O „ciornym Paljaku”, szukaniu po czesku i intymności wiary rozmawiali w Raciborzu Michał Listkiewicz i ks. Zbigniew Zibi Czendlik
Mimo kontroli covidowych „paszportów” i ograniczenia miejsc wejściówkami fani futbolu dopisali frekwencją. Michał Listkiewicz promował autobiograficzną książkę „Listek” w raciborskiej bibliotece. Towarzyszył mu polski ksiądz „Zibi” Czendlik będący proboszczem w Czechach, cieszący się tam dużą popularnością - ma radiowy i telewizyjny show w czeskich mediach. Dyrektor biblioteki Małgorzata Szczygielska prosiła gości, by nie mówili tylko o futbolu i ci przychylili się do jej prośby.
Materiał wideo:
Księdza spytano o jego przygodę z telewizją. Z. Czendlik przyznał, że dziennikarstwo i fotografia zawsze go interesowały. Powiedział, że miał propozycję udziału w czeskim „Tańcu z gwiazdami”. - Broniłem się, że mam takie okrągłe plecy, ale oni mówią, że mi je wyprostują. Miałem obawy, bo taniec ma erotyczny wymiar. Polka czy walczyk to nie ma problemu, ale z sambą to już nie wiem. Podnieca mnie to w telewizji, a jakbym jeszcze sam tańczył? Było nawet głosowanie w parafii, bo dzięki występowi byłbym jeszcze bardziej popularny, ale było 50 na 50 i się nie zgodziłem - podsumował kapłan.
Współpracujący z Nowinami Bartosz Kozina zapytał Listkiewicz dlaczego nie został aktorem jak jego ojciec. - Napatrzyłem się aż za dobrze na środowisko aktorskie. Mama była reżyserem, ja zjeździłem Polskę, bo pracowała w różnych teatrach - skwitował znany działacz piłkarski. Dodał, że teatr kocha do dziś, podobnie jak książki. - Nie ma fajniejszego miejsca jak czytelnia czy biblioteka - podsumował Michał Listkiewicz.
Zapis wideo spotkania w Raciborzu. Z przyczyn technicznych nagranie nie ma dźwięku przez pierwsze 6 minut i 39 sekund. Całość trwa około 1,5 godziny.