Dominiak: przedwojenny Racibórz był tyglem kulturowym. O fascynacji kulturą żydowską
W ostatnich latach Piotr Dominiak, działając w ramach stowarzyszenia kulturalnego ASK najmocniej z raciborzan podkreślał, że w tym mieście mieszkała kiedyś liczna społeczność żydowska. W przypadający 17 stycznia Dzień Judaizmu spytaliśmy go o aktywność z niedawnej przeszłości.
Co pana zafascynowało w kulturze żydowskiej na tyle, by tworzyć projekty artystyczne w oparciu o jej wartości i przesłanie?
Przed II Wojną Światową niemiecki wówczas Ratibor był miastem, którego mieszkańcy reprezentowali różne wyznania, narodowości, a mimo to żyli obok siebie i razem funkcjonowali. Z mojej perspektywy jest to znaczący element tożsamości tego miasta i jego mieszkańców, że stąd wywodziło się coś wartościowego dla naszej kultury. Dziś Racibórz jest jednorodny etnicznie czy wyznaniowo i uważam, że jest to w pewnym sensie strata dla naszej społeczności. Dlatego warto sięgać do historii i pokazywać jak to wyglądało kiedyś, jak byliśmy bogatym społeczeństwem jeśli chodzi różnorodność kultur.
Kultura żydowska potrafi olśniewać jej odbiorców. Nie inaczej było w Raciborzu, kiedy sięgał pan do jej osiągnięć, by przypomnieć historię tego miasta. Dlaczego pan to robił?
Sama kultura żydowska jest dosyć zróżnicowana, są różnej jej odłamy, różne tradycje, wewnątrz niej samej. Z punktu widzenia nawet artystycznego jest to bardzo interesujące, żeby pokazywać jakieś rytuały, tradycje, obrzędy. To na pewno jest bardzo ciekawa inspiracja do działań twórczych. Choć osobiście nie planuję aktualnie kontynuacji podobnych przedsięwzięć ASK-u, bo zajmuję się aktualnie czymś innym, to w Raciborzu jest spore grono twórców, artystów, którzy jak tylko wyjdą z pocovidowego letargu to w przyszłych miesiącach czy może latach będą mogli kontynuować te wątki. Liczę, że podobne działania wrócą na raciborską scenę artystyczną.
Jakąś dekadę temu jako ASK pokazywaliście państwo spektakl przy ul. Szewskiej w miejscu po Synagodze Żydowskiej, a dziś jest przy tej ulicy nowy mural na ścianie kamienicy, nawiązujący do obecności tam, tej świątyni.
Dla mnie jest to szczególnie wartościowa inicjatywa. Sama synagoga była przecież perełką architektoniczną. Niestety nie do przywrócenia na mapie Raciborza. Natomiast jej symboliczny powrót, zobrazowanie jej poprzez mural, dodatkowo autorstwa artysty z Raciborza jest dużą wartością w tym zakresie. Pozwala zwrócić uwagę raciborzan czy przyjezdnych na fakt, że w swojej historii Racibórz był bogatszy kulturowo niż obecnie i nasza tożsamość, nasze korzenie wywodzą się z tej przebogatej różnorodności kulturowej.
Ludzie
Prezes Stowarzyszenia ASK
Racibórz nadal jest takim tyglem kulturowym, tylko że powoli strach się przyznać do innej narodowości pod coraz większą presją,, prawdziwych patriotów ", takich jak ten poniżej
Niech jada do Izraela, a Polska dla Polaków.
Ciekawe co o kulturze zydowskiej powiedzieliby Palestynczycy, zwlaszcza ci ze stefy Gazy czy zachodniego brzegu?