Racibórz w zieleni. Czy potrzeba do tego nowych służb miejskich?
- Chcę odpowiedzieć na mocny głos mieszkańców, którzy uważają, że trzeba wzmocnić działania związane z zielenią w Raciborzu - tak wiceprezydent Dawid Wacławczyk uzasadnia pomysł utworzenia nowego, odrębnego zakładu zieleni miejskiej. Opozycja w radzie uważa, że to niepotrzebne.
Na spotkaniach z mieszkańcami wątek braku zielenie w mieście przewija się od lat. Wacławczyk mówi, że to sentymenty raciborzan sprzed 30. i więcej lat. - To starsi mieszkańcy pamietają, że kiedyś w mieście była taka struktura i wtedy w Raciborzu było bardziej zielono niż teraz. Wspominają, że w PRL Miasto miało własne szklarnie i hodowało kwiaty - zauważył pierwszy zastępca Dariusza Polowego, kiedy dyskutowano nad projektem budżetu Raciborza na 2022 rok.
Kłopot z zielenią
Co prawda wiceprezydent nie zamierza wracać do tak zaawansowanych działań samorządu jak wspomniane z lat 80. ubiegłego wieku, ale sam przyznaje, że jest kłopot z zielenią w mieście.
- Teraz niespecjalnie kto ma się tym przejmować. Przedsiębiorstwo Komunalne jest wykonawcą woli urzędu miasta, zleceniobiorcą bez inicjatywy - ocenił pierwszy "wice".
Według Wacławczyka PK skupia się na komunikacji autobusowej, dochodzi mu wywóz śmieci, a ma jeszcze schronisko dla zwierząt i zajmuje się utrzymaniem czystości miasta. - To jest wiele gałęzi działania. Owszem, w urzędzie mamy jeszcze wydział komunalny, ale jego pracownicy nadzorują to czym zajmuje się PK - zauważył zastępca prezydenta.
Dlatego uważa za wartościowy pomysł, żeby powstała odrębna komórka specjalizująca się tylko w tematyce zieleni miejskiej.
- Biorę sobie ten głos mieszkańców do serca. Zwołałem już spotkanie w tej sprawie - wyjaśniał radnym.
Z tego co dowiedział się Wacławczyk, to część zatrudnionych w PK, którzy odpowiadają za sprawy zieleni, pracuje też przy innych zadaniach spółki. Dlatego szef przedsiębiorstwa Bogdan Gawliczek sceptycznie traktuje ideę z odrębnym zakładem. - Jak argumentował, teraz optymalnie wykorzystuje tych pracowników - przyznał wiceprezydent.
Wacławczyk zauważył, że dyskusja o zajęciu się tematem zieleni toczy się już od wiosny.
Jak dotąd w magistracie nie zdecydowano się jeszcze na taki ruch. - Nie jest to zabieg prosty i oczywisty - dodał zastępca Polowego.
Dodatkowe koszty
Przeciwnikiem tworzenia nowych struktur do spraw zieleni miejskiej jest przewodniczący rady miasta Marian Czerner. - Jeśli ma miejsce racjonalne wykorzystanie zasobów PK i jest to dla spółki korzystne, to nadal trzeba to tak realizować - stwierdził szef rady.
Jego zdaniem na uwagi mieszkańców, że miasto jest niewykoszone, nieposprzątane, należy reagować, realizując te wnioski, a nie powoływać nowy zakład. - To są dodatkowe koszty, wydatki z budżetu - zaznaczył członek klubu "Niezależnych Michała Fity". Czerner, który w przeszłości kierował PK uznał, że należy wykreślić taki punkt z dalszych planów miejskich.
Wykreślenie dotyczyło nowej strategii rozwoju Raciborza, a tu - jak podpowiedzieli eksperci z firmy InnoCo przygotowującej dokument, zarządzanie zielenią jest promowane przez fundusze unijne. Wpisuje się bowiem w działania na rzecz ograniczenia niskiej emisji. Utworzenie nowego zakładu zieleni miejskiej ułatwiłoby Miastu pozyskiwanie pozabudżetowych dotacji.
Nadanie koleżeńskie
Marian Czerener zauważył, że za sprawą PK i wydziału komunalnego samorząd posiada zdwojone siły do pilnowana zasobów zieleni w mieście. Szefa rady poparł przewodniczący komisji budżetowej Mirosław Lenk.
Dyskusja, jaką toczyli Wacławczyk z Czernerem skłoniła przewodniczącego komisji gospodarki miejskiej do zapytania, czy poprzez brak zmian w zieleni miejskiej utrzyma się aktualny, zły stan w tym zakresie.
Klima chciałby poznać więcej szczegółów dotyczących pomysłu D. Wacławczyka. - Jacy ludzie tam będą pracować? Z nadania politycznego czy koleżeńskiego? - radny w swoim stylu zaatakował byłego kolegę z RSS Nasze Miasto.
Marian Czerner dodał na koniec, że zdaje sobie sprawę z tego, że wielu mieszkańców uważa, że w Raciborzu brakuje zieleni. - Należy podjąć działania, żeby ten odbiór społeczny był lepszy i popracujemy nad tym. Uważam, że mamy potencjał, mamy kadrę, by to już robić - podsumował przewodniczący rady miasta.
Ludzie
Radny, były wiceprezydent Raciborza
Radny Raciborza
Radny Gminy Racibórz
kiedy wreszcie przestaniecie fotografować tego Wacławczyka w tak złośliwy sposób?
Wystarczy aby urząd pilnował swoich projektów inwestycji tak aby brały pod uwagę więcej zieleni - patrz na betonowe, nowe bulwary... To połowa sukcesu i wystarczy do tego sam Wacławczyk i pani architekt miejska. Nie ma sensu mnożyć kolejnych etatów.
Można nic nie robić za pieniądze z budżetu, ale lepiej jest nic nie robić za pieniądze z unii, czyli za cudze. No i dyrektorskich posad do rozdania wśród swoich przybędzie.
kiedyś włączono zieleń miejską do PK i było przez lata OK..teraz trzeba ja wyprowadzić to z PK by ulżyć swojemu prezesowi no i kilka posadek nowych trzeba zrobić kolegom....oprowadzacz wycieczkowy w akcji