Mural zakorzeniony historycznie. W Raciborzu grafika Wernera zyskała rozmiar XXL [LIVE]
- To pierwszy nowożytny, ale osadzony w naszej historii mural Raciborza - ogłosił w piątek 10 grudnia na ul. Chopina 12 prezydent Raciborza Dariusz Polowy. Nazwał spotkanie z mediami służące prezentacji murala "odrobinę doniosłą chwilą".
Polowemu towarzyszył jego pierwszy zastępca Dawid Wacławczyk. - Włożył wielkie serce i wszelkie starania, aby ten mural powstał. A nie jest to nasze ostatnie słowo w kwestii murali - tajemniczo stwierdził prezydent Raciborza.
Zgoda konserwatora
Wacławczyk przypomniał, że urzędnicy musieli pokonać pewne trudności, aby powstał pierwszy raciborski mural. - Mieliśmy na myśli inne miejsce, ale większość w radzie zdjęła nam środki finansowe z wydziału promocji. Temat wzbudził emocje w radzie. To sprawiło, że nie zdążyliśmy z konsultacjami u wojewódzkiego konserwatora zabytków, żeby mural był wykonany latem czy jesienią - mówił pod nowym muralem wiceprezydent.
Zaznaczył, że wszystkie działania na terenie raciborskiej starówki wymagają zgody konserwatora.
D. Wacławczyk oznajmił, że cieszy go pierwsza lokalizacja muralu, bo w Muzeum wstępuje nowa energia z objęciem przez Romualda Turakiewicza funkcji dyrektora placówki.
- Od początku chcieliśmy zakorzenienia historycznego tych murali. Drugi powstanie na ul. Szewskiej i będzie odpowiadał temu miejscu, nawiązywał do jego historii - zapowiedział pierwszy zastępca Polowego.
Według "wice" dzięki muralowi miejsce przy ul. Chopina nabiera szczególnie historycznego charakteru.
Koloryt i obyczajowość
Dyrektor Muzeum wyjaśnił, że mural przedstawia grafikę powstałą w połowie XVIII wieku. Stworzył ją Friedrich Bernard Werner - autor wizerunku wielu miast śląskich. - Słynął z tego, że przedstawiał ówczesne widoki miast bardzo rzetelnie, dokładnie. Pokazał Racibórz od strony północnej, od dzisiejszego Proszowca. Widać tu wszystkie ważniejsze budynki w mieście, kościoły, zamek, bramy miejskie oraz rzekę Odrę i jej odnogę Młynówkę - opowiadał mediom Romuald Turakiewicz.
Według niego grafika Wernera w piękny sposób przedstawia także koloryt i obyczajowość z tamtej, XVIII-wiecznej epoki.
Szef Muzeum wyjaśnił, że na muralu, od lewej strony widać zamek, rzekę, most, Bramę Odrzańską, obecny kościół św. Jakuba, kościół farny, kościół św. Ducha, klasztor - dzisiejsze muzeum oraz Brama Mikołajską i rejony Starej Wsi.
Raciborski dream team
Autorami murala są: Ryszard Paurowski, Martyna Baranowska i Adam Feliniak. - To nasz raciborski sztab, taki dream team - przedstawiał ich Dawid Wacławczyk.
- Dziękuję za możliwość stworzenia tej pracy i zaufanie, jakim mnie obdarzyły władze Raciborza. Jestem zadowolony z realizacji na tę chwilę. Dobrałem współpracowników, by w trakcie pracy mnie wspierali i wyłapywali błędy. My nie robimy na akord, tylko nastawiamy się na jak najlepszy efekt - powiedział Paurowski.
Twórca przyznał, że mural powstawał w niesprzyjających warunkach, gdy padał śnieg i deszcz. Pracowano nad nim łącznie 120 godzin. Autory użyli farb najwyższej jakości, takich którymi maluje się w temperaturze poniżej zera stopni Celsjusza. - Myślę, że ten mural nas przeżyje - ocenił trwałość prac.
Tych samych farb co na ścianie przy ul. Chopina 12 Paurowski użył wcześniej na przystani kajakowej nad Odrą. - Mimo wielokrotnego zalewania wodą, ta farba się trzyma - stwierdził artysta. Jego prace znajdują się także na budynku poprawczaka na Płoni.
Nietypowa praca
- To była ciekawa praca, z troszkę innym podejściem. Czerpaliśmy z tego przyjemność. Od poniedziałku wchodzę na rusztowanie przy ul. Szewskiej - stwierdził R. Paurowski.
Adam Feliniak powiedział, że z Paurowskim pracuje nie po raz pierwszy. - Kombinujemy prężnie jak się da - powiedział.
Martyna Baranowska współpracowała z R. Paurowskim w kościołach w Pietrowicach Wielkich i Pawłowicach. Ocenia te kontakty jako dobre. - Przełożenie grafiki warsztatowej na współczesne techniki pracy jest ciekawe. To nietypowa praca, odbiega od współczesnych grafik - oceniła Baranowska.
Współpracownicy Paurowskiego przyznali, że trudności sprawiała im niska temperatura. - Ale jak było więcej ruchu to nie było tak najgorzej. Śnieg krzyżował nam plany. Jednego dnia odpuściliśmy bo ściana była mokra - mówili dziennikarzom.
- Już widać na wjeździe do miasta jak Racibórz pięknieje. Powstają obiekty równie godne jak te co widać na tej historycznej panoramie. W swojej wyborczej "10. Polowego" wskazałem, że chcę wykorzystywać walory turystyczne miasta. Potencjał jest duży, trzeba go pokazać, by także mieszkańcy uwierzyli w te atuty Raciborza -
Na namalowanie muralu przeznaczono 25 tys. zł.
Ludzie
Radny, były prezydent Raciborza
Radny, były wiceprezydent Raciborza
Pierwszy nowożytny??? Dla Wacławczyka czasy nowożytne liczą się pewnie od wczołgania się na prezydencki stołek.
jak widać WACU ,będacy kiedyś animatorem podupadającego Końca Świata,po wsapaniu się na stołek,zostaje mecenasem ( dawcą gotówy miejskiej) dla bywalców tego przybytku.
Prześledzcie umowy podpisane ostatnimi czasy z artystami,twórcami czy tez werdykty ostatnich konkursów. Koniec Świata to przepustka.
za niedługo największą atrakcją turystyczną miasta będzie księga tępych wynalazków spasionego osła ,wyłożona przez odchudzanego i zdezynfekowanego misia ,w odrestaurowanym budynku słodowni.t ak się zakończy rywalizacja miastowych i wsiowych. ...
dwa złote puchary głupoty,
ho siup na kanapie, zadyszka mnie nie złapie.
hop siup i wydmuszka,teraz niech się martwi lutka.
"Zaznaczył, że wszystkie działania na terenie raciborskiej starówki wymagają zgody konserwatora." ciekawe czy była zgoda na ten jarmarczny koszmarek na rynku ,lodowisko i karuzelę.
co do muralu..to żaden mural,tylko kopia,powiększenie grafiki już dawno istniejącej,wcale nie jest zjawiskowa to po prostu kopia starej grafiki.mural zawsze zawiera pierwiastek twórczy..a kopia to kopia,kto przenosi karty graficzne na ściany powiększając pierwowzór wielokrotnie? KOPISTA!!!.
brakuje w tym muralu życia i inwencji, to tylko kopia .xxl , .. i za to 25 tysia? a może Wacu oddał kasę z opracowania? i tak znowu 25 tysia zagospodarowano.
słowo na niedzielę:
Marchołt gruby a sprośny, jego narodzin, życia i śmierci misterium tragikomiczne w obrazach czterech zamknięte...