Ogródki z Dubaju. Czy takie staną na rynku w Raciborzu?
W Raciborzu wciąż nie ma decyzji w sprawie wprowadzenia w centrum Parku Kulturowego. Radni opozycji popierają restauratorów z rynku, którym nie podobają się zamiary władz miasta. Na ostatniej sesji w dyskusji o przyszłości ścisłego centrum pojawił się wątek dubajski.
Ankieta
W dyskusji o projekcie uchwały na temat Parku Kulturowego nie brał udziału prezydent Dariusz Polowy. Spóźnił się na sesję budżetową ponad pół godziny, bo podejmował w swoim gabinecie senator Ewę Gawędę i posła Bolesława Piechę. Gdy włodarz wszedł do sali obrad, Mirosław Lenk przypomniał mu, że błagał go o litość i wycofanie z porządku grudniowych obrad tematu z parkiem. - Żebyśmy sobie darowali dziś to zagadnienie, żeby nie pokazywać, że są różnice między nami przed świętami. Byłoby nam zręczniej gdyby pan przemyślał wniosek o wycofanie projektu - zaapelował raz jeszcze Lenk.
Polowy tylko się uśmiechnął i stwierdził, że radni sami sobie z tym poradzą.
Lenk pokręcił głową i sam poprosił przewodniczącego o przegłosowanie zdjęcia tego punktu z porządku obrad. Poparło go 15 radnych, przy 7 głosach sprzeciwu.
Wynik głosowania
Dubajscy eskploratorzy przywieźli z wycieczki zdjęcia tamtejszych ogródków, które im się tak bardzo spodobały. Zdjęcia dostali tylko Wacławczyk i Wawoczny. Widocznie "Nowiny" są w niełasce. Mniejsza z tym... Obawiam się, że piewcy Dubaju sami się swoim zdjęciom nie przyjrzeli. Można je oberzeć na portalu "Nasz Racibórz". I co na nich widać? Ogródki na poziomie chodnika, o rozsądnych wymiarach, bez piwnic, strychów i przybudówek. Wnioski nasuwają się same.
Dubajskie brednie! Ogródek pod ścianą jest lepszy na ulicach i deptakach, gdzie piesi i tak idą środkiem. Na placach jest odwrotnie: pieszy idzie od sklepu do sklepu głównie pod ścianą. A raciborskie stodoły i tak należy zlikwidować, głównie ze względu na gabaryty i przede wszystkim wysokość. Skończyły się sny o starówce. I tak samo skończą się sny o strategii. CBDP - co było do przewidzenia. Wszyscy chcą żeby było dobrze, ale niektórzy chcą mieć jeszcze lepiej.
A w Krakowie jest jak u nas, strefa do przejścia ale my chcemy Dubaj? Czy to taki problem by była strefa przejścia dla mieszkanców?
Czy to dobrze siedzieć w kieszeni bogatego restauratora?