Mokro i ślisko, zamiast śniegu błoto. Ekipa Kuśnierza zaczęła nowy rok wypraw
Już w drugi dzień 2022 roku miłośnicy górskich wypraw z PTTK Racibórz wędrowali po Górach Świętokrzyskich. Zdobyli Łysicę i Święty Krzyż. - W tych rejonach zwykle jest mniej śniegu - wyjaśnia Andrzej Kuśnierz, który zorganizował wyprawę, której towarzyszyła iście wiosenna aura.
By dotrzeć na miejsce, trzeba było bardzo wcześnie wyjechać. Zbiórka w Raciborzu odbyła się już o godz. 4.40. Autokar do Świętej Katarzyny ruszył tradycyjnie z dworca PKS w Raciborzu.
- Weszliśmy czerwonym szlakiem na Łysice, gdzie zrobiliśmy sobie wspólne zdjęcia. Część grupy zdecydowała się wyruszyć na Święty Krzyż, a pozostali uczestnicy zeszli z powrotem do miejscowości, z której startowaliśmy. Po krótkiej przerwie na posiłek autokar przewiózł ich w kierunku Świętego Krzyża - relacjonuje organizator wypraw z PTTK Andrzej Kuśnierz.
Po zwiedzeniu klasztoru na Świętym Krzyżu raciborzanie wyruszyli w drogę powrotną.
W wyprawie uczestniczyły 43 osoby - najstarsza z nich miała 66 lat, a najmłodszy liczył 11 lat.
A. Kuśnierz poleca już kolejny wyjazd z PTTK Racibórz - 22 i 23 stycznia. - Chcemy zdobyć tzw. Cztery Wieże: Kłodzką Górę, Wielką Sowę, Orlicę i Jagodną - zapowiada członek PTTK. Zapisy trwają w siedzibie towarzystwa w Raciborzu.
Na zdjęciu z flagą PTTK stoi obok pana najmłodszy uczestnik wyprawy? Kto to jest?
Pozować ze mną do zdjęcia zgodził się Aleksander, który ma 11 lat. To mieszkaniec Kuźni Raciborskiej. Jeździ razem z mamą i przyznam, że jest częstym uczestnikiem w naszych wyprawach. Jego zainteresowanie górami może mu pozostać na długie lata.
W górach, w które się wybraliście, nie było śniegu. Czy to było zaskoczeniem? Jeszcze w święta pan brnął po pas w śniegu, a tu jakby wiosna była.
Wielokrotnie w ostatnich latach bywałem w Ģórach Świętokrzyskich podczas zimy i muszę przyznać, że raczej niewiele jest śniegu w tym rejonie. Co było skutkiem niedawnych roztopów, to podczas naszej wędrówki napotkaliśmy więcej błota. Musieliśmy także uważać na mokre kamienie. Tam bywało ślisko. Trzeba było zachować szczególną ostrożność, by uniknąć jakiejś przykrej kontuzji.
Co jest według pana szczególnie interesujące na tej trasie, w tamtej okolicy?
Na pewno interesujący jest sam Park Narodowy jeden z 23 w Polsce utworzony w 1950 roku obejmujący pasmo Łysogór z najwyższym szczytem Łysicą. To najniższy szczyt zaliczany do Korony Gór Polski. Atrakcją również jest klasztor benedyktynów na Łysej Górze powstały w XII wieku.
Z opisu widzę, że przed wejściem na Święty Krzyż wyprawa się podzieliła. Czy dalsza wędrówka w górę była tak trudna?
Na wyprawy jeżdżą turyści o różnej kondycji, dlatego część grupy wyruszyła na Święty Krzyż. Byli to ci, którzy czuli niedosyt marszu. Pozostali mniej wprawieni podjechali autokarem. Dlatego wyprawy są dla każdego chętnego.
Ustawiliście się do wspólnego zdjęcia przy zabytkowym, drewnianym budynku. Co to było za miejsce?
Ponieważ na terenie klasztoru nie robiliśmy sobie grupowego zdjęcia, to zdecydowaliśmy się zatrzymać na trasie w kierunku szczytu Łysica. Fotografia powstała przy kapliczce św. Franciszka z XIX wieku oraz w rejonie źródełka.
W mediach ogólnopolskich słyszałem o przypadkach źle ubranych turystów w górach, którym zagrażała hipotermia. Czy taka zmienna aura - z mrozu i śniegu po iście wiosenne warunki łatwo jest dobrać właściwy ubiór? Co pan poleca?
Też czytałem te informacje o turystach nieodpowiednio ubranych. Irytują mnie takich zachowania. Moim zdaniem są to ludzie, którzy nie mają szacunku dla gór. Nie mają pojęcia, co czeka ich na trasie i szczycie. Nie wiedzą o zmieniających się warunkach pogodowych w krótkim okresie czasu. Osobiście zawsze polecam ubiór na tzw. cebulkę. W każdym momencie wędrowania można coś zdjąć, jak również coś włożyć.
Wprowadził pan do kalendarza na 2022 rok więcej dwudniowych wyjazdów. Czy to wskutek próśb uczestników? Jakie możliwości daje dłuższy pobyt?
Podczas wyjazdów dwudniowych mamy więcej możliwości w ciągu doby na chodzenie po górach. Szczególnie to się sprawdza, gdy jest to dalszy przejazd. Oczywiście wolę kiedy uczestnicy mają możliwość po powrocie z trasy spotkać się i porozmawiać. Tworzą się przyjaźnie. Organizowane są dodatkowe wyjazdy już w mniejszych grupach.
Teraz znów patronem waszego wędrowania jest starosta raciborski. Czy myślał Pan o zabraniu ze sobą jakiegoś symbolu Powiatu?
Tak, już w kolejnej wyprawie będę korzystał z flagi ze starostwa raciborskiego. Czekałem tylko na pisemną odpowiedź po złożonym wniosku o przyznanie patronatu, na co pan starosta Grzegorz Swoboda chętnie przystał, bo podobała mu się nasza poprzednia inicjatywa, którą finalizowaliśmy na dziedzińcu Zamku Piastowskiego.
Ludzie
Miłośnik wędrówek górskich i jazdy na rowerze, popularyzator turystyki i członek PTTK Racibórz