Dwa kółka nie wybaczą błędu. Motocykliści modlili się w Mikołaju [ZAKOŃCZENIE SEZONU 2021]
Na otwarcie sezonu - w maju - przyjeżdża nawet pół tysiąca zmotoryzowanych. Na jego jesienny finał chętnych jest mniej, ale ci co przybyli weszli do kościoła pw. św. Mikołaja w Raciborzu-Starej Wsi i dziękowali, że w sezonie zaliczyli tyle wyjazdów, ile powrotów.
Materiał wideo:
- Dziękujemy w grupie, żeśmy szczęśliwie przejechali ten sezon. Bo pamiętać trzeba nie tylko o szlakach motorowych, ale też o najważniejszej drodze - do zbawienia - powiedział Nowinom proboszcz Adrian Bombelek - ksiądz motocyklista, kapelan tego środowiska w diecezji opolskiej.
Tworzymy jedną wspólnotę
Jego przygoda z motorem zaczęła się, jak sam mówi „niespodziewanie”. - Chłopaki szukali kapłana, żeby im mszę jakiś ksiądz odprawił. Potem pojechali do biskupa prosić o kapelana dla nich i tak już z nimi jeżdżę 4-5 lat. Prawo jazdy na motor zrobiłem i mam już drugi motor - hondę VTX. To i długo i krótko, ale my w naszym gronie nie patrzymy, kto ile jeździ, bo tworzymy jedną wspólnotę i o to w tym chodzi - kontynuował proboszcz z Mikołaja.
Jazdę samochodem i na motorze uważa za dwa skrajnie różne sposoby poruszania się po drodze. - Ogromna jest różnica, ponieważ trzeba na wszystko uważać dookoła. Dwa kółka nie wybaczą błędu. Tu trzeba dużo rozwagi, rozumu i ostrożności, bo można narobić krzywdy sobie i innym - podkreślił A. Bombelek.
O co modlą się motocykliści, kończąc sezon?
- O błogosławieństwo w rodzinach, o to, żebyśmy zdrowi spotkali się w nowym sezonie, żebyśmy wytrwali w wierze - wyjaśnił proboszcz.
Liderem raciborskich motocyklistów jest Andrzej Złoczowski, znany fotograf. Po mszy motocykliści udali się na „część świecką” swego spotkania - biesiadę w Gródczankach. Starostwo Powiatowe w Raciborzu ufundowało im grochówkę.
- Jest nas tu dziś gdzieś około 200, ale nie o ilość tu idzie, a jakość. Przyjechali ci, co chcieli się pomodlić i spotkać - mówił A. Złoczowski.
Wyjaśnił, że to „wstępne zakończenie sezonu”, bo „póki na dworze jest plus 5, to motocykliści jeżdżą. - Wokół komina choćby - śmiał się raciborzanin. Przed 24 lata zaczął organizować spotkania środowiska miłośników motorów. Pierwsze miało miejsce w kościele Matki Bożej. Przyjechały 43 motocykle. Dziś na starcie sezonu bywa ich pół tysiąca.
Coraz więcej kobiet w kasku
- Poszerzamy nasze grono. Kiedy ktoś mówi, że nie ma motocykla, że to nie dla niego, to mówię: przyjdź, zobacz i on za rok chce mieć swój motor. Kobiety chcą coraz więcej jeździć. Przesiadają się z tylnego miejsca. Robią prawko na „motocykl”. Widać, że ich przybywa - ocenił Złoczowski.
Pan Andrzej mówi o kapelanie Bombelku mówi, że ten od niego zaraził się pozytywną pasją motorową opartą o wiarę. - Był pierwszym w diecezji, a chyba nawet na całą Polskę takim kapłanem, który ogarnia „owce w czarnych skórach” - uśmiechał się organizator.
- Ja nie nawracam na siłę. Mówię: chcesz się modlić, to rób to, ale zostań, nawet jak nie chcesz. Kiedyś 70% naszych sympatyków było poza kościołem, a reszta wchodziła do świątyni. Od wielu lat jest na odwrót - podsumował A. Złoczowski.