Czy konferencje Polowego kogoś bolą? Wschodnia obwodnica znów rozgrzała radnych
Na wrześniowej sesji miejskiej pokazano, jak ma przebiegać wschodnia obwodnica Raciborza, która wyprowadzi ruch ciężarowy poza Płonię, Studzienną i Sudół. Chodzi o tzw. wariant zielony (2B). Nad tą propozycją aktualnie pracuje GDDKiA, gdzie wysłano ją z magistratu.
Materiał wideo:
Radni z Płoni i Studziennej już wcześniej - na posiedzeniu komisji gospodarki miejskiej - nie kryli zdziwienia, że nie przekazano im wcześniej wieści, że do Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad wyszło z urzędu pismo z wyborem wariantu przyszłej wschodniej obwodnicy na odcinku Płonia-Rafako-Studzienna-Sudół.
6 kilometrów, 3 ronda, most i wiadukt
Na sesji wrócili do tematu. Paweł Rycka podkreślał, że nowa droga musi być maksymalnie odsunięta od szkoły w Płoni. Podobnie wypowiadał się Eugeniusz Wyglenda, który uważa, że obwodnica musi biec możliwie jak najdalej od zabudowań mieszkalnych w Studziennej i Sudole.
Wiceprezydent Dominik Konieczny uspokajał, że obecny dokument to nie projekt drogi i jest jeszcze wiele etapów, gdzie można konsultować i poprawić przebieg trasy. Tu wtórował mu Mirosław Lenk mówiąc, że dopiero powstał "rysunek".
Wschodnia obwodnica Raciborza miałaby liczyć 6 km 280 m. Byłyby na niej 3 skrzyżowania w formie rond. Na trasie znalazłyby się wiadukt nad linią kolejową Kędzierzyn-Koźle - Chałupki oraz most nad ulicą Sudecką w Płoni. Wymagałaby 1 wyburzenia w rejonie budowy drogi.
Droga zaczynałaby się od połączenia z Regionalną Drogą Racibórz-Pszczyna na ul. Piaskowej, a kończyłaby się na miejskich rogatkach przy witaczu z herbem Raciborza, niemal na granicy z Gminą Krzyżanowice. Tam znajdowałoby się rondo łączące ją z Drogą Krajową nr 45.
Eugeniusz Wyglenda poprosił o wyjaśnienie, dlaczego mieszkańcy Studziennej i Sudołu nie doczekali się spotkania z prezydentem Polowym w sprawie przebiegu nowej drogi, a nawet nie dostali odpowiedzi na swoje pismo doń skierowane.
Nikomu nic nie powiedziano
Naczelnik wydziału dróg Zbigniew Chmielarz oznajmił, że jego zdaniem wiadomość, jaki wariant jest rekomendowany przez Miasto Racibórz, dotarła do opinii publicznej.
Wyglenda był zdziwiony takim tłumaczeniem, czemu dał wyraz w swojej wypowiedzi na posiedzeniu w sali Kolumnowej.
- Nikomu nie powiedziano. Ludzie mnie pytają, co my tam robimy z tą drogą? Jak ktoś się pyta, to chce odpowiedzi. Ja sam nie wiedziałem nic o wybranym wariancie. Pan radny Łęski też nie wiedział, co przyznał na komisji budżetu. Dopiero dziś się dowiadujemy - zauważył radny ze Studziennej.
Z. Chmielarz przyznał, że ze Studziennej i Sudołu było jakieś pismo, ale nie było adresu zwrotnego. - Dla nas to było ogólne pismo z uwagami. Tam nie było adresu do odpowiedzi, więc potraktowaliśmy je jako zestaw uwag, które uwzględniono w pracach nad dokumentem - wyjaśnił szef wydziału dróg.
Wyglenda stwierdził, że od wysłania pisma minęło już pół roku i ktoś mógł poinformować mieszkańców, co się dzieje z wariantem obwodnicy. Na przykład prezydent na jednej ze swoich konferencji prasowej.
- Były rozmowy, także telefoniczne, a ci, co byli zainteresowani, to dostawali informacje z wydziału. Kto chciał, to się zapoznał - bronił się dalej naczelnik Chmielarz.
Zabiegi o dialog są tylko medialne
Paweł Rycka wyjaśnił, że nie ma pretensji do urzędników wydziału, ale jego zdaniem po raz kolejny zabrakło dialogu prezydenta w tak istotnej sprawie.
- Prezydent lubuje się w konferencjach i mógł zabrać na taką konferencję swego zastępcę Dominika Koniecznego, żeby wyjaśnił sprawę i żeby nie było niedomówień. Prezydent tylko zabiega medialnie o dialog, ale jak przychodzi co do czego to go nie ma - stwierdził radny z Płoni.
Dominik Konieczny nie krył, że jest zdumiony wystąpieniami radnych, bo wie, że kto chciał, to się dowiedział, a kto nie, ten ma problem. - Najważniejsze, że wszystkie uwagi mieszkańców zostały uwzględnione. W grudniu, kiedy wysłano dokument do GDDKiA, nie było spotkań z mieszkańcami z uwagi na sytuację pandemiczną.
- Rozumiem pana Ryckę, że bolą go konferencje prezydenta miasta - dodał II zastępca Dariusza Polowego.
"Nie na miejscu, niepotrzebne"
Taka uwaga nie spodobała się Mirosławowi Lenkowi, który nie pierwszy raz połajał Koniecznego za jego zachowanie wobec radnych. - Tak dobrze żarło i zdechło, a do tej pory wszystko było okej. Przecież usłyszeliśmy tłumaczenia. Nic by się nie stało gdyby te informacje opublikować przed wysyłką do Warszawy. Pańskie podsumowanie było nie na miejscu, niepotrzebne - skwitował M. Lenk.
P. Rycka zaznaczył, w odpowiedzi do wiceprezydenta Koniecznego, że nie bolą go prezydenckie konferencje.
- Jak już jedziecie z tym piarem, to pana wiceprezydenta też powinni zabrać na konferencję, zmieściłby się w kadrze. My czekamy na konferencje prezydenta z niecierpliwością, bo z nich dowiadujemy się o nowych zamiarach prezydentów - mówił radny z Razem dla Raciborza.
Rycka dodał, że konferencje służą też do atakowania radnych i pokazania jacy dobrzy są prezydenci, a radni źli.
Magdalena Kusy zaproponowała, żeby sprawę wariantu obwodnicy prezydent omówił na najbliższych spotkaniach z mieszkańcami, które ruszają 4 października (pierwsze w Miedonii).
Ludzie
Radny, były wiceprezydent Raciborza
Radny Gminy Racibórz.
Radna Miasta Racibórz
Radny Gminy Racibórz.
Pomarańczowy gdzie zielony !!!!!
Prawda jest taka, że To radni są od tego żeby się dowiadywać o takie rzeczy i przekazywać mieszkańcom, którzy ich wybrali.
to już oczywistość taka
ludzie wybrali głuptaka
Komentarz został usunięty z powodu naruszenia regulaminu
Co genialni radni nie ogarniają nawet co kto wysłał i do kogo, ani w jakiej sprawie. Raz na miesiąc o nich słychać, jak się rzucają do Polowego, a w międzyczasie cisza jak makiem zasiał...
Studziennej i Sudołu było jakieś pismo, ale nie było adresu zwrotnego. To się pan Wyglenda popisał