Rynek w Raciborzu ma być jak w przedwojennym Ratibor. To plan wiceprezydenta Wacławczyka
Swoją wizję nowego rynku pierwszy zastępca prezydenta przedstawił na spotkaniu z mieszkańcami Starej Wsi i Proszowca. Zrobił to, bo skrytykowano "wyskubanie zieleni na rynku". - Czym mamy oddychać? Betonem? - kpiła jedna z mieszkanek.
Mieszkanka Ostroga, która przyszła na spotkanie do Domu Kultury Strzecha podzieliła się swym "przerażeniem", kiedy na rynku zobaczyła "wyczyszczone i wyskubane" miejsca, dotąd porośnięte zielenią.
- Usunęli krzaki i drzewka z rynku. Nie ma ani jednego krzewu czy choinki. Czy wy nie lubicie przyrody? Powiedzieli mi na rynku, ci co to usuwali, że będzie tam w zamian trawa dla motyli - dziwiła się dojrzała raciborzanka.
- Czym mamy oddychać jak nie ma zieleni? Tym betonem? - spytała z ironią w głosie.
Długa cała w betonie
Reagował prezydent Dariusz Polowy. Zapewnił, że zabetonowane w Raciborzu jest mniej niż 5% miasta. - Reszta terenu wchłania wodę, przyjmuje ją. Dzięki takim proporcjom nie mamy w mieście problemu z wodami opadowymi. Inna sprawa, to woda, co spływa z pól i tu tworzą się problemy. To ulice w Ocicach, a także Cegielniana czy dzielnica Miedonia - wyjaśniał włodarz.
W odpowiedzi od miłośniczki przyrody, że ulica Długa cała do rynku jest w betonie. Nie spodobało się jej również, że urząd już wyłączył fontanny przy skwerze Pieczki.
- Zrobiliśmy to, żeby nie zużywać energii elektrycznej - przyznał D. Polowy, zaznaczając, że to także działanie proekologiczne.
Wygryzione tuje
O wyjaśnienie sytuacji na rynku w Raciborzu włodarz poprosił swego pierwszego zastępcę, debiutującego w spotkaniu dzielnicowym z mieszkańcami.
- To ja od wiosny tego roku zajmowałem się zmianami na rynku. Wcale nie niszczymy przyrody - odwrotnie. Istniejące dotąd nasadzenia były już zdegradowane. Rosły jakieś wygryzione tuje. Nie sadzi się już tego na rynkach. Tuje są przeważnie ogrodzeniem - mówił Wacławczyk.
Wiceprezydent zapewnił raciborzankę, że na rynku pojawią się "nie tylko kwiatki dla motyli".
- To jest tymczasowa wymiana. Nad pracami czuwają osoby, którym zależy na ochronie przyrody: pani dyrektor arboretum, pani architekt miejska i pracownicy zajmujący się zielenią miejską w Przedsiębiorstwie Komunalnym. To są ludzie, którzy za przyrodą chodzą. Jesienią nie będzie widać efektów, bo nasadzenia swoje piękno osiągną wiosną - zapewnił Dawid Wacławczyk.
Rynek z platanami
Przy okazji I zastępca Dariusza Polowego opowiedział o nowej idei dla raciborskiego rynku, która wymagał dużych nakładów. -Chodzi nam o powrót do zazielenionego rynku z rosnącymi platanami, tak jak tam było przed II Wojną Światową. Bo na rynku musi być cień. Rozpiszemy konkurs na zagospodarowanie rynku - powiedział mieszkańcom ze Starej Wsi i Proszowca wiceprezydent Wacławczyk.
Odniósł się także do uwag na temat "betonowej Długiej".
- Wkrótce Długa będzie ukwiecona i zazieleniona. Dorzucimy tam kwiaty, w tym wiszące i takie większe w donicach - podsumował Dawid Wacławczyk.
Ludzie
Radny, były prezydent Raciborza
Radny, były wiceprezydent Raciborza
co do ul Długiej w obecnym kształcie..to chyba jakaś amnezja dopadła? w tzw komitecie rewitalizacyjnym ,który min zatwierdzał plan przebudowy Placu Długosza oraz ul Długiej był Dawid Wacławczyk i jego ludzie z NaM. to oni zatwierdzali kilka lat temu plan przebudowy ul Długiej ,która zgodnie z tym została przebudowana. więc to rozdzieranie teraz szat to tylko kolejny przykład zakłamania viceprezydenta.Projekt ulicy Długiej jest chroniony prawami autorskimi , stawianie tam teraz rdzewiejących na pokaz donic jest naruszeniem tych praw,niszczeniem przemyślanego projektu ale z tym to Wacławczyk i Polowy nie mają chyba problemu? niestety gust gościa tworzącego swoją niegdysiejszą knajpkę ze zbieraniny stołów i starych krzeseł może doprowadzić wizerunek miasta do ruiny.jedyny ratunek w radnych,którzy powinni nie dawać kasy na te pomysły.
W kwestii kosztów to najpierw chyba trzeba zwrócić zainkasowane 25 tysia za opracowanie nie dość,że przepisane od kolegi ,to jeszcze i tak niewykorzystane, po drugie rozliczyć wydatki poniesione w trakcie dni Raciborza zwłaszcza na nieodbyty koncert Zdechły Osa i Snowblind.
W kwestii obiecanek kosztownych przeróbek na rynku ,to NAJPIERW SIE TO USTALA Z RADNYMI ,ZAKLEPUJE WYDATEK W BUDZECIE a dopiero potem można obiecywać mieszkańcom. a tu mamy plan kolejnego zwarcia tj obiecanka a potem informacja, że ci niedobrzy radni kasy na to dać nie chcą lub nie potrafią .kadencja trwa już 3 lata i wszystkie te obiecanki szlag trafia tak jak zabudowę Placu Długosza, gdzie dzięki kaprysowi straciliśmy 6 mln przyznanego dofinansowania, Panowie przestańcie fanzolić .i rozwalać nam miasto. następny żałosny vicek...
Rynek przedwojenny przywrócisz? To i ten rozebrany piękny bruk też oddacie i ułożycie tak pięknie ściśle, by znowu można było chodzić nawet boso nie kalecząc stóp i nie niszcząc butów, jak teraz właśnie jest? ... Już strach się bać tych waszych budowlanych przeróbek
Każdy rynek powinien być tak odrestaurowany jak z pocztówek. Jednak w Raciborzu to by połowę rynku trzeba wyburzyć. Począwszy od tego bloku obrzydliwego po tego nowego kloca na którego nie wiedzieć czemu dał zgodę konserwator zabytków. Także nierealne. Jak śpiewała Wondraczkowa _ten czas uz ne wrati.
Tak, powiedzcie to potentatowi co zbudował to brzydactwo na rynku. On się wszystkim w twarz śmiał i nic mu nie zrobicie. Co ze sklepami które na porterze kamienicy wstawiły kwadratowe drzwi, bo taniej. Kto na to zezwolił, czy ktoś za to odpowie. Może Pan Lenk wytłumaczy się?
Dobry kierunek z zielenią, oby nie skończyło się na planach i gadaninie jak przy innych obietnicach. Może Wacławczyk coś pokażę, bo Polowy niczym się na razie nie wykazał... I jak widać, nie ma pojęcia o tym, co mieszkańcom przeszkadza...