Co wydarzyło się na Giedroycia? Mamy odpowiedź
W środę 19 stycznia między godziną 20 a 21 niemalże cały Rybnik opanowała ciemność. Zabrakło prądu, a wszystkiemu winna była awaria. Co właściwie się wydarzyło?
Awaria w Rybniku
Okazuje się, że prądu nie było, ponieważ na Giedroycia zapaliła się podstawa transformatora. Pożar, a właściwie ogromnego, czerwonego grzyba doskonale było widać z okien na Paruszowcu.
– Około 5 i pół tysiąca odbiorców było bez prądu. Przyczyną było zwarcie instalacji elektrycznej w przekładniku napięcia 110/20 kV. Na miejscu pracowały dwa zastępy straży pożarnej – wyjaśnia oficer prasowy Państwowej Straży Pożarnej w Rybniku.
Orientacyjna wartość strat póki co nie jest znana.