Wystarczyło 10 minut by ulica Górna w Ocicach zmieniła się w rwący potok
Bywało już źle, ale teraz to niechlubny rekord - skomentował mieszkaniec dzielnicy Raciborza, który nagrał filmik jak drogą, przy której stoi jego dom płynie woda. Sięga mu do kostek, nurt jest wartki, tworzą się nawet „kaskady”. - To przez złe wykonanie kanalizacji deszczowej przy budowie osiedla przy Chorwackiej - uważa raciborzanin z Ocic. Prezydent Polowy uspokaja, że wkrótce podjęte będą działania naprawcze.
Materiał wideo:
Czytelnik pokazał nam, do czego doszło po ledwie 10 minutach intensywnego deszczu na ulicy Górnej. Rwący potok płynął na odcinku między ul. Węgierską a Czeską. - Poniżej ta woda koło ul. Francuskiej atakuje podwórka - relacjonował mieszkaniec Ocic.
Jedna kratka zamiast trzech
Zdaniem jego i sąsiadów to wina złych rozwiązań kanalizacyjnych. Zanim powstała ul. Chorwacka w tej okolicy były trzy studzienki kanalizacyjne. Teraz przed nadmiarem wody „broni” jedna. - Wywalczyliśmy ją licznymi interwencjami - słyszymy od raciborzanina. Wysłał nam filmik z pytaniem: A gdyby padało tak przez godzinę?
Pokazaliśmy filmik prezydentowi Raciborza Dariuszowi Polowemu, także mieszkańcowi Ocic. - Właśnie w tej sprawie miałem ostatnie spotkanie z mieszkańcami. We wrześniu będziemy rozmawiać z fachowcami, aby zlecić opracowanie systemu bezpiecznego zatrzymania i odprowadzenia wód opadowych w tym rejonie - przekazał nam włodarz miasta.
Problem melioracyjny
Wspomniane przezeń spotkanie było reakcją na pismo mieszkańców ulicy Wiejskiej, skierowane doń na początku sierpnia. Raciborzanie przyszli w tej sprawie na ostatnie posiedzenie komisji gospodarki, ale Dariusz Polowy ustalił z nimi, że lepsze będzie spotkanie w dzielnicy niż w obecności radnych i dziennikarzy.
Raciborzanie z Ocic poprosili władze o rozwiązanie problemu melioracyjnego. - Intensywność i gwałtowność zjawisk atmosferycznych niszczy nam uprawy, ogródki. Posesje są zalewane, podtapiane pomieszczenia gospodarcze i garaże - przekazali włodarzowi i przewodniczącemu rady miasta.
Woda stoi, warzywa giną
Dotąd problem podtopień występował w tym rejonie Ocic raz lub dwa w ciągu roku. Teraz miejscowi bronią się przed zalewaniem nawet dwukrotnie w ciągu tygodnia.
- Nie nadążamy ze sprzątaniem, pracujemy nawet nocą - można wyczytać w piśmie do urzędu.
W dzielnicy stoi woda, warzywa nie nadają się do konsumpcji. Dla niektórych uprawa warzyw to jedyne źródło dochodu, które teraz utracili. - Nasze ogórki przynosiły nam radość, a teraz stały się zmorą - żalą się podtapiani mieszkańcy.
A dejcie wszudzi wincyj betonu!
@Dyslektyk, dziękujemy. Poprawiliśmy.
"wystarczyło 10 minut BYŁ ulica.... " Coś tu nie tak w tytule
Dewelopers swing, co nie? To jest "betonoza na koszt podatnika", bo nieważne, czy "samorząd" sam uprawia betonozę, czy daje przyzwolenie na betonozę deweloperom i innym, "zaradnym i podziwu godnym" biznesmenom, zawsze naprawianie skutków sfinansuje podatnik.