Czy nowy prezes wysypiska (ZZO) zaproponuje w Raciborzu spalarnię śmieci?
Przy okazji prezentacji nowej śmieciarki w PK spytaliśmy prezydenta Polowego o aktualne wieści z Zakładu Zagospodarowania Odpadów (ZZO), gdzie po zakończonej kadencji prezesa Władysława Konopki spółka miała tymczasowy zarząd. Na tym polu włodarz ścierał się pod koniec roku z opozycją w radzie.
Na ostatnim w roku posiedzeniu komisji budżetowej Anna Szukalska chciała dowiedzieć się od prezydenta miasta czy ten znalazł już nowego prezesa ZZO. Z Biuletynu Informacji Publicznej radna dowiedziała się, że wyznaczona wcześniej przez radę nadzorczą osoba do kierowania spółką z Dębicza zrezygnowała z tej funkcji.
Związek ze spalarnią
Według Szukalskiej sytuacja w ZZO niepokoi mieszkańców. - Proszę publicznie potwierdzić albo zaprzeczyć, żeby mieszkańcy byli spokojniejsi, czy ta sytuacja w spółce nie ma jakiegoś związku z planem budowy w Raciborzu spalarni śmieci? - zwróciła się radna do głowy miasta.
Dodała, że zainspirowała się "pewnymi obawami pana wiceprezydenta Koniecznego - zwolennika spalarni". Ten przy dyskusji o przyszłości działki po Polmosie, przy ul. Podmiejskiej nie wykluczył, że inwestor mógłby tam zlokalizować spalarnię, jeśli Miasto zgodzi się na zmiany w planie zagospodarowania przestrzennego.
- Z tego co ja wiem, to nie powierzałem takiego zadania tej spółce. Z tego jak miałem wgląd w jej dokumenty, to nie podejmowała ona nigdy żadnych działań związanych z termicznym przetwarzaniem odpadów. Były podejmowane jedynie działania związane ze zwiększeniem przerobu kompostu. Na tym się kończy kwestia poszerzenia działalności tego zakładu - odpowiedział włodarz Raciborza.
Konkluzja zostanie podjęta
Polowy odniósł się również do pytań o władze spółki. - Rada nadzorcza ZZO prowadzi rekrutację na stanowisko prezesa. Za bardzo nie śledzę tych działań, bo rada jest autonomiczna w swoich poczynaniach. Spółka ma prokurenta i funkcjonuje w oparciu o niego. W najbliższym czasie jakaś konkluzja jeśli chodzi o władze spółki zostanie podjęta - zaznaczył w grudniu Dariusz Polowy.
- A pan jest zwolennikiem spalarni? Jako prezydent, jako właściciel? - dociekała Szukalska.
Polowy odparł, że nie wiem kto miałby przyjść doń z takimi planami?
- A gdyby z taką propozycją przyszedł nowy prezes? Popierałby pan to? - nie dawała za wygraną radna opozycji.
Prezydent odpowiedział pytaniem o lokalizację? Wpierw wtrącił się Henryk Mainusz wskazując rejon Rafako, a następnie Szukalska spytała o Ostróg.
Nie ma odwrotu od spalarni
Polowy milczał, ale wtrącił się radny Mirosław Lenk. - Pan prezydent powinien powiedzieć tak. Ja też jestem zwolennikiem spalarni. Ostróg jest niedobrą lokalizacją, za blisko są osiedla. Tam nie wybudujemy zakładu termicznego, elektrociepłowni. To nie jest nic złego, tylko musi być oddalone od siedzib ludzkich - podkreślił radny, aktualnie związany zawodowo z gospodarką odpadami w Rybniku.
Według Lenka nie ma odwrotu od budowy spalarni, bo składowiska śmieci się wyczerpują, a Polska topi się w śmieciach. Radny uważa, że w Subregionie Zachodnim ten problem "wyskoczy niebawem". - Do 2035 roku Racibórz tym się nie musi martwić, bo na ostatnim wydechu zdążył sobie powiększyć składowisko - podał były prezydent miasta.
W czwartek 30 grudnia rozmawialiśmy z prezydentem Polowym o sytuacji w ZZO. Włodarz powiedział nam, że rada nadzorcza znalazła kandydata na prezesa, ale wybrana osoba ostatecznie zrezygnowała z oferty spółki. Polowy będzie teraz mógł wskazać kandydata do objęcia funkcji szefa wysypiska śmieci. Zdaniem prezydenta spółka z Dębicza funkcjonuje sprawnie, a raciborzanie nie odczuli, aby w związku z jej sytuacją kadrową doszło do jakichś problemów w gospodarowaniu odpadami w mieście.
jest nowy prezes . jakaś gruba ryba...totalnie zielona ale bezwzględnie lojalna, i wygląda na to ,że ma apetyt...wydawało się kilka miesięcy temu, że to dno, a tu proszę... chrząkanie ,siorbanie i skrobanie... słychać spod dna.
Polowy chce spalarnii śmieci????Dramat,!
To niebezpieczne gdy szalona opozycja będzie chciała pomóc prywaciarzowi zrobić spalarnię w centrum miasta. Oni są nieobliczalni.
Czyżby Szukalska i Lenk chcieli spalarni śmieci w Raciborzu?