Brakuje pielęgniarek w DPS Złota Jesień. Nie ma chętnych do pracy, mimo podwyżek o 1000 zł
W starostwie muszą po raz pierwszy w dziejach samorządu dopłacać do działalności tego DPS-u. Finansowy zastrzyk nie rozwiązuje jednak problemów placówki. - Ta rzeczywistość dobrze nie wróży - powiedziała radnym powiatowym z komisji zdrowia dyrektor "Złotej Jesieni" Małgorzata Krawczyńska.
Dyrektor Małgorzata Krawczyńska zauważyła, że społeczność DPS jest duża - to 120 osób tam zatrudnionych, prawie 200 mieszkańców, a do tego ich rodziny.
- Nie ma się co dziwić że wśród tych ludzi rodzi się niepokój. Pracownicy boją się o zatrudnienie, a mieszkańcy o poziom opieki. Jeden z mieszkańców, taki odważniejszy, szuka informacji na własną rękę. To naturalny ruch. Przychylam się do tego, by spokój utrzymać w tej sytuacji, bo to nam nie pomaga - przyznała szefowa Złotej Jesieni.
Franciszek Marcol dodał jeszcze, że wieści od jego rozmówcy były dlań zaskoczeniem. Przyznał, że odbierał telefony z DPS-u, w których mówiono o strach przed przyszłością. - To było w sierpniu, osoba, która dzwoniła nie chciała mówić kim jest bo tak się bała konsekwencji. Nikt nie chce tu robić zamieszania, my chcemy dyskusji. Nie chcemy być stawiani pod ścianą, że jedyne mądre rozwiązanie wymyśli zarząd - zauważył Marcol.
Wicestarosta Kurpis wyjaśnił, że plany zarządu względem DPS wpierw muszą poznać pracownicy oraz mieszkańcy Złotej Jesieni. Informacja trafi także do radnych.
Ktoś może się zaniepokoić
Etatowa członkini zarządu Ewa Lewandowska powiedziała, że komunikat dla opinii publicznej w sprawie DPS powinien dać poczucie bezpieczeństwa pracownikom i mieszkańcom. - Trudno to przeprowadzić bez wzbudzenia zainteresowania różnych osób - przyznała. Lewandowska wyjaśniła, że dyrektor Krawczyńska ma przygotować propozycje rozwiązań i zarząd będzie je rozważał. Radni ze swego punktu widzenia będą mieli wieści z pierwszej ręki, ale nie unikniemy tego, że ktoś się może niepokoić - skwitowała.
Dyskusję w temacie podsumował nestor rady Władysław Gumieniak, wskazując, że nie należy podgrzewać atmosfery, gdyż sprawa wymaga spokoju.
Skoro prywatny rynek tworzy takie placówki to zapotrzebowanie jest. Kwestia tylko jakości usług, płac. Ta placowka wygląda od lat tak samo. Kupić nowoczesny sprzęt rehabilitacyjny, stworzyć park sensoryczny, prowadzić nowoczesne rehabilitację i klienci się znajdą. A pracownikom płacić odpowiednio. Ale lepiej zlikwidować miejsca, bo to prostsze niż płacenie z publicznych pieniędzy za remonty wybudowanych już droģ, niż odbieranie nagród od instytucji którym.płaci się składki, niż organizowanie imprezy partnerskiej, niż płacenie komuś za organizację imprez i robienie zdjęć z każdej okazji. Po co te Powiaty więc.
Godne pieniądze dla pielęgniarek rozwiążą sprawe
Odpowiednia kasa przyciągnie. Jest starzejące się społeczeństwo i to powinien być priorytetowy temat prac radnych.Może czas najwyższy zastanowić się na co wydawać kasę,czy na promocję powiatu, obługę fb i tym podobne, nowe wydziały i kierowników kilku osób w starostwie czy na pielęgniarki. Radni mogą sprawdzić każdą fakturę starostwa i zastanowić się czy można z czego zrezygnować. Jest na salki,kuchnie, wydatki reprezentacyjne itd.? Można pielęgniarki dać i 4 tyś. Podwyżki to zależy od radnych i celów powiatu. A radny powinien skupiać się na tymna co na wpływ A nie mówić o problemach systemowych. Akurat na wysokoś ć budżetu dla DPS mają wpływ radni.
kiedyś DPS był państwowy bo to obowiązek państwa (postkomunistycznego ) utrzymanie DPS. Gdyby komuchy wraz z Bolkami nie rozkradły Polski dla siebie to inni obywatele naszego kraju byliby na tyle bogaci że stać by ich było na utrzymanie w okresie starości.A tak Gebels stanu wojennego pławi się w płatkach róży ,jeźdźi na wczasy do Tajlandii a uczciwi ludzie , często walczący z komuną , dogorywają w biedzie bo nie stać ich na podstawową opiekę medyczną.
wg Kurpisa najważniejsze jest to ,że inni też mają podobne problemy w DPS... ale zapomina ,że są też tacy co takich problemów nie mają..
ten chłop to jakiś dramat .pewnie myślał,że Złota jesień obłowi się na pandemii tak jak szpital na nieleczeniu pacjentów bez covida... litości.