Raciborzanie stanęli na "dachu" Rumunii - relacja z wyprawy
- Po niespełna pół roku wstrzymania projektu Korony Europy dokładnie 11.07.2021 r. zameldowaliśmy się na „dachu” Rumunii – Moldoveanu 2544 m n.p.m. Był to nasz 21. szczyt z 46 wierzchołków należących do całego projektu*. Na szczyt weszła cała nasza grupa, czyli 10 osób - relacjonuje raciborzanin Szymon Warsz.
Kłopoty z motoryzacją
Z Raciborza wyruszyliśmy w nocy. Przed nami było ponad 1100 km trasy do przejechania samochodami. Wszystko szło sprawnie aż jeden z naszych samochodów w centralnej części Węgier doznał awarii, stracił moc i chciał jechać, ale żółwim tempem. Okazało się, że padła cewka.
Połowa grupy musiała czekać ponad 10 godzin na stacji benzynowej na auto zastępcze, które dotarło do nas z Polski. Druga część ekipy w tym czasie realizowała plan wyznaczony na tamten dzień, czyli zwiedzanie Starego Miasta w rumuńskiej miejscowości Alba Iulia oraz podziwianie monumentalnych
czerwonych skał Ropa Rosie. Wieczorem wszyscy dotarli do pensjonatu, w którym spaliśmy.
Śnieg z zimy i Trzy Kroki Śmierci
Następny dzień przeznaczony był na najwyższy szczyt Rumunii – Moldoveanu. Pobudka o godz. 4.00, szybkie śniadanie i przejazd trasą transfogaraską do naszego punktu startowego. Dokładnie o 6.15 wyruszyliśmy na szlak z Jeziora Balea. Przed nami ok. 15 km wędrówki na szczyt główną granią Gór
Fogaraskich. Szlak naprzemiennie biegnie w górę i w dół. Przemierzyliśmy pozostałości śniegu z zimy, przeszliśmy przez Trzy Kroki Śmierci, które wcale nie były takie straszne, a następnie weszliśmy na szczyt, który leży dokładnie w połowie naszej trasy, czyli Mircii 2470 m n.p.m.
Stamtąd już przez cały czas widzieliśmy nasz cel, czyli Moldoveanu. Pozostała część trasy to trawers szczytów górskich i dostanie się na przełęcz pod Vistea Mare – trzeci najwyższy szczyt Rumunii. Po wejściu z przełęczy na Vistea Mare od Moldoveanu dzielił nas jedynie krótki odcinek do przejścia granią. Pokonaliśmy go sprawnie w kilkanaście minut. Dokładnie o 13.40 zameldowaliśmy się na najwyższym szczycie Rumunii.
Piękne widoki
Zeszliśmy do miasteczka Victoria, a następnie przejechaliśmy do pensjonatu. Trzeci dzień przeznaczony był na Trasę Transalpina. Jest to kolejna trasa wysokogórska, na którą można wjechać samochodem i z jej szczytu podziwiać piękne widoki. Transalpina jest trasa mniej znaną niż Transfogaraska. Niemniej jednak uważam, że warto się nią przejechać, ponieważ ukazuje ona zupełnie inne widoki. Pasma górskie widoczne z Transalpiny są zalesione, a na poprzedniej drodze góry były pokryte skałami.
Kolejnego, ostatniego dnia nasza podróż dobiegła końca i wieczorem dojechaliśmy do Raciborza. Wyprawa udana. Przeszliśmy 33 kilometry, zobaczyliśmy urokliwe punkty widokowe Rumunii oraz zwiedziliśmy pobliskie miasta.
Zapraszam do śledzenia projektu Korony Europy na Facebooku i
YouTube pod nazwą @szlakiemwnieznane. Wyprawę na Moldoveanu można już zobaczyć na YouTube.
Szymon Warsz
* Od redakcji: Szymon Warsz zamierza zdobyć najwyższe szczyty (oraz wzniesienia) we wszystkich krajach Europy.