Magia świąt za milion złotych. Kusy nazwał jarmark na Zamku fanaberią zarządu
Sesję rady powiatu z 26 października zdominowała dyskusja na temat planowanego w grudniu w Raciborzu Śląskiego Jarmarku Bożonarodzeniowego. 10 dni jarmarku ma już budżet sięgający miliona złotych. - 100 tys. zł za dzień. Co tam będzie się działo? - pytał radny Tomasz Kusy. Na razie wiadomo, że na pewno wystąpi na Zamku Golec Uorkiestra z koncertem kolęd.
"Jak marszałek śmie"
Po wyjaśnieniach starosty głos zabrał radny Ryszard Frączek.
- Jak jest za co, to pana starostę chwalę. Nawet wbrew moim kolegom. Nie mamy dyscypliny w tej sprawie, ale jestem przeciwny takiemu jarmarkowi. Jest coś takiego jak Dzień Wszystkich Świętych. My w tym dniu idziemy na groby, modlimy się. A na wschodzie pije się w ten dzień. Wśród pana aplauzu co będzie na Zamku, to pan mówi, że to promocja piwa. Pan nawiązuje do wschodniego świętowania - ocenił Frączek.
Pytał włodarza, czy go nie boli, że milion złotych idzie na taką imprezę? - Jak marszałek śmie wydawać z podatków na tego typu imprezę - zagrzmiał radny z Oblicz.
Frączek dodał, że konsultował sprawę jarmarku z miejscowymi handlowcami z Kupca Śląskiego i dowiedział się, że ci nie zostali zaproszeni przez starostę do współpracy.
Rozmawiał też o jarmarku z prezydentem Polowym i ten przekazał mu, że nieprawdą jest, jakoby miał powiedzieć staroście, że Miasto nie chce brać udziału w jarmarku na Zamku. - Chciał i proponował staroście, że włączy się z jarmarkiem na rynku jako uzupełnienie tego wojewódzkiego - przekazał R. Frączek.
Oznajmił także, że osobiście go boli ten milion złotych. Nie mógł uwierzyć, że starosta nie zna programu imprezy, która odbędzie się za dwa miesiące.
- Pan nam mówi, że będzie fajna impreza, popijemy, kupimy se bombki i dalej będziemy puści w środku. Ważne, że popijemy i przykryjemy biedę i bałagan raciborskiego powiatu - podsumował Frączek.
Powiat buduje swój potencjał
Starosta stwierdził, że ma wrażenie, że o czym innym mówi, niż jest komentowane. - Ja nie promuję piwa, mówię o współpracy, również z browarem. Wspieramy nasze rzemiosło, hotelarstwo. Niefajnie to o czym mówiłem zostało wykorzystane przez pana - ocenił Grzegorz Swoboda.
Zaznaczył, że Powiat inwestuje w szkoły, w drogi, 50 mln zł w szpital, w SOR, w termomodernizację, w dwie aule w szkołach. - Stawiamy na zrównoważony rozwój, pozyskujemy środki zewnętrzne, 13 mln zł w szkolnictwo. To są rekordowe kwoty. Stawiamy na transport publiczny, akcję letnią z transportem. Powiat otworzył się dla nowych środowisk - mażoretek, koszykarzy, klubów z gmin - wyliczał starosta Swoboda.
Przypomniał 4 miejsce Powiatu w Polsce, o dostrzeżenie go pod kątem turystyki, służby zdrowia. - Stan powiatu jest na wysokim poziomie. Udaje się nawiązać liczne współprace. PZD czy szpital stawia się za wzór, szkoły mają świetną ofertę. PKS się rozwija. Wciąż budujemy potencjał powiatu - podkreślił.
Przy okazji powiedział o możliwości zorganizowania darmowego transportu PKS z gmin na jarmark.
Chleba i igrzysk
Piotr Olender dziwił się, że opozycja mówi o milionie złotych, a tymczasem Powiat dołoży 100 tys. zł. Szef klubu Razem Tomasz Cofała nazwał wystąpienia opozycjonistów złośliwością.
Jeszcze raz głos zabrał Tomasz Kusy. Zauważył, że dziesięciodniowe jarmarki „robi się pod turystów”. Spytał, co zostanie po jarmarku i odpowiedział, że konferencja prasowa i pochwalenie się, że mieliśmy w powiecie największą imprezę w regionie.
- Ludzie potrzebują chleba i igrzysk. Pan stawia na igrzyska - stwierdził Tomasz Kusy.
Zaznaczył, że sukces Zamku nie boli opozycji, a jego samego cieszy. - Zaczęło się tam coś dziać, ale ile nas to kosztuje?
W 2018 roku - 912 tys. zł; w 2019 - ponad milion zł, a w 2020 - 920 tys. zł, a 2021 - do połowy roku - prawie 900 tys. zł. To ja się nie dziwię że tam się działo - skwitował Kusy.
Głos w tej sprawie zabierali także m.in. Adrian Plura i Tomasz Cofała z klubu radnych Razem dla Ziemi Raciborskiej, oto ich pełne wypowiedzi (AUDIO)
A i tak skorzystają jedynie Głubczyce i Kietrz, tylko z tamtej strony można dojechać do Raciborza normalnymi drogami. Ciekawe, czy Brzezioki będą na chciały bawić się na zamku?
Zastanawiajace jest komu tak bardzo zależy na tym, aby w Raciborzu nie bylo wojewódzkiego jarmarku. Jesli na ten okres Raciborz bedzie atrakcyjniejszy niz wyjazdy na jarmark do Wiednia lub Brna to kogo to tak bardzo boli?
Z tekstu wynika że firmy będą płacić bilety wstępu , a jak inni. Firmy wpłacają na jarmark i mają dostać talon na posiłek, ale to starostwa , powiaty mogą sprzedawać talony na posiłki a jakie to zadanie powiatu. Jak to ma przebiegać przepływ gotówki z tych firm i czy każda firma może kupić talony na posiłki i bilety czy tylko niektórzy. Radni powinni to przemyśleć popytać np. RIO aby być pewnym że dobrze jest organizowane. Oczywiście nie mówię że jest źle.
@"A swoją drogą skoro marszałek daje 500 tyś. To po co dodatkowe 150 od niego i od powiatu 100 tyś."
Bo powiat też coś musi dołożyć - inaczej nie dostanie. Praktycznie zawsze musi być jakiś wkład własny. Swoją drogą, to pierwszy raz widzę gdy ktoś krytykuje kogoś za to, że pozyskał pieniądze.
Jak nie kijem go to pałką. Gdyby Powiat nie wziął tych pieniędzy, to krytykowano by starostę, że nie wziął. skoro wziął - to się go krytykuje, że wziął. Zarzuty PiS to czysta paranoja. Ci ludzie nie mają się do czego doczepić, więc starają się z sukcesu zrobić na siłę porażkę. Nie wiem jak to nazwać, ale skoro zarzutem jest, że powiat POZYSKAŁ 900 tys. to chyba naprawdę w powiecie wszystko dobrze idzie skoro nic naprawdę istotnego nie znaleziono by krytykować.
Takie to typowo polskie, albo greckie. Mądre kraje zaciskają pasa, bo kryzys idzie, a u nas wywala się milion na głupoty... a z tych głupot to tylko wspomnienia zostaną i nic trwałego
nie lubię Kusego, ale w tym wypadku ma rację... żeby tak jeszcze małżonka w radzie miasta miała tak samo racjonalne uwagi wobec poczynań prezydenta...
samorządy wydają krocie na zachcianki włodarzy z powiatu i miasta
Takie czasy a takie ogromne wydatki na jarmark, co z tego że darowane jak to podatników. To nie złośliwość tylko rozsądek. Robić ale z umiarem i w porozumieniu z miastem co robi od lat. To z szacunku wypadałoby by samorząd co chce robić to samo co inny od lat na tym samym terenie to do niego ewentualnie dołącza w porozumieniu. Ale to małostkowe, ale wiadomo idą wybory i lans, zdjęcia jest konieczny. A swoją drogą skoro marszałek daje 500 tyś. To po co dodatkowe 150 od niego i od powiatu 100 tyś. Bez umiaru bo nie swoje pieniądze wydaje się najlepiej. A radni rządzący to przegłosowuja wszystko bez poznania szczegółów to chyba to nie jest wypełnianie funkcji kontrolnej nad zarządem? Można by pisać i pisać i tak zrobią bo mają większość i zapewne ogłoszą wielki sukces. Ktokolwiek by to nie robil, to nie jest trudnością wydać pieniądze podatników i to w takiej ilości. Trudno to zarobić.
Mieć pretensje do starosty, że marszałek daje pieniądze na jarmark w Raciborzu, a nie w jakimś Zawierciu czy Żywcu to już chyba paranoja. I co tu ma do rzeczy Wszystkich Świętych?