Co zagraża naszym lasom?
W ostatnich dekadach lasy Nadleśnictwa Rybnik i Nadleśnictwa Rudy Raciborskie nawiedziły przeróżne kataklizmy. Dzięki pracy leśników udało się zlikwidować ich skutki. W miejscu gdzie kiedyś przeszły pożary i wichury dziś rośnie nowy las.
Materiał wideo:
W ostatnich latach coraz częściej słyszy się o zmianach klimatu, które powodują powstawanie dużych szkód, także w lasach. Analiza danych historycznych potwierdza, że zjawiska klęskowe w postaci wielkich pożarów czy huraganowych wiatrów występowały także w przeszłości. Zatem można stwierdzić, że stanowią one stały element ekosystemów leśnych. Jeśli chodzi o pożary, to ogień najbardziej doświadczył leśników z Nadleśnictwa Rudy Raciborskie. Wszyscy pamiętają wielki pożar lasu z 1992 roku, jednak podobne zdarzenia występowały już w przeszłości. W okresie Powstań Śląskich spaleniu uległo około 500 ha lasu. Odnowione tereny pożarzyska uległy ponownie częściowemu wypaleniu w wyniku działań wojennych w 1945 r. Jednak największy i najtragiczniejszy w skutkach, o łącznej powierzchni ponad 9062 ha rozpoczął się 26 sierpnia 1992 roku w okolicach Kuźni Raciborskiej i w ciągu kilku dni objął lasy w zasięgu trzech nadleśnictw: Rudy Raciborskie (4480 ha), Rudziniec (2352 ha) i Kędzierzyn (2230 ha), wchodzących w skład Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Katowicach. Głównym czynnikiem wpływającym na tak rozległy teren pożaru była postępująca wcześniej degradacja ekosystemów leśnych spowodowana przez zanieczyszczenia przemysłowe. Opady kwaśnych deszczy, oprócz uszkodzeń aparatu asymilacyjnego drzew, doprowadziły do nadmiernego zakwaszenia gleb i kumulacji w nich toksycznych pierwiastków chemicznych. Następstwem tego była redukcja liczebności mikroorganizmów glebowych i grzybów mykoryzowych. Drugą przyczyną było obniżenie poziomu wód gruntowych w wyniku działalności kopalni piasku w północnej części nadleśnictwa.
To było ciepłe lato
Bardzo duże znaczenia miały także niekorzystne warunki meteorologiczne w 1992 roku objawiające się całkowitym brakiem opadów atmosferycznych w okresie od maja do sierpnia, wysoką temperaturą powietrza dochodzącą do 38ºC, silnym wiatrem (w porywach do 24 m/sek.) oraz bardzo niską wilgotnością ściółki leśnej, na poziomie około 10%. W latach 1992–1994 z terenu samego Nadleśnictwa Rudy Raciborskie pozyskano prawie 480 tys. m3 drewna, odnowienia zakończono w 1997 roku, wysadzając kilkadziesiąt mln sztuk sadzonek. Niestety zagrożenie pożarowe na terenie Nadleśnictwa Rudy Raciborskie ciągle jest bardzo wysokie. Dowodem na to jest pożar z kwietnia 2013 roku o powierzchni 17 ha, który powstał przy torach kolejowych przebiegających przez obszar pożarzyska z 1992 roku. Na pożarzysku w Nadleśnictwie Rudy Raciborskie pożar przetrwały stare dęby rosnące wzdłuż dróg leśnych. Stanowią one do dziś ważny element różnorodności biologicznej jako miejsca rozwoju dla licznych gatunków grzybów, owadów i kręgowców, zwłaszcza tych zasiedlających dziuple. Oprócz zabicia drzew intensywne pożary lasu prowadzą do spalenia roślin runa, wyginięcia mikroorganizmów glebowych, w tym grzybów mykoryzowych, powodują wyraźny spadek ilości substancji organicznej oraz odkwaszenie gleb. Właśnie prawie całkowite zniszczenie przez ogień warstwy organicznej gleby wyróżnia pożar w Nadleśnictwie Rudy Raciborskie. Ponadto, na pożarzysku pozbawionym pokrywy roślinnej, doszło do zmiany klimatu leśnego w kierunku klimatu przestrzeni otwartej. Wielkoobszarowy pożar lasu doprowadził do dużych zmian w liczebności i rozmieszczeniu bytującej na tym terenie zwierzyny płowej. Bezpośrednio po przejściu ognia okazało się, że nie wszystkie zwierzęta zdołały uciec przed żywiołem. Całkowite wypalenie warstwy runa drastyczne zmniejszyło bazę żerową. Jednak w następnych latach, wraz z bujnym rozwojem roślinności runa następowała systematyczna poprawa warunków bytowych.
Sprzątanie po huraganie
Nie tylko ogień zagraża lasom, coraz częściej słyszymy o huraganowych wiatrach, które niszczą także tereny zamieszkałe. Tego rodzaju kataklizmy nie omijają również lasów. 7 lipca 2017 r. w wyniku przejścia frontu burzowego, któremu towarzyszyły porywy wiatru o prędkości przekraczającej znacznie 120 km/h zostały uszkodzone drzewostany w trzech leśnictwach (Solarnia, Nędza, Szymocice) w południowo–zachodniej części głównego kompleksu Nadleśnictwa Rudy Raciborskie. W środkowej części terenu poklęskowego dominowały szkody wielkopowierzchniowe – od kilku do kilkudziesięciu hektarów. Przeważającym rodzajem szkód były w tym przypadku złomy, czyli złamane drzewa. Powierzchnia tego typu uszkodzeń wyniosła 800 ha, czyli tyle ile liczy powierzchnia 1120 boisk piłkarskich. Na obrzeżach terenu poklęskowego o powierzchni około 700 ha dominowały szkody grupowe i pojedyncze z dużą liczbą wywrotów całkowitych lub częściowych (drzewa w różnym stopniu pochylone). Teren poklęskowy przybrał kształt elipsy o szerokości około 2,8 km i długości około 10 km. Złamane i powalone drzewa uprzątnięto do końca 2018 roku pozyskując około 250 tys. m3 drewna. Podkreślenia wymaga fakt, iż huragan właściwie nie objął terenu pożarzyska z 1992 roku. Niecałe dwa lata później, silna wichura z marca 2019 roku spowodowała konieczność pozyskania kolejnych 60 tys. m3 drewna ze złomów i wywrotów, nie powodując jednak skumulowanych szkód powierzchniowych wymagających odnowienia i założenia nowych upraw.
Wiatr oszczędził młodniki
Podobnie jak w przypadku wielkopowierzchniowego pożaru lasu głównym skutkiem wystąpienia huraganowego wiatru była konieczność usunięcia na znacznej powierzchni bardzo dużej liczby drzew, bo sięgającej około 400 tys. szt., które uległy złamaniu lub wywróceniu. Jednak w przeciwieństwie do pożaru nasilenie szkód od wiatru było uzależnione od wieku i gatunku drzewa. I tak największe szkody wystąpiły w drzewostanach sosnowych średnich i starszych klas wieku, czyli od 60 do 120 lat. W uprawach i młodnikach w wieku od 1 roku do 15 lat szkody nie wystąpiły. Dużą odpornością na działanie wiatru wykazały się drzewostany olchowe, bez względu na wiek. Także podrosty bukowe oraz buki rosnące w drugim piętrze, tzn. pod starymi sosnami przetrwały huragan. Względnie odporne były także 30–letnie brzozy rosnące w pasowym zmieszaniu z sosną, która uległa silniejszym uszkodzeniom. Bardzo duże szkody w postaci wywrotów odnotowano pośród wiekowych dębów, rosnących wzdłuż dróg leśnych.
Bieliki przetrwały huragan
Silny wiatr nie oszczędził nawet gniazda bielika, które pod jego naporem runęło na ziemię. Pomimo drastycznej zmiany krajobrazu, bieliki wróciły w to samo miejsce budując nowe gniazdo na najbliższej ocalałej sośnie. Z inicjatywy leśników decyzją Regionalnego Dyrektora Ochrony Środowiska w Katowicach wokół gniazda utworzono strefę ochronną. Huraganowy wiatr nie spowodował drastycznej degradacji gleb leśnych jak to miało miejsce w przypadku pożaru z 1992 r. Warstwa organiczna gleby wraz z roślinnością runa pozostała w niezmienionym stanie. Obawy, że pozostawiane fragmenty drzewostanów, które nie uległy zniszczeniu będą zamierać z powodu suszy i gradacji szkodników wtórnych, powszechnie zwanych kornikami, okazały się nieuzasadnione. Wraz z widoczną od 2020 roku poprawą warunków pogodowych w postaci systematycznych opadów atmosferycznych ich kondycja uległa poprawie. Dzięki nim, pomimo klęski, zachowana została większa różnorodność biologiczna, poprzez zachowanie chociażby miejsc gniazdowania dla ptaków. Ponadto leśny krajobraz uległ znacznemu urozmaiceniu.
Wielka przebudowa lasów
Zagrożenie dla lasów to nie tylko pożary i huragany. Lasy Nadleśnictwa Rybnik ze względu na swoje położenie na terenach obfitujących w złoża węgla kamiennego, długo pozostawały rezerwuarem drewna wykorzystywanego do zabezpieczania szybów i chodników górniczych. Do tych celów najlepiej nadawały się gatunki iglaste, sosna i świerk jako najłatwiejsze w obróbce ale również wdzięczne w hodowli. Ponadto świerk w naszych warunkach doskonale przybierał na masie i dlatego sadzono go z wielkim upodobaniem. Niestety, intensywnemu rozwojowi Śląska opartemu na wydobyciu i wykorzystaniu węgla w przemyśle, towarzyszyło bardzo duże zanieczyszczenie środowiska, co z kolei osłabiało drzewa, a zwłaszcza świerka i sosnę. Skutki zanieczyszczeń przemysłowych zaczęły uwidaczniać się w latach siedemdziesiątych XX w. Wtedy to nasze lasy w wyraźny sposób zaczęły chorować, a w niektórych rejonach wręcz obumierać. Leśnicy musieli zdecydowanie działać, aby lasy pozostały zielone, a ptaki nadal w nich śpiewały. Dzięki sukcesywnemu usuwaniu drzew z objawami chorobowymi nie dopuszczono do powstania wielkopowierzchniowej katastrofy. Ponadto osłabione lasy sosnowe i świerkowe wzbogacono podsadzając je dębem i bukiem. Proces ten trwał prawie dwie dekady, do końca lat dziewięćdziesiątych ubiegłego wieku. Oczywiście ograniczenie napływu zanieczyszczeń miało tu zasadniczy wpływ na żywotność drzew w lesie, ale to dzięki leśnikom obecny skład gatunkowy naszych lasów czyni je bardziej odpornymi na działania zarówno przemysłu jak i również na postępujące zmiany klimatyczne.
Przygotujmy się na kolejne klęski
Klęski w postaci wielkoobszarowych pożarów oraz huraganowych wiatrów wywierają bardzo duży wpływ na ekosystem leśny. Dodatkowo pożary powodują istotne zmiany w środowisku glebowym, którego pełna regeneracja, z uwagi na złożoność procesów, trwać będzie wiele dziesięcioleci. Po wystąpieniu zaburzenia jedne gatunki ustępują, inne zaś znajdują bardziej korzystne warunki do rozwoju. Omawiane zaburzenia powodują, że w krótkim czasie powstaje nowy las, który z uwagi na większe możliwości adaptacyjne młodych drzew będzie lepiej dostosowany do obserwowanych zmian klimatu. Z uwagi na cykliczny charakter występowania pożarów i huraganów trzeba mieć świadomość, że powstałe na terenach poklęskowych wielkoobszarowe, jednowiekowe drzewostany podlegać będą w przyszłości kolejnym zaburzeniom. Dlatego powinno się na każdym etapie ich rozwoju dążyć do różnicowania struktury gatunkowej oraz wiekowej w celu zwiększenia różnorodności biologicznej i odporności lasu. Jeśli tego nie zrobimy w ramach prowadzonej zrównoważonej gospodarki leśnej przyroda – prędzej czy później – zrobi to za nas.
(eco)
Publikacja powstała we współpracy z Państwowym Gospodarstwem Leśnym Lasy Państwowe Nadleśnictwem Rudy Raciborskie oraz Państwowym Gospodarstwem Leśnym Lasy Państwowe Nadleśnictwem Rybnik.
Hmmm. Trudne pytanie. Może misiek wam odpowie. On zna się na wszystkim.