70 proc. firm z terenu gminy, pytając, czy oczekują jakiegoś wsparcia ze strony urzędu, aby mogli przetrwać. - Za każdym razem podkreślane było to, że jeżeli będzie sytuacja taka, że gminę będzie stać na to, ażeby taką pomoc udzielić, to wtedy większość nie pogardziłaby tym, aby z takich środków skorzystać. Z tym że nikt nie powiedział, że bez tej pomocy nie jest w stanie utrzymać swojej działalności - podał wójt. Przypomniał, że sporo firm z terenu gminy ma w swojej ofercie więcej niż jeden kierunek działalności. - Jeżeli jedna branża była „martwa”, to była możliwość skorzystania z innej strony - dodał. Powiedział również, że budżetowi gminy byłoby bardzo trudno udźwignąć pomoc finansową dla wszystkich przedsiębiorców. I wskazywał na pomoc, jaką oferowało m.in. państwo (chodzi o tarczę antykryzysową). - Uważam, że my - jako włodarz i radni - raczej nie powinniśmy mieć nic sobie do zarzucenia, że zrobiliśmy zbyt mało - podkreślił Piotr Rybka.
Wicewójt Tomasz Kruppa dodał, że gmina poszła także w kierunku promocji przedsiębiorców, tworząc katalog i tak interesując mieszkańców działalnościami rodzimych firm. - Niektórzy nie wiedzieli o wszystkich działających firmach na terenie naszej gminy - zauważył wicewójt. Wspomniał również o dużych przedsiębiorcach na terenie gminy (wymienił dostawcę energii) i przypomniał, że w urzędzie obawiali się, że duże spółki otrzymując ulgi, pogrążyłyby finansowo budżet. - Więc ten złoty środek, wydaje mi się był jak najbardziej wskazany - podsumował.
Przewodniczący Jaśkowski odpowiadał, że jego zdaniem „można było ich ograniczyć, tylko trzeba było chcieć”. - Ale jak pan wójt ma swoje zdanie, tak ja mam swoje - spuentował.
Ludzie
Były przewodniczący rady gminy Rudnik.
Wójt gminy Rudnik.
Wicewójt gminy Rudnik
Niestety błędem radnych i wójta było to, że nikt nie zaproponował obniżki diety radnych na okres pandemii. Wówczas budżet gminy byłby na zdecydowanie lepszym poziomie, a i przedsiębiorcy mogliby być bardziej dotowani przez gminę. Niestety cała ta banda pasożytów ani przez chwilę nie pomyślała, żeby sobie odjąć od pyska :)