Na Batorego nie chcą na razie wspierać Gamowskiej. Szpital w Raciborzu liczy na zwrot podatku
Starosta raciborski Grzegorz Swoboda od dawna mówi o negocjacjach z prezydentem Raciborza Dariuszem Polowym na temat finansowego zaangażowania Miasta w inwestycje w szpitalu rejonowym. Na grudniowej, budżetowej sesji głowa miasta poinformowała radnych, że wstrzyma się z przekazaniem pieniędzy lecznicy. Chodzi o 700-800 tys. zł.
Włodarz powiatu przekazał radnym na sesji z 21 grudnia, że w 2022 roku w szpitalu ma być przebudowana wiata wjazdowa dla karetek pogotowia. To dobry moment na takie przedsięwzięcie, bo można je wpisać w już rozpoczętą budowę Szpitalnego Oddziału Ratunkowego i spodziewaną rychło na Gamowskiej kompleksową termomodernizację całego obiektu. Grzegorz Swoboda powiedział na sesji powiatowej, że odbył w tej sprawie rozmowy z prezydentem Raciborza.
- Liczę na zgodę pana Dariusza Polowego. Chcę, żeby Miasto Racibórz dołożyło się do kosztów przebudowy wiaty. My aktualnie remontujemy drogę przy szpitalu i parking. Urząd mógłby przekazać pieniądze z podatku od nieruchomości, jaki płaci szpital. To kwota rzędu 700-800 tys. zł - stwierdził przed radą powiatu G. Swoboda.
Pieniądze na remonty
Starosta uważa, że inwestycja na Gamowskiej to wydatek na rzecz mieszkańców ziemi raciborskiej. - Ten cel powinien przekonać prezydenta do zwolnienia szpitala z podatku i te pieniądze wróciłyby wtedy do lecznicy. My sfinansujemy z nich wtedy remonty prowadzone na terenie szpitalnym - wyjaśnił Swoboda.
Temat wsparcia szpitala przez Miasto podjął dzień później - na miejskiej sesji budżetowej radny Henryk Mainusz. Przez długie lata zasiadał w radzie społecznej lecznicy. Zapytał prezydenta Polowego czy ten zamierza przelać na konto szpitala pieniądze z podatku od nieruchomości, jakie wnosi do miejskiej kasy szpital rejonowy.
Mainusz przypomniał, że o sprawie mówi się od paru miesięcy. - Ustalmy to: albo darujemy, albo nie zdążymy tego zrobić. Bo rok się kończy - zauważył były przewodniczący rady miasta z kadencji 2014-2018.
Nie będzie narażał miejskich finansów
Prezydent Polowy zasłonił się tajemnicą podatkową, która jak podkreślił, zobowiązuje go do wstrzemięźliwości w informowaniu o tych sprawach.
- Są podmioty zabiegające o to, aby uszczuplić znacząco, swoje zobowiązania wobec Miasta i nie mają pewności, jak będzie wyglądał rok przyszły w ich działalności. W tej sytuacji nie będę narażał finansów miasta i na razie nie podejmę decyzji o przekazaniu środków finansowych dla szpitala rejonowego - stwierdził włodarza Raciborza.
Henryk Mainusz przypomniał, że zwyczajowo szpital inwestował darowany przez Miasto podatek od nieruchomości w różne prace na swoim terenie. - Na dziś brukują tam parkingi przy wejściu głównym.
Tak zawsze bywało, że szpital prosił o umorzenie należności i z reguły Miasto się przychylało do takich wniosków - zaznaczył na sesji nestor rady miasta.
Wielomilionowe zyski
Dariusz Polowy przyznał przed radą, że procedura umorzenia podatku jest wyłączną prerogatywą prezydenta, ale musi wystąpić przesłanka, aby głowa miasta mogła udzielić takiego umorzenia.
- Akurat ten podmiot miał ostatnio wielomilionowe zyski. Kiedy osiągał w swej działalności wynik ujemny to się nie wzbraniałem przed umarzaniem podatku - oznajmił najważniejszy z magistrackich urzędników.
Polowy dodał, że "różne zobowiązania wiszą na gminie". - Musimy dobrze rozważać wszelkie decyzje finansowe, żeby mieć z czego finansować te zobowiązania. Powiat ma swoje zadania, w tym utrzymanie szpitala. Nic się nie stanie, jak pomoc finansowa z naszej strony opóźni się o miesiąc, czy dwa. Zobaczymy jak wygląda nowy rok budżetowy, jaka będzie sytuacja i wtedy zdecydujemy - podsumował dyskusję Dariusz Polowy prezydent Raciborza.
Ludzie
Starosta Raciborski
szpital podobno kwitnie i puchnie od covidowego szmalu, podśmiechujki z Klimy i Labusa , który wieszczył kryzys finansów szpitala są tam na porządku dziennym. a teraz wyciągnieta ręka po kasę do miasta?coś tu nie gra, albo przekręt w księgach finansowych albo bezczelność.
dlaczego znowu mieszkańcy maja pokrywać długi szpitala,który nie chce ich leczyć?
poza tym miasto musi przecież ładować kasę w miejska spółkę Unia ,żeby była wielka.
Każda instytucja ma plan budżetowy po stronie wydatków i dochodów. Dlaczego Starostwo nie wywiązuje się ze swego zobowiązania, czyżby zła gospodarka finansami?
To jest właśnie ta współpraca, o której tyle Polowy mówi. Facet nie potrafi budować, tylko dzielić. Gdyby jeszcze z tego były jakieś efekty... a tu bida!
W końcu ktoś postawił sprawę jasno. Poprzednio wszyscy stawali na baczność, a teraz prezio zainwestował w kalkulator i z niego korzysta…
Po to samorząd został podzielony na powiatowy i gminny by każdy realizował swoje zadania. Starosta opowiada o super sytuacji szpitala, nie chce nawet by imprezy powiatowe były na plakacie wydrukowany przez miasto ale kasę mieszkańców chce. Jak prezydent odda te pieniądze to pozbawi mieszkańców w tym dzieci jakiejś inwestycji np. W szkole czy przedszkolach. Tradycja nie powinna o tym decydowac tylko interes mieszkańców miasta. Przecież to byłoby nielogiczne. Powiat ma na remonty salek, jarmark itd. to widać że nie jest w potrzebie.
Brawo panie prezydencie. Przede wszystkim dobro miejskie. Skoro mieszkańcy są odsyłani z kwitkiem ze szpitala, ten notuje dodatni wynik finansowy, to chyba nie ma podstaw do tego, by oddawać miejskie pieniądze. Szpital jest w rękach powiatu i niech on rozsądniej gospodaruje pieniędzmi. Miasto ma swoje wydatki. Dlaczego mamy leczyć się prywatnie i dotować jeszcze obiekt przy gamowskiej?