O fotografii, jako nośniku emocji. Wieczór sztuk
14 stycznia w Domu Kultury w Rybniku Chwałowicach odbył się pierwszy w tym roku wieczór sztuk, podczas którego nie tylko zaprezentowano przepiękne fotografie i obrazy, ale również rozmawiano o tym, jak bardzo sztuka wpływa na człowieka, jak potrafi łączyć ludzi i wyrażać więcej niż słowa.
"MIĘDZY NAMI FOTOGRAFAMI - Projekty długoterminowe"
"MIĘDZY NAMI FOTOGRAFAMI - Projekty długoterminowe" to warsztaty prowadzone przez Krzysztofa Szlapę i Kamila Myszkowskiego, których owocem jest wystawa fotograficzna "Spojrzenia - Przywidzenia - Superwizje".
Podczas wernisażu oczywiście mieliśmy okazję obejrzeć przepiękne kadry tworzone przez autorów wystawy oraz poznać historie stojace za poszczególnymi fotografiami, ale to, co wydawało się najważniejszym aspektem wydarzenia, były wypowiedzi artystów na temat tego, jak ważna jest dla nich fotografia.
– Kiedy spotkaliśmy się tutaj niecały rok temu, mówiliśmy, że czeka nas rok ciężkiej poracy, którego podsumowaniem będzie wystawa. Tę wystawę dziś otwieramy. Długi rok ciężkiej pracy nad projektami długoterminowymi to napewno duże wyzwanie dla wszystkich uczestników – mówi Kamil Myszkowski – Projekty długoterminowe są wyzwaniem, które nie daje zbyt dużo pola do popisu żeby się obijać – mówi fotograf.
Sztuka łączy ludzi
– Dzisiaj jestem w takim nastroju i zastanawiam się nad tym hasłem "wieczór sztuk". Sztuka? O co tutaj chodzi? Czy współcześnie sztuka jest nam potrzebna? Jaka miałaby być jej rola na ten czas? Żyjemy w czasach dosyć kryzysowych, dotykają nas dramaty osobiste, związane z sytuacją zdrowotną, polityczną. Generalnie jest ciężko. Ludzie stają się od siebie coraz dalsi, budują dystanse, czują się niepewni, boją się – dodaje Krzystof Szlapa – te zajęcia, ta pomoc, ciepłe słowo, pochwała, motywacja, otwarcie się na drugiego człowieka to jest dzisiaj ta wartość, którą z tej sztuki możemy czerpać – wyjaśnia artysta.
Fotografia opatrunkiem dla duszy
– Pomyślałam sobie, że przyszedł czas na realizację tego tematu, który od dłuższego czasu chodził mi po głowie. W moim wypadku projekt długoterminowy przerodził się w projekt bez terminu, a to dlatego, że on nie chce się dać zakończyć. Wciąż tworzą się obrazy w głowie, wciąż tworzą się pomysły na zdjęcia. Historia, którą opowiadam jest uniwersalna. Myślę, że można ją też interpretować na wiele sposobów. Ważne jest to, żeby to, co w życiu jest ważne pielęgnować, bo czas jest nieubłagalny. Bardzo szybko może się okazać, że tego już nie ma – mówi Lilianna Ligęza-Jasik, jedna z uczestniczek wystawy i autorka projektu "Nie ma".
Autorzy prac: