Prezes Szwed o Rokickim: to był brylant Victorii. Jego trener Krużołek: jakbym utracił syna
Michał Rokicki był jedynym rodowitym raciborzaninem w dziejach MKS SMS Victoria i miejscowego SMS-u, który pływał na Igrzyskach Olimpijskich. - Miał niesamowite predyspozycje i był zdeterminowany osiągnąć sukces, wpierw Mistrzostwo Polski, a później wyjazd do Pekinu - mówi o swoim podopiecznym trener z „ósemki” Piotr Krużołek.
Środowisko pływackie Raciborza pożegna swego kolegę i wychowanka na pogrzebie, który ma się odbyć w poświąteczny poniedziałek 27 grudnia. Początek ceremonii o godz. 13.00 na cmentarzu Jeruzalem w Raciborzu.
Szok dla wszystkich
- To trudny czas dla rodziny. Michał miał wspaniałych rodziców, swoich najwierniejszych kibiców. Jego śmierć jest dla wszystkich szokiem - powiedział nam Sławomir Szwed prezes MKS SMS Victoria Racibórz.
Popularna „ósemka” miała swoich pływackich reprezentantów na Igrzyskach Olimpijskich w 1980 roku w Moskwie (Kiermasz-Różycka, Wolny, Zychowicz, Januszkiewicz, Górski) oraz w 2008 roku w Pekinie, gdzie wystartował Michał Rokicki.
Droga do występu na najważniejszej dla każdego sportowca imprezie wiodła dla niego przez trenerską opiekę Wojciecha Nazarko, Janusza Lukoszka, Piotra Krużołka, Krzysztofa Pacelta i Marcina Kunickiego. O tym ostatnim olimpijczyk mówił, że bardzo mu pomógł zostać przy pływaniu w momencie, gdy myślał o końcu z wyczynową karierą, jeszcze przed IO w Pekinie. - Michał przeszedł później do AZS AWF Warszawa i trafił tam pod opiekę słynnego „Słomy” - Pawła Słomińskiego, trenera kadry, autora największych ostatnio sukcesów polskiego pływania - wspomina zasłużony działacz raciborskiego pływania.
- Michał Rokicki to był obok Kasi Dulian nasz drugi brylant w całej historii klubu - uważa prezes Szwed.
Niech trener za mnie coś powie
Jako ucznia siódmej i ósmej klasy szkoły podstawowej (po 6 latach nauki w SP15 Rokicki przeszedł do SMS-u) trenował go Piotr Krużołek. Z nim śp. Michał zdobył trzykrotnie mistrzostwo Polski. - Pamiętam te mistrzostwa, zimą w Raciborzu. On był taki skromny, że nie chciał udzielać wywiadów, mówił, niech trener za mnie mówi, a zainteresowanie mistrzem kraju było niemałe - wspomina pan Piotr.
Według Krużołka Rokicki był jego najlepszym zawodnikiem w całej dotychczasowej praktyce trenerskiej. - Świetnie się rozwijał, profesjonalnie podchodził do obowiązków zawodnika. Jego dystanse były bardzo wymagające, 1500 m kraulem nie jest dla każdego - podkreślił P. Krużołek.
Jakby odszedł ktoś bardzo bliski
Wychowawca z ZSOMS przyznaje, że na wieść o śmierci Rokickiego poczuł się jakby stracił syna. - Michał był mi bliski. Razem chodziliśmy na siłownię. W jakimś stopniu, tak to czułem, traktował mnie wtedy jako swój autorytet. Bardzo wspierali go rodzice, mamy do dziś serdeczny kontakt - powiedział nam P. Krużołek.
W ostatnich latach zmarły pracował m.in. w PWSZ, gdzie był ratownikiem na basenie. Ponadto wspólnie z siostrą Ewą, także utalentowaną pływaczką, medalistką imprez krajowych, prowadził naukę pływania na Opolszczyźnie.
- Zawsze chętnie przychodził w kamizelce olimpijskiej, którą dostają tylko reprezentanci Polski, na okazyjne spotkania czy to z młodzieżą szkolną czy przy okazji wydarzeń sportowych. Dzielił się tymi wspomnieniami z Pekinu, był dla innych wzorem w kontekście osiągnięć sportowych - podsumowuje Sławomir Szwed.
Zobacz również:
Ludzie
Trener pływacki, prezes MKS SMS Victoria Racibórz