Remont mieszkania za około 70 tys. złotych. Rodzina z Nędzy otrzymała ogromną pomoc [ZDJĘCIA, WIDEO]
O tym jak wielka jest siła mediów społecznościowych, przekonała się Gabriela Kilian z Nędzy. To głównie tam znalazła wielu chętnych do pomocy samotnie wychowującej dwójkę dzieci kobiecie. Wspólnymi siłami wyremontowali jej mieszkanie, czego sama nie była w stanie sfinansować, mimo że bardzo go potrzebowała.
![Remont mieszkania za około 70 tys. złotych. Rodzina z Nędzy otrzymała ogromną pomoc [ZDJĘCIA, WIDEO]](https://cdn2.nowiny.pl/im/v1/news-900-widen-wm/2021/10/29/183447_1635505410_64569500.webp)
To akcja na miarę polsatowskiego programu „Nasz nowy dom”, gdzie ekipa, pod przywództwem Katarzyny Dowbor, remontuje cztery kąty. Pomagają ludziom znajdującym się na życiowym zakręcie. Tak też było w przypadku akcji, którą zainicjowała pani Gabriela.
Mieszkali jak w kotłowni
Z kobietą, którą potrzebowała pomocy, spotkała się przypadkiem, choć wcześniej już ją widywała. Obraz, który zobaczyła tego dnia, uścisnął jej serce. Przed jej oczyma pojawiła się pani Agnieszka ze swoimi pociechami – 4-letnią Gabrysią i 3-letnim Kubusiem, które były w wózku dziecięcym. Ten pozostawiał wiele do życzenia, a gdy się mijały, wózek się rozkraczył. Zaczęła wówczas zastanawiać się, jak może jej pomóc. Los tak chciał, że tego samego dnia spotkały się w sklepie. Porozmawiały i wymieniły się kontaktami. Spotkały się kilka dni później w jej mieszkaniu. To była wizyta, którą pani Gabriela zapamiętała do końca życia.
- Jak tam weszłam, to usiadłam i się rozpłakałam. Obok tej sytuacji nie dało się przejść obojętnie. Wszędzie był brud, ale niespowodowany tym, że kobiecie nie chciało się sprzątać. Ten powstawał z pieca, typu koza. Ona w kuchni, gdzie ten piec był, musiała mieć 30 stopni, by w pokoju obok, gdzie te dzieci spały, było 20 stopni, bo tam nie było grzejników. Przez korytarz wszystko uciekało pod starymi drzwiami. Nie umiała z tym brudem wygrać, bo jak zapaliła w piecu, znów wszystko było brudne. Ci ludzie mieszkali jak w kotłowni - opowiada pani Gabriela.
To mieszkanie, które wcześniej przydzieliła jej gmina, kiedy przeprowadzała się z Domu Samotnej Matki w Raciborzu Miedoni. Wyremontować z własnej kieszeni tego nie potrafiła, bo wszystko, co miała, przeznaczała na bieżące wydatki.
![](https://cdn2.nowiny.pl/im/v1/attachment-image-900-widen-wm/2021/10/29/36f2863b45df0e9083b84d4623fd93a0.jpg.webp)
Pomoc spłynęła lawinowo
Pani Gabriela wówczas stwierdziła, że doraźna pomoc nie ma sensu, bo, nawet jeśli przyniosłaby jej nowe ubrania, firanki czy pościele, do tygodnia wszystko byłoby w tym samym stanie. - Spytałam się wtedy Gabrysi, mojej imienniczki, co by chciała dostać. Odpowiedziała, że różowy kocyk i wózeczek dla lalek. Rozpłakałam się - wspomina.
Stwierdziła, że wykorzysta media społecznościowe, jako narzędzie, które pomoże rozwiązać tę sytuację. Na grupach facebookowych umieściła wpis, po wcześniejszej konsultacji z panią Agnieszką informujący o tym, w jakiej potrzebie znajduje się matka samotnie wychowująca dzieci. Skorzystała także z możliwości przeprowadzania zbiórki pieniędzy w internecie. Wcześniej jednak zorientowała się dokładnie w sytuacji kobiety, której chce pomóc, aby zaangażowanie nie poszło na marne.
Odzew, z jakim się spotkała, był niesamowity. Ludzie chcieli pomagać w sposób rzeczowy, ale i w formie usług. Na początku zgłosił się pan chętny do wykonania instalacji elektrycznej, później m.in. Eko-Okna, czy Media Expert. Kolejne propozycje pojawiały się lawinowo. W pomoc zaangażował się także Stefan Kurzydem, sołtys wsi, wraz z żoną Jolantą.
![](https://cdn2.nowiny.pl/im/v1/attachment-image-900-widen-wm/2021/10/29/74fdd3dfb27d23c0c928003b7067e0c8.jpg.webp)
Pani Gabriela o pomoc prosiła również firmy z regionu. Nie chciała pieniędzy, ale prosiła o zniżkę na dane produkty, licząc, że te uda się zgromadzić w ramach internetowej zbiórki i tak zapłacić za nie. Najczęściej, jednak kiedy ktoś słyszał, w jakiej sytuacji znajduje się rodzina z Nędzy, decydował się na bezinteresowną pomoc. - Rzeczy było tyle, że miałam w połowie wypełniony salon, bo do mnie je zwożono. Oprócz wyposażenia mieszkania pojawiły się pampersy, mleko, jedzenie, ubrania czy zabawki - wylicza.
Ze zrzutki w internecie udało się natomiast zebrać 5 600 złotych. To środki, które przeznaczono na zakup pieca. Z jeszcze jednej zbiórki przeprowadzonej wśród mieszkańców uzbierano na zakup używanego bliźniaczego wózka dziecięcego, czyli przedmiotu, od którego wszystko się zaczęło.
- Ludzie chcą pomagać, mają otwarte serca, tylko boją się czy to, co dają, nie zostanie zniszczone, sprzedane - stwierdza kobieta.
Tak z wyremontowanego mieszkania cieszyła się rodzina:
Czy ja na pewno dobrze rozumiem? Mieszkanie ruderę przydzieliła kobiecie z dwójka dzieci gmina Nędza?