20 lat DIG Świtała: od sprzedaży maszyn do tworzenia kompleksowych rozwiązań produkcyjnych

– Firma DIG Świtała powstała 20 lat temu. Był Pan wtedy bardzo młodym, 23-letnim człowiekiem. Jak udało się założyć i rozkręcić firmę, która jest dziś czołowym dostawcą rozwiązań do obróbki plastycznej metali?

– Byłem wtedy pracownikiem włoskiej firmy. Radząc sobie ze stawianymi mi zadaniami, inne włoskie firmy zaczęły zgłaszać się do mojego pracodawcy z prośbą o moją pomoc. W ten sposób byłem niejako delegowany przez mojego pracodawcę do innych włoskich firm, m.in. do Fiata, którym pomagałem w uruchomieniu w Polsce ich biznesów. Poznałem wówczas wielu włoskich partnerów, producentów maszyn. W pewnym momencie dwie włoskie firmy pomógł uruchomić im fabrykę Volkswagena w Polkowicach. Pojechałem, pomogłem. Zainteresowanie moimi usługami było na tyle duże, że w końcu mój pracodawca zaproponował bym spróbował działać na własną rękę, w oparciu o uzyskane już doświadczenie oraz kontakty biznesowe. W ten sposób od 1 września 2001 roku działam na własny rachunek. Tak powstała firma Doradztwo Inwestycyjno-Gospodarcze Świtała, w skrócie DIG Świtała. Pierwsze kontrakty fakturowałem jeszcze w lirach. 20 lat to kawał czasu.

– Działalność firmy na początku koncentrowała się na dostarczaniu maszyn głównie włoskich producentów. Czy coś się w tym zakresie zmieniło?

– Od samego początku zajmujemy się dystrybucją włoskich maszyn i urządzeń do plastycznej obróbki blachy, pręta, drutu i rur. Wybór włoskich producentów z jednej strony związany jest z tym, że dostarczają oni najwyższej klasy sprzęt, w dodatku po konkurencyjnych cenach. Z drugiej strony jest to w pewnym stopniu naturalna konsekwencja moich kontaktów biznesowych z początku kariery zawodowej. W swoim portfolio posiadamy kilkunastu włoskich producentów z zakresu obróbki metali, którzy sprzedają swoje maszyny na całym świecie. Przez lata głównym założeniem naszej firmy było nie tylko dostarczenie maszyny do klienta, ale również obsługa techniczna oraz doradcza przez cały okres współpracy. Ale polska gospodarka się rozwija, rozwijają się polskie firmy, a więc również nasi klienci, których traktujemy jak partnerów biznesowych. Skoro oni się rozwijają, to i my się rozwijamy. Dlatego dziś dostarczamy im nie tylko maszyny, ale również gotowe rozwiązania.

– Co należy rozumieć pod pojęciem gotowego rozwiązania?

– Maszynę, która wygina drut czy rurę może sprzedać każdy. Natomiast żeby dostarczyć gotowe rozwiązanie, które umożliwi nie tylko zgięcie drutu, ale w zasadzie zautomatyzowaną produkcję całego elementu, np. barierki ochronnej, to do tego trzeba mieć odpowiednią wiedzę, doświadczenie i kontakty biznesowe, a więc to, co charakteryzuje naszą firmę. Bo żeby zaproponować gotowe rozwiązanie, nie wystarczy jedna maszyna. Trzeba znaleźć producenta np. linii podającej, kolejnego produkującego prasę, jeszcze innego wytwarzającego narzędzie, i jeszcze producenta lasera. Oczywiście mówię tu w dużym skrócie. My potrafimy łączyć rozwiązania kilku producentów, dzięki czemu znając oczekiwania naszego klienta, potrafimy się do tych oczekiwań dostosować, wiemy jak je spełnić poprzez znalezienie odpowiednich producentów maszyn. Potrafimy maszyny kilku producentów połączyć w jedną działającą całość i uruchomić u klienta, który uzyskuje gotową linię produkcyjną, a przez to znacznie większe możliwości produkcyjne, przy jednoczesnych oszczędnościach ekonomicznych. Często jest tak, że w ciągu kilku lat wymieniamy u naszych partnerów całe linie produkcyjne. Dzięki nam produkują więcej i taniej, co przynosi nam ogromną satysfakcję.

– Co wyróżnia Was na tle konkurencji?

– Wiele firm z naszej branży działa w ten sposób, że do klienta przychodzi handlowiec z katalogiem i pokazuje mu jakąś maszynę, starając się ją sprzedać. My przychodzimy do naszych partnerów biznesowych i pytamy czego potrzebują. Oni wyjaśniają co chcą produkować, a my proponujemy kompleksowe rozwiązania, które umożliwią szybką i tanią produkcję tego czego chcą. Np. nasz partner mówi, że potrzebuje produkować szybciej i więcej barierek drogowych, a my przygotowujemy mu całą linię produkcyjną takich barierek. Działamy w myśl zasady: „Ty wymyśl sobie coś z blachy, a my dostarczymy ci rozwiązanie do produkcji”. Dzięki temu jesteśmy partnerami biznesowymi największych polskich producentów branży metalowej, dostarczających m.in. bramy, drabiny, stojaki, czy regały.

– Wspomniał Pan, że rozwój firmy powiązany jest niejako z rozwojem Państwa klientów.

– Tak. Możemy dostarczyć w miarę nieskomplikowaną maszynę za 50 tysięcy euro, bardziej zaawansowaną maszynę liniową wymagającą operatora, która kosztować będzie kilkaset tysięcy euro lub mocno zaawansowane, całkowicie zautomatyzowane rozwiązanie za kilka milionów euro. Wszystko zależy od możliwości naszego klienta. Od tego ile jest w stanie zainwestować i czy jest on w stanie, przy uzyskaniu pełnej automatyzacji produkcji, co wiąże się oczywiście ze znacznym zwiększeniem jej wydajności, zdobyć nowe rynki zbytu. Innymi słowy wszystko zależy od tego, na co stać naszego partnera biznesowego i jak dużo jest w stanie sprzedać. Przez wiele lat dostarczaliśmy naszym partnerom biznesowym głównie pojedyncze maszyny, bo to było dostosowane do ich możliwości. Obecnie jednak coraz więcej polskich firm ma już znacznie większe możliwości, niż jeszcze kilka lat wcześniej, stąd też ich zainteresowanie już nie tylko pojedynczymi maszynami, ale właśnie kompleksowymi rozwiązaniami. Z jednej strony ta automatyzacja jest wymuszana przez brak rąk do pracy, które wcześniej obsługiwały maszyny, z drugiej strony umożliwia ona ekspansję na nowe rynki zbytu. Polskie firmy stać na to, by wchodzić na wyższy poziom rozwoju, a my staramy się im to, dzięki dostarczanym przez nas rozwiązaniom, umożliwić.

– Działalność stricte biznesowa to naturalnie główna wasza działalność, ale firma DIG Świtała znana jest również z zaangażowania społecznego. Wspieracie wiele organizacji społecznych w najbliższym Wam otoczeniu.

– Wychodzę z założenia, że kto ma pomóc, jak nie my. I na tyle, na ile możemy pomóc, to pomagamy, bo nas to cieszy. Staramy się wspierać lokalne drużyny piłkarskie z Łazisk i Krostoszowic, również młodzieżowe, takie jak szkółka Winners. Staramy się brać udział w akcjach charytatywnych takich jak Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy czy Szlachetna Paczka. Wspieramy inne lokalne inicjatywy społeczne. Robimy to, bo uważamy, że należy pomagać. Jesteśmy częścią tej społeczności i skoro nam się udało, to chcemy się też naszym sukcesem podzielić.

– Jubileusz to czas tworzenia nowych planów. Jakie one są w przypadku DIG Świtała?

– Na pewno chcielibyśmy się rozwinąć na inne kraje. W ubiegłym roku rozpoczęliśmy próby działalności w Afryce, a konkretnie w Ghanie i Czadzie, gdzie dostarczone przez nas linie produkcyjne miały produkować słupy oświetleniowe. Niestety wszystko wstrzymała pandemia, ale nie poddajemy się i rynki zagraniczne to jeden z naszych kolejnych celów. Jesteśmy na dobrej drodze, bo już udało nam się nawiązać kontakty z takimi potentatami jak Bruderer AG czy Amazon. To dla nas ogromna satysfakcja, ale też pokłosie tego, że firm o takiej wiedzy i doświadczeniu jakie posiada DIG Świtała, w Polsce i Europie nie jest zbyt wiele.

– Dziękuję za rozmowę

Paweł Świtała - Rocznik 1978, założyciel i właściciel firmy DIG Świtała. Wielbiciel Włoch i włoskiej kuchni. Pasjonat włoskiej techniki i języka, którym posługuje się również w kilku regionalnych dialektach. Zapalony poszukiwacz nowych rozwiązań, Fan sportu, zwłaszcza piłki nożnej. Mieszka w Krostoszowicach, żonaty, ma trójkę synów