Po pierwsze wiarygodność. Wywiad z Pawłem Strózikiem - rektorem PWSZ w Raciborzu
O wielomilionowych inwestycjach, dyskusji nad zmianą nazwy oraz anonimowych komentarzach rozmawiamy z rektorem raciborskiej uczelni, dr Pawłem Strózikiem.
- Aktualnie PWSZ ma w swojej ofercie studia licencjackie, inżynierskie, a dla kierunku pedagogika wczesnoszkolna również studia magisterskie. Jak wyglądają wyniki naboru na te ostatnie?
- Nabory na studia magisterskie są stabilne. Utrzymują się na poziomie dużej grupy wykładowej, 35-40 osób.
- Skoro widać stałe zainteresowanie studiami magisterskimi, czy planujecie otwarcie studiów magisterskich również na innych kierunkach?
- Mówiąc o studiach magisterskich musimy wziąć pod uwagę dwie grupy wymogów. Po pierwsze są to wymogi formalne, dotyczące programu kształcenia. Po drugie są to wymogi kadrowe. Aby prowadzić studia magisterskie, należy zatrudniać kadrę o odpowiednich stopniach i tytułach naukowych. W tej chwili znajdujemy się w zagadkowym okresie. Okres pandemii pokazał, że pewne zjawiska przebiegają w sposób zupełnie nieplanowy, czasami bardzo zadziwiający. Kierunki, które do niedawna wydawały się bardzo atrakcyjne, straciły na atrakcyjności. Zyskały kierunki, o których wcześniej nie powiedzielibyśmy, że mogą być atrakcyjne. To zjawisko aktualne w skali kraju. Na przykład uczelnie, które prowadzą ekonomię, gremialnie stwierdzają, że taki kierunek cieszy się o wiele mniejszym zainteresowaniem. Potwierdzają to najnowsze, opublikowane wczoraj, wyniki pulshr.pl. Wzrosła atrakcyjność kierunków informatycznych oraz paramedycznych, pomimo protestów tych środowisk zawodowych. Takie tendencje zauważamy i do czasu, aż pojawi się pewna stabilność, bardzo trudno będzie podjąć decyzję o uruchomieniu nowego kierunku studiów magisterskich.
Nam się oczywiście marzy magisterski kierunek z pielęgniarstwa. Tym bardziej, że mając monoprofilowe centrum symulacji medycznej mamy obiekt, który moglibyśmy w pełni wykorzystać i wypełnić życiem, a im więcej będzie tam studentów, tym koszty utrzymania będą łatwiejsze do poniesienia.
Dlatego wydaje mi się, że magisterskie studia pielęgniarskie byłyby bardzo trafionym pomysłem. W przypadku innych kierunków trzeba być bardzo ostrożnym, bo studia magisterskie nie są finansowane przez ministerstwo w pełnym zakresie, tylko są finansowane w zakresie 60% kosztów.
- Proszę to rozwinąć.
- Jeśli przyjmiemy, że na studiach licencjackich dostaje Pan na jednego studenta tysiąc złotych, to na jednego studenta studiów magisterskich kwota subwencji wynosi 600 złotych. Taka jest polityka państwa - aby uczelnie naszego typu nie prowadziły dużej liczby studiów magisterskich, bo my jesteśmy głównie od kształcenia na studiach pierwszego stopnia. Z tego wynikają też pewne kierunki rozwoju uczelni. Lepiej prowadzić studia licencjackie i inżynierskie niż magisterskie. W tym sensie namysł nad otwieraniem nowych kierunków magisterskich jest pogłębiony i nie spieszymy się z tym. Jesteśmy uczelnią dobrze dopasowaną do otoczenia społeczno-gospodarczego. To znaczy, że liczba studentów koreluje z liczbą miejsc praktyk i liczbą miejsc pracy po ukończeniu studiów, a także z liczbą wszystkich podmiotów gospodarczych oraz instytucji, które są w otoczeniu uczelni. To legitymizuje działalność naszej uczelni. Gdybyśmy mieli sytuację, w której nasi absolwenci nie znajdowaliby miejsc pracy, to nasze nauczanie stałoby pod znakiem zapytania, bo po co kształcić na kierunkach, których absolwenci są niepotrzebni na rynku pracy? W tej chwili uczelnia jest dobrze wpisana w otoczenie i każdy nowy kierunek może to poprawić, ale może też pogorszyć.
- A czy z tego otoczenia płyną sygnały: potrzebujemy ludzi z wiedzą i umiejętnościami, w których wy nie kształcicie?
- Każdy z sześciu naszych instytutów ma tzw. radę interesariuszy. To są przedstawiciele rozmaitych firm oraz instytucji, którzy sygnalizują nam, na jakich pracowników mają zapotrzebowanie. Na niektóre sygnały odpowiadamy bardzo szybko - czy to kierunkiem, czy to specjalnością. W ten sposób powstała specjalność „bezpieczeństwo publiczne” na kierunku bezpieczeństwo państwa. Treści programowe zaproponowały służby mundurowe jednostek z Raciborza (Straż Graniczna i Policja). Mamy też inne zapytania, np. o kształcenie w języku włoskim czy francuskim. Na to zapotrzebowanie nie jesteśmy w stanie odpowiedzieć, bo wiązałoby się to z zatrudnieniem kosztownej kadry dydaktycznej, której nie ma tu na miejscu, a po wykształceniu stu filologów francuskich oraz stu filologów włoskich nie byłoby dalszego zapotrzebowania na absolwentów takiego kierunku.
i co? żadnego obrońcy? nawet jakiegoś trolla? Jak widać wiarygodność Pana Rektora w społeczeństwie raciborskim jest legendarna...
a co ze sprawą plagiatu jednego z nauczycieli co jest w magistracie zatrudniony?
Uwaga. Najwybitniejszymi absolwentami wg. p. Strózika, są Pan Starosta z PO, zmagający sie istatnio z oskarżeniami o nieetyczne zachowanie przez osobistego kierowcę, oraz Pan Prezydent, który ostatnio wyrzucił do kosza całą swoją katolicką i antybetonową narrację i wspiera Pana Strózika, który zatrudnia ludzi, organizatorów czarnych marszów z spod znaku ośmiu gwiazdek co można zobaczyć w necie. Taka to wiarygodność i prestiż. Ciekawe zresztą co na to PiS? Czy o tym wiedzą?
Kiepski żart Rektorze z tą wiarygodnością PWSZ w Raciborzu. Dzisiaj nie jest prima aprilis, chciałbym przypomnieć tylko Dzień Nauczyciela
A poza tym, ten artykuł wygląda na sponsorowany ... Pan NadRedaktor powinien pouczyć swojego dziennikarza by był przygotowany do rozmowy i zadawał miłe i niemiłe pytania a nie czytał podłożone przez bohatera wywiadu pytania tym bardziej, że sam Pan NadRedaktor na własnej skórze przekonał się o "wiarygodności" Pana Rektora i Jego Rzecznika w sprawie pisma Ministerstwa w sprawie powtórzenia wyborów na Rektora. Niech sobie przypomni jak to wyglądało ...
Hahaha ... zaproszenie do gabinetu dla wszystkich nawet tych krytykujących ... naprawdę? Ktoś w to jeszcze wierzy? Przecież krytykujących i ludzi z przeciwnego obozu już dawno zwolniono albo usilnie stara się zwolnić. Pan Rektor ma krąg tylko swoich ludzi - cały Senat, Radę Uczelni która, nota bene, nie pełni żadnych funkcji kontrolnych jak kiedyś, tylko basuje Rektorowi, Dyrektorzy, Wicedyrektorzy, którzy mnożą się ostatnio jak króliki, różni Pełnomocnicy itp. i tylko ich słucha i to mu wystarcza a na krytykę i zwracanie uwagi nie reaguje wcale albo reaguje bądź nie na temat albo agresywnie z użyciem narzędzi prawnych i dyscyplinarnych. A tonowanie nastrojów w jego wykonaniu polega na zwykłej pacyfikacji "niezgodnych". O żadnej wiarygodności nie może więc być mowy Panie Redaktorze, proszę się nie dać nabrać. A o olbrzymim progresie w zakresie kultury organizacji można poczytać poniżej ... a takich przykładów jest mnóstwo.
Pragnę złożyć szczere życzenia z okazji Święta KEN-u, tylko że nie wiem czy jest co świętować. Zatrudnia JM Rektor sporą grupę nauczycieli akademickich bez stopni i tytułów naukowych, ale co gorsza bez publikacji naukowych. Za to skwapliwie pracujących na dwóch a nawet trzech etatach w oświacie, samorządzie i kulturze. Samodzielnych pracowników naukowych na pierwszym etacie, jak na lekarstwo. Studenci np. wspomnianej przez JM filologii czeskiej otrzymują wyniki z egzaminów cztery miesiące po przeprowadzeniu egzaminów. Komentować naruszeń prawa nie będę.