„Strażą można się bawić”. Ponad sto dzieci na zawodach dla najmłodszych zastępów OSP
Boisko w Bojanowie tętniło życiem 21 sierpnia, bo zjechały się tu drużyny małych strażaków z terenu gminy Krzanowice i powiatu raciborskiego, a także goście z dalszych rejonów - Pokrzywnicy w woj. opolskim i Wieruszowa z odległego woj. łódzkiego. - Można u nas posmakować prawdziwego, strażackiego życia - mówił konferansjer zawodów Adrian Niewiera.
Materiał wideo:
Zawody bojanowskie odbyły się dzięki tutejszej druhnie Paulinie Bokwie, która od lat zajmuje się najmłodszymi adeptami OSP w swojej jednostce. - Ona jest motorem tej imprezy - przyznał A. Niewiera.
Mini zawody strażackie przyciągnęły uczestników zarówno z daleka (spod Łodzi) jak i bliższej okolicy. Tor przeszkód dostosowano do wieku uczestników. - Jednak konkurencja, napięcie i emocje są przy każdym starcie. Wszyscy mogą tu posmakować życia strażackiego - uśmiechał się Adrian Niewiera.
"Zróbmy to u nas"
Nestor bojanowskich strażaków Herbert Czogała przyznał, że tak małych druhów na zawodach jeszcze w powiecie nie było. - Jeździliśmy po różnych miejscowościach na zawody, np. gdzieś za Bielsko i w końcu pani Paulina stwierdziła: zróbmy takie u nas. Byłyby szybciej, ale wybuchła pandemia i nas wstrzymała - mówił nam pan Herbert.
Czy w tym wieku, co uczestnicy zawodów on też chciał być strażakiem? - W tak młodym wieku to jeszcze nie. Moje zainteresowanie pożarnictwem pojawiło się w szkole podstawowej, zwłaszcza, że byłem harcerzem - wspominał H. Czogała.
Druh z OSP Bojanów zauważył, że na jednych z zawodów sikawek konnych w Bieńkowicach, przed pandemią, próbowano z powodzeniem przymiarek do dziecięcych zawodów. - Najważniejsze w tej rywalizacji jest to, że ci mali zawsze mają pierwsze miejsce. Tu trzeba ich nagradzać, żeby się nie zniechęcali - podkreślił Czogała.
Niezbędny narybek
Krzanowicki burmistrz Andrzej Strzedulla wierzy, że z uczestników zawodów wyrosną przyszłe zastępy dorosłych ochotników. Impreza w Bojanowie jawi mu się jako ciekawy materiał na promocję gminy. - Jest tu setka dzieciaków, wiele spoza naszego powiatu czy województwa. Gratuluję całej jednostce organizacji. Frekwencja dopisała, zawody są pasjonujące przy fajnej pogodzie - stwierdził włodarz gminy.
Dla Strzedulli liczy się, że OSP dzięki takim imprezom pracuje na swą przyszłość. - Narybek do tej służby jest niezbędny, bo wszyscy widzimy, że bez wsparcia OSP byłoby nam ciężko poradzić sobie ze skutkami anomalii pogodowych. Myślę, że dzięki takim inicjatywom zainteresowanie strażą będzie jeszcze większe niż dotychczas - podsumował burmistrz.
Zapał dzieciaczków
Goszcząca w Bojanowie senator Ewa Gawęda zaznaczyła, że cieszy się z organizacji tak oryginalnego przedsięwzięcia, jeśli chodzi o powiat raciborski. - Kiedy te małe dzieciaczki z takim zapałem biorą udział w zawodach to widać takie zaszczepienie w nich ducha strażackiego - stwierdziła pani senator. Rozmawiała z samorządowcami i strażakami o roli OSP w gminie. - Oni są na pierwszej lini kiedy trzeba pomóc np. w usuwaniu skutków anomalii pogodowych. Przy tegorocznych nawałnicach ta formacja spisywała się na medal, należą się ukłony w ich kierunku. Trzeba robić co tylko możliwe, żeby służba ochotnicza była kontynuowana, bo tak jest potrzebna - podkreśliła Ewa Gawęda.
Senator przypomniała, że niedługo będzie procedowana ustawa, na mocy której dojdzie do wzmocnienia jednostek OSP. - One już są doposażane z programów rządowych, ministerialnych, w dobry i niezbędny im sprzęt. Te nowe regulacje ustawowe pozwolą na korzystanie przez ochotników z bardzo przydatnych im szkoleń - zapowiedziała E. Gawęda.
Ludzie
Wiceburmistrz Krzanowic, sołtys Bojanowa
Burmistrz Krzanowic.
Była senator.
Radny Krzanowic, wicedyrektor Ośrodka Sportu i Rekreacji w Raciborzu