Niedosyt mieszkańców Lubomi po dyskusji nad zbiornikiem Racibórz i Lubomką
Nie ma większych wątpliwości, że zbiornik retencyjny Lubomia, który miał zbierać nadmiar wody z potoku Lubomka, nie zadziałał należycie podczas majowej powodzi błyskawicznej. Usytuowany wzdłuż zbiornika Racibórz nie uchwycił odpowiednio szybko mas wody niesionej przez potok - to główna konkluzja czwartkowej sesji Rady Gminy w Lubomi, poświęconej tematowi zabezpieczenia przeciwpowodziowego gminy Lubomia.
Obawy mieszkańców
Mieszkańcy nie chcą jednak czekać. - Problem pojawia się przy każdym większym opadzie, np. z 14 lipca. 15 minut burzy i brakowało raptem kilkunastu centymetrów by Lubomka wyszła z koryta. Domów na dłużej nie możemy pozostawić, na zakupy dłuższe pojechać nie możemy, bo nie wiadomo, czy nie przyjdzie większy deszcz i nie trzeba będzie ratować dobytku. Lubomka od 2010 r. była czyszczona tylko raz, i to na niewielkim odcinku - mówiła mieszkanka ul. Potockiej, dodając, że w cieku jest pół metra mułu, a na brzegach zaczyna rosnąć kukurydza... - Mszczą się braki z ostatnich 20 lat - dodał radny Zbigniew Szuba. Zwrócił uwagę na sposób wykonywania prac przy Lubomce. - Widziałem niedawno, jak trzech pracowników czyściło fragment potoku, wyrzucało szlam na brzeg. Tam to zostało, przyszedł deszcz i gdzie to wszystko spłynęło? - mówił.
Czesław Burek, wójt Lubomi zaapelował do mieszkańców i radnych, by dali PGW szansę. - Możemy się tu kłócić, ale do niczego nie dojdziemy. Została wytyczona ścieżka i teraz trzeba dać szansę jej realizacji. PGW Wody Polskie nie jest winne tego, że ktoś nie przystąpi do przetargu. Musi działać w ramach przepisów. Dlatego też musi uzyskać zgodę na wycinkę. Żaden urzędnik nie będzie ryzykował łamania przepisów - powiedział wójt.
Głos starosty
Dyskusji przysłuchiwał się starosta wodzisławski Leszek Bizoń, który na koniec również zabrał głos. - Moim zdaniem nad rozwiązaniami powinni pochylić się eksperci. Powinni wypowiedzieć się na trzema tematami. Pierwszy to analiza możliwości przytrzymania wody na górnym biegu Lubomki. Drugi to lepsze przejście Lubomki na drugą stronę ul. Granicznej, gdzie woda nie spowoduje takich szkód. Trzeci to analiza przeprojektowania i pilnego pogłębienia oraz wykonanie odpowiednich spadków, tak by woda odpowiednio szybko docierała do zbiornika Lubomia - powiedział starosta.
Na koniec radny Zbigniew Szuba podziękował mieszkańcom i sobie, że mimo trudnego tematu, potrafili opanować emocje i spokojnie dyskutować z przedstawicielami PGW Wody Polskie.
Ludzie
Starosta Wodzisławski
Niech ci cwaniacy z wód polskich wezmą się do roboty. Potrafią tylko ględzić i straszyć ludzi kim to oni nie są i co komu zrobią jak ktoś im podskoczy