Burza na sesji. Poszło o planowaną przebudowę ul. Głożyńskiej
Dawno tyle emocji nie towarzyszyło obradom rady powiatu wodzisławskiego jak podczas ostatniej sesji. Dyskusja głównie dotyczyła petycji, jaką założyli mieszkańcy Radlina w sprawie zmiany kwalifikacji ul. Głożyńskiej z powiatowej na drogę miejską. Polemika między radnymi powiatowymi a mieszkańcami i starostą wodzisławskim wydawał się nie mieć końca. Ostatecznie nie doszli oni do konsensusu zadowalającego wszystkie strony.
Głos miejskiego radnego
W obradach brał także udział radliński radny Robert Szindler. - W imieniu mieszkańców mojego miasta, proszę was kolegów i koleżanki o zrozumienie, wykazanie empatii oraz właściwe czyny. Stojąc w hierarchii niżej od was, proszę was o pomoc. Proszę o nie zagłosowaniem za tym projektem uchwały lub o zdjęcie go z porządku obrad, tak byście wszyscy mogli zapoznać się dokładnie z protestem i pomóc tym ludziom - mówił w imieniu mieszkańców ul. Głożyńskiej. Zwrócił uwagę, że pomimo indywidualnych roszczeń względem drogi każdy z mieszkańców chce naprawy nawierzchni, budowy chodnika, właściwego odwodnienia, ale także realnego ograniczenia ruchu samochodów ciężarowych oraz przestrzegania prędkości przez kierowców.
Obawy mieszkańców
Do dyskusji włączyli się również sami mieszkańcy ul. Głożyńskiej. - Prosimy o zmianę kwalifikacji drogi z powiatowej na miejską, ponieważ dzięki temu będziemy się czuć bezpieczniej. Martwimy się o nasze bezpieczeństwo, bo już teren latem nie da się okna otworzyć, bo takie jest natężenie hałasu, a co dopiero będzie, kiedy droga zostanie poszerzona i poprawione zostaną jej parametry techniczne. Nikt nam nie zagwarantuje, że w przyszłości nie zostanie zwiększony dopuszczalny tonaż na niej - mówiła w imieniu grupy około 10 osób mieszkanka ul. Głożyńskiej Dorota Lenik.
- Każdy z nas ma prawo, by żyć w spokoju, żeby po pracy nacieszyć się trawą, wypocząć, a wy chcecie nam tą inwestycją to po prostu zabrać - dodała. Pani Dorota zwróciła także uwagę, że dotąd na żadnym etapie planowania inwestycji nie odbyły się konsultacje społeczne, czy spotkania z mieszkańcami. - Mamy wrażenie, że jesteśmy pomijani w całej tej dyskusji - mówiła rozżalona.
Rys historyczny
Jako jeden z ostatnich głos zabrał radny Jan Zemło. Przypomniał, że ul. Głożyńska od 1999 r. stanowi część drogi powiatowej nr 5001S administrowanej przez Powiatowy Zarząd Dróg w Wodzisławiu Śl. z mocy ustawy reformujące administrację publiczną, zgodnie z którą dotychczasowe drogi krajowe i wojewódzkie, niewymienione w Rozporządzeniu Rady Ministrów z grudnia 1998 r., stają się drogami powiatowymi. - Planowana inwestycja jest jeszcze w fazie projektowania - zauważył. - Nikt w tej sprawie nie robi nikomu na złość. Jeżeli nie będzie woli mieszkańców to do przebudowy nie dojdzie - zapewnił.
- Nikt nam nie zagwarantuje, że w przyszłości nie zostanie zwiększony dopuszczalny tonaż na ul. Głożyńskiej - nie kryli obaw mieszkańcy.
Rada zdecydowała
Ostatecznie w głosowaniu większość powiatowych radnych poparła stanowisko komisji skarg, wniosków i petycji. W efekcie podjęli uchwałę odmawiającą uwzględnienia petycji mieszkańców ul. Głożyńskiej w Radlinie w części dotyczącej zmiany kwalifikacji drogi z powiatowej na miejską. 21 radnych zagłosowało za, Danuta Maćkowska się wstrzymała, a Renata Glenc i Jolanta Górecka były przeciwko.
W trakcie dyskusji starosta Bizoń zaprosił mieszkańców na spotkanie w starostwie, podczas którego mogliby porozmawiać o planowanej przebudowie drogi. Jak zauważył, sesja rady powiatu nie jest odpowiednim miejscem do tego typu dyskusji.
Ludzie
Radna Powiatu Wodzisławskiego
Starosta Wodzisławski
Tu problemów jest kilka i będzie takich sytuacji więcej:
- w Rydułtowach zrobiono strefę przemysłową bez drogi pod gabaryty tirów i ich obciążenia. Niby miałbyć transport od strony Rydułtów ale kto robi strefę przemysłową, bez przelotowych dróg z odpowiednim standardem wagowym i szerokościowym minimum droga wojewódzka-krajowa, druga sprawa brak transportu kolejowego do stref przemysłowych.
- przy remoncie drogi według nowych wskazań droga L (lokalna) minimalna szerokość 5 metrów D 6 metrów, a tam jest panowie według wskazań geoportalu w najgorszych miejscach nie całe 4 metry. Wiec najrozsądniej jest, zrobić remont doraźny (nie trzeba spełnić wymagań) droga na szerokość 4 metrów tam gdzie nie idzie tam gdzie da rade więcej zrobić więcej np 6m i dać znaki b15 na 2m oraz b18 na 3,5t do tego opis pod znakiem za wyjątkiem sprzętu rolniczego, służ komunalnych. Dodatkowo kamerę monitoringu na wlocie i wylocie drogi z możliwością podglądu online przez obywateli i zapisem dla policji i po problemie.
Nie trzeba byc orłem żeby widziec, że najlepiej wyremontwane drogi w Radlinie to te , gzdie powiat robil razem z gminą. Rymera, Korfantego od Rybnickiej do torów, podświetlone przejścia itp. Zresztą to samo np. po pszowskiej stronie, ze ścieżka rowerową) Co da zamiana na gminną , nie wiem, bo wielu z gminnej chciałoby zrobic powiatową raczej.
Jak tam nasi radni walczyli.?Jak radny pan doktor z Rydultow upominol się o ta droga .
Doker zgłebij temat to nie wymaga zbyt wiele problem jest w szerokosci drogi. Miasto mówi że powiat wymaga szerzej a gminna może być węższa. Jest zabudowa gęsta chyba nikt nie chce wychodzić prosto na droge. A główny problem że miasto podeszło do sprawy od d..py strony. Zamiast wczesniej porozmawiac z mieszkańcami postawili ich przed faktem dokonanym i zwalają na powiat. Tak to widzę po przeczytaniu artykułów na ten temat. Niepotrzebnie skłucono mieszkańców nieładnie włodarze nie tędy droga. Pachnie zasiedzeniem na stołkach i brakiem komunikacji.
Za remont drogi gminnej zapłaci tylko miasto. W przypadku wspólnej inwestycji koszty się rozkładają. Dobrze myślę? Co za absurd żądać zmiany na gminną...
Ciekawy jestem który "geniusz" wymyślił tą akcję ze zmiana z powiatowej na gminną i do tego niby ma być bezpieczniej. Patrząc z boku na osoby które tam się wypowiadały można odnieść wrażenie, że to jednak nie o bezpieczeństwo chodzi, a jakieś prywatne walki i manipulacja mieszkańcami. Każdy mieszkaniec tej ulicy chce być bezpieczny. Nie każdego stać na wożenie samochodem swoich dzieci, są dzieci i starsze osoby które muszą iść na własnych nogach i mają prawo do bezpieczeństwa i chodnika. Idąc tokiem myślenia niektórych osob to należy się zastanowić dlaczego Ci państwo jeżdżą samochodami. Ja też chcę mieć cicha spokojną lokalną drogę i może też nie chce żeby obok mnie jeździli.- tak dziś mogą powiedzieć Ci którzy obok was jeżdżą. Medal ma dwie strony.
Czy ktos może wytłumaczyć jakim cudem zmiana drogi z powiatowej na gminną ma sprawić, że mieszkańcy będą czuli sie bezpieczniej? Serio pytam, bo przecież to czy mieszkam przy powiatówce, krajówce czy gminnej nie ma tu nic do rzeczy. Ruch nie zmniejszy sie jesli od dzis powiemy: to juz droga gminna. Czy ruch przy Narutowicza (gminna) różni sie od ruchu na Napierskiego (powiatowa)? Bezpieczenstwo w ruchu drogowym zależy raczej od organizacji ruchu a nie własności drogi. Mam wrażenie ze ktoś wprowadzil mieszkańców w błąd, angażując ich energię wokół sprawy, która nie ma wiekszego sensu. Zamiast - bez emocji - usiąść z inwestorem i pogadac: tu chcemy ograniczenia, tu chcemy spowalniaczy, tu chcemy świateł, dyskusja nagle zostala spuszczona w temat: zmienić drogę na gminną. Oby efektem nie bylo to, że koniec końców, jak to w Polsce bywa, zostanie wszystko po staremu, tylko w ludziach bedzie niepotrzebna zadra.
Magierkowiec to stan umysłu...
A Pan Podleśny gdzie był? Jak tam Głożyny kto głosował na Pana? Jak tam radni z Radlina głosowali?
Można zmienić zarządce drogi i miasto i powiat to ten sam właściciel czyli Skarb Państwa. Żaden problem, a już inne wytyczne co do szerokości drogi itd. Inna sprawa że za chwilę mogło by się okazać że powiaty nie są tak naprawdę potrzebne, a tak mają czym zarządzać to są " potrzebne"