Dlaczego wzrosło zatrudnienie w rudnickim urzędzie?
To temat, który poruszył na ostatniej sesji radny gminy radny Mirosław Golijasz. Dociekał, dlaczego wcześniejsze zapowiedzi urzędników nie pokrywają się z rzeczywistością.
Radny temat podjął w chwili dyskusji nad corocznym raportem o stanie gminy. To z tego dokumentu przewodniczący rady poprzedniej kadencji dowiedział się, że na koniec roku w rudnickim urzędzie pracowało 28 osób, a jak przypominał, ze wcześniejszych informacji miało wynikać, że stan ten będzie wynosił o dwóch urzędników mniej.
- Skąd ta rozbieżność? - pytał podczas obrad.
Wójt Piotr Rybka odpowiadał, że w 2019 roku sygnalizowano, że będzie należało zwiększyć ówczesny stan 25 pracowników z uwagi na ilość obowiązków do wykonywania.
- Nie ma tworzenia etatów na wyrost. Tylko są tworzone takie etaty, które są potrzebne - bronił się wójt Rybka.
Włodarz Rudnika przypomniał, że wcześniej część radnych wnioskowała, aby gmina zatrudniła osobę odpowiedzialną za pozyskiwanie środków zewnętrznych, co również przełożyło się za wzrost liczby pracowników. - To kierunek, aby nie ciągnąć pewnej monotonii, tylko chcemy ruszyć, ażeby coś więcej było możliwe do pozyskania. Jeżeli jakiekolwiek środki się pojawiają, te wnioski są składane – uzasadniał decyzję wójt.
Radny Golijasz dziwił się, że wójt zatrudnił trzecią osobę do pozyskiwania środków zewnętrznych. Przypominał, że z początkiem kadencji zaproszono do współpracy już dwóch pracowników, aby zajmowali się tym obszarem. Piotr Rybka odpowiadał, że osoba przyjęta do pracy na samym początku miała doświadczenie w pozyskiwaniu środków zewnętrznych, ale została zatrudniona do kierowania oświatą. Drugą osobą, jest urzędnik zajmujący się obszarem promocyjnym gminy. Jak wskazywał wójt, ilość pracy, jaką mają do wykonywania na tych stanowiskach, przyczynia się do tego, że nie mogą zajmować się dodatkowym tematem. Piotr Rybka tak uzasadniał potrzebę zatrudnienia kolejnej osoby.
Ludzie
Sołtys Strzybnika, były radny gminy Rudnik.
Wójt gminy Rudnik.