„Nasza impreza jest pełna radości”. Mażoretki z całej Polski na mistrzostwach w Raciborzu
500 choreografii, 100 konkurencji tanecznych i 90 zespołów to statystyka Otwartych Mistrzostw Polski Mażoretek, które trwają 3 dni w raciborskiej Arenie Rafako. - Ludzie do nas poprzyjeżdżali robiąc po 600 km - podkreśla Aldona Krupa-Gawron z SKZR Źródło, które jest jednym z organizatorów krajowego czempionatu.
Materiał wideo:
Mistrzostwa Polski są organizowane po dwuletniej przerwie i jak uważa Krupa-Gawron, są tu mażoretki są „wygłodniałe” takiej rywalizacji. - Tancerki szlifowały swoje występy przez cały ten czas - mówi Nowinom.
Skala działa na wyobraźnię
90 zespołów podzielono na 7 rotacyjnych bloków, które ni nachodzą na siebie - to konieczność spełnienia wymogów obostrzeń pandemicznych. Przygotowano pół tysiąca choreografii tanecznych i 100 konkurencji tańca. Taki ogrom działa na wyobraźnię nawet tak doświadczonej uczestniczki różnych turniejów i mistrzostw jak Aldona Krupa-Gawron.
- Po 600 km ludzie poprzyjeżdżali do nas. Pod autokary gości przygotowano parkingi w pobliskich firmach, żeby wszystkich pomieścić - mówiła nam główna szefowa imprezy.
- Nasza impreza jest pełna radości i wolontariatu. Jego przykładem jest nasz piękny plakat wykonany przez Izę Adamiec z Tworkowa, z Uśmiechu. Bo mażoretkom jest łatwiej w karierach zawodowych. Wspólny taniec nauczył je godzić się z porażkami i naprawdę cieszyć sukcesami. A przede wszystkim wiedzą co to jest słowo: altruizm - uważa Aldona Krupa-Gawron.
Obsługa śpi na miejscu
Przy wejściu do Areny znajdują się stoiska z akcesoriami (np. owijki na pałki) i strojami dla mażoretek i do uprawiania czirlidingu. Jest tam również stoisko fotograficzne - imprezę obsługuje 5 fotografów, którzy są na każdym występie. Zaraz po nim można wybrać sobie zdjęcie do wydruku. Ta obsługa śpi na miejscu, bo rywalizacja na parkiecie trwa od rana do wieczora.
15 osób zasiada w jury, któremu przewodniczy Jolanta Belko. Sędziowie są z Polski i Czech. Wszystkie podkłady muzyczne do prezentacji mażoretek przesłano akustykom wcześniej i nie ma charakterystycznego podchodzenia z płytką lub pendrive’em do ekipy realizującej dźwięk w sali.
Na miejscu udziela się wielu wolontariuszy - to tancerki ze Źródła, ale także z Uśmiechu, z Kuźni, Czerwionki-Leszczyn czy Żor.
- Zapytaliśmy wszystkich wójtów w naszym powiecie czy mogą zostać fundatorami pucharów dla najlepszych w mistrzostwach. I wszyscy je zasponsorowali. Nasi goście z całej Polski są pełni podziwu, że mamy u siebie tak duże zaangażowanie społeczne w nasze mistrzostwa - zaznaczyła A. Krupa-Gawron.
W ciągu dni mistrzowskich szczególnie ważne są dwa momenty - oficjalne rozpoczęcie, w samo południe w sobotę 11 września oraz niedzielne zakończenie o godz. 18.00, gdzie rozdane zostaną najważniejsze nagrody - dwa Grand Prix.
Małymi krokami do przodu
Czy te mistrzostwa są szczytem marzeń co do goszczenia w Raciborzu dużej imprezy mażoretkowej? - Zróbmy te MP, a później pomyślimy nad Mistrzostwami Europy, a nawet Mistrzostw Świata. Bo jest myśl żeby się nadal rozwijać. To już 20 lat jak zajmujemy się w Raciborzu mażoretkami. Małymi krokami wciąż podążamy do przodu. Taka impreza jest pierwszy raz, ale jesteśmy w stanie robić kolejne - mówi Aldona Krupa-Gawron.
Podkreśla „jedną najcenniejszą rzecz”. - Wszędzie, gdzie poprosiłam o wsparcie odpowiedź brzmiała „tak”. Ludzie dobrze nas kojarzą i ta atmosfera daje nam kopa do działania. I do przekonania, że można zrobić więcej. Wszyscy są nam przychylni, bo nasze środowisko się zna, lubi i szanuje - podsumowała pani Aldona.
Ilona Świerczek: największy sukces to dołączenie do zespołu nowej tancerki
Jak pani odbiera fakt organizacji w Raciborzu największej imprezy mażoretkowej w kraju?
- Nie będę ukrywać - to było moje wielkie marzenie móc zorganizować tak duże wydarzenie mażoretkowe. Od kilku lat mówiłam siostrze, Aldonie żebyśmy zrobiły piękną imprezę, bo mamy odpowiednie ku temu warunki. Chodzi o przychylność lokalnych władz, wielu przyjaciół i posiadanie dużo wartościowych kontaktów. Dlatego wierzyłam, że taki zamiar powinien się udać. Przyznam, że nie marzyłyśmy, że mogą to być aż Mistrzostwa Polski. Trochę pomógł nam w tym okres covidowy, głód imprez, bo wzięłyśmy tę inicjatywę we własne ręce, z tak samo „szalonymi” kobietami jak my, też ze Śląska. Padło wtedy: siostra, robimy mistrzostwa na Rafako. Dziś to się ziściło. Mam nadzieję, że zaprezentują się u nas prawie wszyscy ci, którzy zamierzali. Ci, co nie mogą, to współczujemy i pozdrawiamy, bo wiemy co mogą czuć w takich chwilach. Są zawodniczki, które z różnych względów nie mogły do nas dotrzeć.