Na górę Żar i przez wąwóz Homole czyli wyprawa z Kuśnierzem w Pieniny
6 i 7 listopada odbyła się przedostatnia w tym roku wyprawa górska z PTTK Racibórz. Celem było zdobycie dwóch szczytów i korzystanie z Term Bania w Białce Tatrzańskiej. - Wybrałem mniej uczęszczaną trasę - relacjonuje Andrzej Kuśnierz z raciborskiego PTTK.
Raciborzanie wyruszyli z dworca PKS w sobotę o godz. 5.30 w kierunku miejscowości Dursztyn. Stamtąd udali się czerwonym szlakiem na Górę Żar (883 m n.p.m.). Kontynuując trasę "na czerwono" przeszli do miejscowości Nidzica. Autokarem dotarli na obiad do Białki Tatrzańskiej, a po obiedzie czekał ich pobyt w Termach.
W niedzielę 7 listopada tuż po śniadaniu wyjechali do miejscowości Jaworki i stamtąd weszli przez Schronisko Dubraszka na Górę Wysoka (1050 m n.p.m.). Zeszli z niej przez wąwóz Homole do autokaru i powrócili do Raciborza.
W wyprawie uczestniczyły tylko 42 osoby ze względu na ograniczone możliwości noclegowe. Najstarszy uczestnik był z rocznika 1955, a najmłodszy - z 2004.
Nowiny: Dlaczego akurat ten fragment Pienin wybrał Pan jako cel wyprawy?
Andrzej Kuśnierz: Starałem się zainteresować uczestników w pierwszym dniu trochę mniej uczęszczaną trasą na górę Żar w Pieninach Spiskich. Drugiego dnia naszej wyprawy poszliśmy przez Schronisko Dubraszka na Wysoką. To jest trasa warta zaliczenia.
Która część wędrówki była najciekawsza, wzbudziła największe zadowolenie uczestników?
Myślę, że tradycyjnie dużym zainteresowaniem cieszy się Wąwóz Homole, przez który schodziliśmy do miejscowości Jaworki.
Czy ma Pan jakieś swoje ulubione pasmo górskie w Polsce do wędrowania?
Osobiście lubię odwiedzać wszystkie pasma górskie. Zdobywać szczyty z każdej możliwej strony. Obecnie po raz 12 robię Koronę Gór Polski, czyli 12 razy 28 najwyższych szczytów w wyznaczonych pasmach.
Ci najmłodsi ludzie, którzy włączają się w projekt PTTK - czy dostrzega Pan w nich siebie sprzed lat kiedy zakochał się w górach?
Na pewno dużo młodych ludzi, którzy się z nami wybierają, zainteresuje się górami na serio i będzie do nich wracać. Mają lepsze możliwości, bo jeżdżą wraz z rodzicami-pasjonatami wędrówek. Ja takich nie miałem, z którymi mogłem jeździć, u mnie to zamiłowanie przyszło później.
W Pieninach było bardzo ciepło, ludzie chodzili w koszulkach. Na ostatnią wyprawę jedziecie w pokryte śniegiem góry. Co Pan radzi w takich trudnych warunkach? Jaki ubiór, buty, jakieś doposażenie?
Z tym śniegiem w górach to jednak różnie bywa. Jeśli zastaniemy go podczas naszej grudniowej wędrówki (11.12), to kulig na pewno nam uatrakcyjni pobyt. Wiadomo, że w okresie zimowym trzeba zadbać o odpowiedni ubiór i obuwie. Zalecam odzież termoaktywną, nieodzowną czapkę, rękawiczki itp. ciepłe rzeczy.
Podał pan, że tym razem pojechały 42 osoby, bo tyle było miejsc. Czy było więcej chętnych? Czy w tej grupie były osoby spoza naszego powiatu?
Czterdzieści dwie osoby "zmieściły się" na ostatniej wyprawie, bo mieliśmy taki obiekt noclegowy w Białce Tatrzańskiej. Osiemdziesiąt procent to mieszkańcy naszego powiatu, reszta dojeżdża do nas spoza.
Poza ofertą PTTK w okresie powoli już zimowym, jaki kierunek wypraw - już na własną rękę - proponowałby pan zainteresowanym taką aktywnością?
W okresie zimowym jeśli ktoś mniej chodzi po górach, to proponowałbym zacząć od niższych gór. Ale również trzeba pamiętać o przygotowaniu odpowiedniego ubioru i obuwia, a także kijków trekkingowych, raków czy nawet rakiet śnieżnych.
Ludzie
Miłośnik wędrówek górskich i jazdy na rowerze, popularyzator turystyki i członek PTTK Racibórz