Życie to nasza jedyna, krótka szansa
Drugi listopada to dzień, w którym pamiętamy o wszystkich tych, którzy odeszli do wieczności - pisze siostra Dolores z klasztoru Annuntiata w Raciborzu.
Miasta umarłych są pełne żywych
Drzewa bez liści, krzyże oświetlone
Groby pełne modlitwy…
Łzy za bliskimi, wspomnienia z byłego życia
Spotkania żywych
Odwiedzających zmarłych…
Spokój, melancholia, blask świec, chryzantemy złociste
Ścieżki cmentarne pełne
I tylko szept…
Nie zapomnij, wspomnij mnie
Bądź ze mną duchem
Odwiedzaj mnie…i mów: „ Wieczny odpoczynek racz mu dać Panie…”.
Kiedy wybitny szesnastowieczny pisarz Lope de Vega leżał na łożu śmierci, robiąc rachunek sumienia ze swojego życia, jego lekarz pocieszał go mówiąc: „Może Pan umierać szczęśliwy. Odniósł pan wiele sukcesów. Oczarował pan ludzi więcej niż tysiącem sztuk. Ludzie oklaskiwali pana. Świat nigdy o panu nie zapomni.
- „Panie Doktorze – powiedział umierający - na łożu śmierci widzę wszystko inaczej. Przed Bogiem wielki jest tylko ten, kto ma dobre serce. Oddałbym dziś wszystkie oklaski, jakie w życiu otrzymałem, za to, bym mógł zrobić jeszcze jeden dobry uczynek więcej…”.
Dobre serce – największa mądrość
Mieszkałam w bardzo zielonej okolicy w Republice Południowej Afryki. Większość ludzi zajmuje się ogrodnictwem. Nasi ludzie pracowali bardzo ciężko w ogrodach. Przed świętem zmarłych, pewien ogrodnik zaprosił mnie, bo chciał podarować banany dla ciężko chorych na AIDS. Wielka farma samych drzew bananowych. Ogrodnik zauważył moje zauroczenie i ucieszył się, że ktoś docenia jego pracę. Znał każde drzewo i mógł opowiadać bez przerwy. Jedno z jego opowiadań bardzo utkwiło mi w pamięci:
„Nie wiem, czy wiesz, że drzewo bananowe kwitnie tylko jeden raz! Żyje po to, by tylko raz wydać owoc i musi być ścięte, by inne z jego korzeni mogły rosnąć i wydawać owoce, znowu tylko jeden raz… Przez te kilka miesięcy jego życia, muszę dbać o to drzewo, jak o moje własne dziecko: podlewam, okopuje, czasami oblewam wodą wielkie piękne liście, ale wiem, że i tak musi być ścięte… kiedy da z siebie wszystko, by wykorzystać te jedyną szansę i raz jedyny zakwitnąć, najlepiej jak to potrafi, ma tylko tę jedną jedyną szansę!"
Ogrodnik zauważył, że go słucham uważnie i dodał: „to tak jak z naszym życiem, to nasza jedyna szansa, by dać z siebie wszystko, naprawdę wszystko… by ten świat stał się lepszy, o ten nasz jedyny i niepowtarzalny owoc życia - o naszą Miłość, Dobroć, Pokój! Nie chcę zaprzepaścić tej mojej jedynej szansy-mego życia!"
Przypomniały mi się wtedy słowa mojej Mamy, która mi mówiła, jak byłam dzieckiem: „Miej dobre serce, bo to klucz do spełnionego życia".
Dalai Lama ten wielki człowiek Tybetu, który po wielu latach medytacji i odosobnionego życia, powiedział: „Największą mądrością człowieka jest DOBRE SERCE” . Myślę, że ani ogrodnik ani moja Mama nie czytali nigdy myśli tego wielkiego przewodnika duchowego ludzi Tybetu, ale mądrość DOBREGO SERCA - tej jedynej szansy, by wydać najlepsze owoce - nauczyło ich samo życie i drzewa bananowe…
Jedna, jedyna melodia
Jest ptak na tej ziemi, który żyje dopóki kolec przekuwa jego krtań, w ciągu tych kilku sekund umierania, ptak ten wyśpiewuje najpiękniejszą melodię, tak że świat wtedy staje w milczeniu i zasłuchaniu. Ptak ten żyje jakby dla tej jednej jedynej melodii i umiera. Ma tę jedną jedyną szansę - całe swoje krótkie życie - dla jednej jedynej melodii…
I jest człowiek na tej ziemi, który ma tylko tę jedną jedyną szansę - swoje własne krótkie życie, które Bóg mu podarował, by wydać ten najpiękniejszy owoc swego życia i w ten sposób zaśpiewać najpiękniejszą jedyną melodię - jedyną w swoim rodzaju! Jedna jedyna szansa - ludzkie życie - dar Boga… by je rozdać, bez przeliczania na drobne, bez zatrzymywania dla siebie, bo tylko poprzez bezinteresowny dar z siebie, człowiek może się w pełni zrealizować.
Dobre czyny i dobre słowa otwierają bramy do nieba
Kardynał Konrad Krajewski – papieski jałmużnik powiedział takie piękne słowa: „Moje poczucie bezpieczeństwa na tym świecie rozpoczyna się w momencie, gdy zaczynam kochać i to bez granic. Kochać Boga całym moim sercem, całym swoim umysłem, całym sobą, a bliźniego swego jak siebie samego, wtedy czuje się bezpieczny w życiu i daję innym bezpieczeństwo, właśnie poprzez miłość, poprzez dobre gesty, miłosierne dłonie i dobre słowa”. To znaczy właśnie życie Ewangelią! Przecież w momencie śmierci wszystko zostawimy i pójdą za nami dobre czyny naszych ludzkich rąk oraz dobre słowa… To one otwierają nam na oścież bramy do NIEBA”.
siostra Dolores