Samorządowcy ostrzegają: Obcięcie pieniędzy na język niemiecki grozi nawet zamykaniem szkół. Wiceminister Woś mówi z kolei, że subwencja została urealniona
- W całym Subregionie Zachodnim podejmujemy mocne działania, aby parlamentarzystom pokazać, że to błąd - komentuje w rozmowie z Nowinami wójt Kornowaca Grzegorz Niestrój decyzję o obniżeniu prawie 40 mln zł subwencji dla samorządów terytorialnych na nauczanie języka niemieckiego, jako mniejszościowego. Kornowac to jedna z gmin należących do Związku Gmin i Powiatów Subregionu Zachodniego Województwa Śląskiego – stowarzyszenia, które w imieniu 28 samorządów podniosło apel w tej sprawie. - Konsekwencją tej decyzji, oprócz obniżenia wysokości tych środków na 2022 rok, będzie doprowadzenie w kolejnych latach do całkowitej likwidacji środków na nauczanie języków mniejszości narodowych i etnicznych w naszym kraju - czytamy w wystosowanym stanowisku. - Subwencja została urealniona o 17%, nie o 70%. Dalej jest blisko 200 mln zł na język niemiecki jako ojczysty, a ta kwota wystarczy na utrzymanie ilości godzin lekcyjnych niemieckiego - wypowiada się z kolei dla Nowin wiceminister sprawiedliwości i poseł Michał Woś.
Przyjęta przez sejm poprawka do projektu ustawy budżetowej na rok 2022 budzi sporo kontrowersji. To decyzja z 17 grudnia 2021 roku, kiedy w sejmie zadecydowano o zmniejszeniu wydatków o 39,8 mln zł w części oświatowej subwencji ogólnej dla jednostek samorządu terytorialnego. Pozyskane środki przeznaczono na rzecz zwiększenia rezerwy celowej, w nowo utworzonej pozycji „Środki na nauczanie języka polskiego w Niemczech” (pisaliśmy o tym także w artykułach: Mniej pieniędzy na naukę języka niemieckiego? Samorządowcy obawiają się, że dojdzie do zwolnień nauczycieli i Lenartowicz: obniżka nakładów na nauczanie języka mniejszości ma wymiar emocjonalny).
Kuczera: Decyzja odbije się na uczniach
Prezydent Rybnika Piotr Kuczera, będący również przewodniczącym Zarządu Związku Gmin i Powiatów Subregionu Zachodniego Województwa Śląskiego z siedzibą w Rybniku, pisze, że „przyjęta w budżecie państwa na 2022 r. poprawka Klubu PiS, wsparta przez Ministerstwo Edukacji i Nauki oraz pozytywnie zaopiniowana przez Komisję Finansów Publicznych Sejmu RP, bez wątpienia negatywnie wpłynie na realizację zadań mających na celu podtrzymywanie tożsamości narodowej, etnicznej i językowej obywateli polskich, należących do mniejszości oraz poskutkuje radykalnym ograniczeniem możliwości realizowania praw przyznanych tym grupom w odpowiednich przepisach prawa”
- Z wielką konsternacją przyjmujemy fakt, że decyzja ta uderza przede wszystkim w najmłodszych – dzieci i młodzież ze środowisk mniejszościowych, którym ogranicza się prawa do pielęgnowania własnej kultury i języka - pisze w imieniu 28 samorządów.
Piotr Kuczera wskazuje, że „nie bez znaczenia jest bardzo negatywny wpływ tej poprawki na realizację zadań własnych samorządów w zakresie prowadzenia szkół i placówek oświatowych, których zadaniem jest m.in. podtrzymywanie tożsamości narodowej, etnicznej, kulturowej i językowej obywateli polskich należących do mniejszości narodowych.” - Zmiana ta doprowadzi do ograniczenia a w konsekwencji do likwidacji edukacji mniejszościowej oraz może doprowadzić do likwidacji części placówek oświatowych, między innymi w Powiecie Raciborskim - uważa.
Przewodniczący apeluje:
Jesteśmy przeciwni takim działaniom dyskryminującym i ograniczającym prawa mniejszości narodowych i etnicznych oraz społecznością posługującym się językiem regionalnym w Polsce. Dlatego też, jako samorządowcy subregionu zachodniego województwa śląskiego apelujemy o zaprzestanie realizacji tych zmian, które bezpośrednio uderzają w prawa mieszkańców – obywateli RP oraz destabilizują funkcjonowanie placówek oświatowych w naszych gminach.
Niestrój: Dla takich gmin jak nasza, to duży problem
Grzegorz Niestrój, wójt Kornowaca, w rozmowie z Nowinami wskazuje, że samorządowcy chcą pokazać parlamentarzystom, że ta decyzja to błąd.
- Jesteśmy temu przeciwni. Język niemiecki rozwija nasze dzieci i młodzież. To im pomaga w przyszłości, np. w pracy za granicą. Jesteśmy specyficznym terenem. Robimy wszystko, aby te środki wróciły - powiedział nam wójt.
W przypadku Kornowaca, czyli najmniejszej gminy powiatu raciborskiego mowa o 1 mln 800 tys. złotych. - To środki, które mniej więcej są potrzebne na utrzymanie jednej z mniejszych szkół - uszczegóławia włodarz.
Wójt pytany, z czym będzie wiązało się utrzymanie tej decyzji przez parlamentarzystów dla gminy Kornowac, odpowiedział, że może dojść do zwolnień nauczycieli (w przypadku tej gminy to 3,5 etatu). - Jeśli braknie tych środków, to będą duże cięcia w naszym budżecie. 1 mln 800 tys. złotych mniej więcej rocznie przeznaczamy na inwestycje. Dla takich gmin jak nasza ta decyzja jest bardzo dużym problemem - dodaje.
Jak głosowali nasi posłowie?
Za: Adam Gawęda, Teresa Glenc, Grzegorz Matusiak, Bolesław Piecha, Michał Woś.
Przeciw: Krzysztof Gadowski, Gabriela Lenartowicz, Maciej Kopiec, Marek Krząkała.
Woś: Dość z dyskryminacją mniejszości polskiej w Niemczech
W formule trzech pytań spytaliśmy o ten temat Michała Wosia. Poseł argumentuje, że tą decyzją subwencja została urealniona. Stwierdza, że to działanie nie prowadzi do likwidacji środków na nauczanie języków mniejszości narodowych i etnicznych w naszym kraju.
- Jakieś fantasmagorie. Dlaczego miałoby to prowadzić do całkowitej likwidacji środków? Mniejszość Niemiecką tworzą obywatele polscy, którzy mają prawo do kultywowania swojego języka i kultury. Subwencja została urealniona o 17%, nie o 70%. Dalej jest blisko 200 mln zł na język niemiecki jako ojczysty, a ta kwota wystarczy na utrzymanie ilości godzin lekcyjnych niemieckiego - mówi o obawie podnoszonej przez Związek Gmin i Powiatów Subregionu Zachodniego Województwa Śląskiego.
- Zagłosował minister za poprawką o obniżeniu prawie 40 mln zł subwencji dla samorządów terytorialnych na nauczanie języka niemieckiego. Jak komentuje poseł tę decyzję?
- Do tej pory z polskiego budżetu było 0 zł na lekcje polskiego w Niemczech i 236 mln zł na lekcje niemieckiego jako ojczystego w Polsce. Teraz będzie odpowiednio 40 mln zł i 197 mln zł. Zagłosowałem, tak jak inni posłowie z naszego regionu A. Gawęda, B. Piecha, G. Matusiak i T. Glenc, za zwiększeniem o 40 mln zł środków na nauczanie języka polskiego w Niemczech, bo kiedy my przeznaczamy na mniejszość niemiecką grube miliony złotych, Republika Federalna Niemiec nie daje na język polski dla licznej polonii ani jednego euro. A w Niemczech żyje ponad 2 mln Polaków, wiele rodzin ze Śląska. Te środki zostały wygospodarowane dzięki urealnieniu kosztów nauczania języka niemieckiego jako ojczystego - ta kwota będzie niższa o ok. 17%, czyli o owe 40 mln. A przy tym samorządowcy składają pisemne deklaracje, że niemiecki jest językiem ojczystym dla blisko 50 tysięcy dzieci, a szacuje się, że realnie niemiecki jest ojczystym dla ok. 15 tys. dzieci, czyli o 70% mniej niż wynika z deklaracji.
- Samorządowcy obawiają się, że wraz ze zmniejszeniem subwencji, będzie należało ciąć etaty w szkołach, jeśli chodzi o nauczanie języka niemieckiego. Wydaje się, że to duży problem.
- Subwencja została urealniona o 17%, nie o 70%. Dalej jest blisko 200 mln zł na język niemiecki jako ojczysty, a ta kwota wystarczy na utrzymanie ilości godzin lekcyjnych niemieckiego. Mówi się, że z tej subwencji „mniejszościowej”, bardzo dobrze wycenianej, realnie na lekcje niemieckiego przeznaczane było 30-40% kwoty, reszta była traktowana jako bonus dla gminy. Ale w związku z tym, że wójtowie i burmistrzowie zgłosili się do mnie w tym temacie poprosiłem ministra Przemysława Czarnka o spotkanie z naszymi samorządowcami. 2 lutego jesteśmy w Ministerstwie Edukacji i Nauki.
- Związek Gmin i Powiatów Subregionu Zachodniego Województwa Śląskiego wystosował pismo, w którym apeluje do rządzących o zmianę decyzji. W nim zapisano, że „konsekwencją tej decyzji, oprócz obniżenia wysokości tych środków na 2022 rok, będzie doprowadzenie w kolejnych latach do całkowitej likwidacji środków na nauczanie języków mniejszości narodowych i etnicznych w naszym kraju”. Zdaniem posła pojawia się taka obawa?
- Jakieś fantasmagorie. Dlaczego miałoby to prowadzić do całkowitej likwidacji środków? Mniejszość Niemiecką tworzą obywatele polscy, którzy mają prawo do kultywowania swojego języka i kultury. To gwarantuje Państwo Polskie. Chciałbym, żeby państwo niemieckie także zaczęło przestrzegać zobowiązań międzynarodowych i praw człowieka. Dość z dyskryminacją ponad dwumilionowej mniejszości polskiej w Niemczech. Przede wszystkim jestem zaskoczony postawą posła Mniejszości Niemieckiej (Ryszarda Galli – przyp. red.). Pewnym dobrym zwyczajem w demokracjach jest współpraca mniejszości narodowych z rządem, by jak najlepiej pilnować interesów tych, których reprezentują. W Polsce ten zwyczaj przez mniejszość niemiecką jest przestrzegany, chyba że akurat rządzi prawica, to wtedy dziwnym trafem nie jest. Własnymi działaniami poseł mniejszości niemieckiej obniża własną skuteczność. Zaskakujące. Zaproponowane zmiany są wynikiem współpracy Ministerstwa Spraw Zagranicznych z Ministerstwem Edukacji i Nauki, jako część realizacji polityki państwa – chodzi także o zasadę równego traktowania i wzajemności między Polską a Niemcami.
Ludzie
były poseł i senator
Polityk Prawa i Sprawiedliwości, były europoseł i senator, aktualnie poseł.
Poseł na Sejm RP
Poseł na Sejm RP
Wójt gminy Kornowac.
Poseł na Sejm RP
Senator, wcześniej poseł na Sejm RP.
Poseł na Sejm RP, polityk Platformy Obywatelskiej.
Poseł na Sejm RP
Prezydent Rybnika
Była posłanka na Sejm RP.
Zamiast Niemiecki znowu Ruski jak za Komuny, będzie potrzebny.
na miejscu ministra, który na strychu ma pegazusa byłbym ostrożny mówiąc o fantasmagoriach
@Axel210678 w Polsce nie ma ani jednej szkoły dla mniejszości niemieckiej. tymczasem na Litwie działa 70 szkół z polskim językiem nauczania, do których uczęszcza około 12 tys. dzieci.
Tylko religia powinna być finansowana.
~Anigrosza z "twoich" pieniędzy ani groszy na naukę języka ? A na biologię i geografię można czy też Ci się to nie widzi ? A na religię ?
Arteks to chyba nie czytałeś o problemach Polaków na Litwie. Teraz się trochę zmieniło bo Litwa trzęsie portkami przed Putinem ale wcześniej mieliśmy tam przewalone pod względem jakiegokolwiek wsparcia państwa litewskiego jeśli chodzi o naukę polskiego i krzewienie kultury polskiej wśród naszej mniejszości tam.
gen87 podaj przykład w jakim kraju jakaś partia finansuje naukę języków obcych?
Komentarz został usunięty z powodu naruszenia regulaminu
Panie Woś, kilkaset dzieci z powiatu raciborskiego korzysta z nauki języka niemieckiego. Na Pana głosować już nie nie będziemy.
Komentarz został usunięty z powodu naruszenia regulaminu
jak ktoś chce się tego uczyć to niech sobie płaci, w Polsce są poważniejsze potrzeby, i tyle w temacie!
Ani grosza z moich pieniędzy na naukę jakiegokolwiek języka! Chcecie się uczyć to se zaplaccie za naukę albo sami uczyć!
Po pierwsze to PiS przestanie finansować naukę jakichkolwiek języków obcych. Polak powinien mówić
po polsku i tylko po polsku (ewentualnie powinien znać łacinę - do modlitwy). Bo jeśli będzie znał języki to
pewnie wyemigruje. A ktoś na nich (PiS) musi pracować i płacić podatki.
***** ***
Arteks. Polacy mogą się uczyć języka polskiego w Czechach dokładnie na tych samych zasadach jak Niemcy niemieckiego w Polsce.
Nie rozumiem, dlaczego mamy finansować niemiecki język? A nie przykładowo angielski?
@Axel210678 - w Czechach, na Litwie czy Białorusi, Polacy nie mają problemu z nauką swojego ojczystego języka. Dlaczego więc Polska ma dyskryminować mniejszości? Obecna ekipa rządząca ciągle chce dzielić ludzi. Po co?
Woś dobrze mówi. Przecież finansowanie swojej mniejszości narodowej na terenie Polski jest w interesie niemieckiego rządu. Dlaczego mamy się dokładać do nauki niemieckiego bardziej niż do nauki angielskiego? Niech płacą za to Niemcy. Mnie zawsze zastanawiało jedno; mieszkamy przy granicy czeskiej, do Ostrawy, dużego ośrodka przemysłowego mamy rzut beretem a nie ma szerokiego programu nauki czeskiego w naszych szkołach. Absurd.
Niech niemcy płacą. Polacy u nich nie dostają dotacji.
Czyste działania propagandowe dla pisowskiego ciemnogrodu, który nie widzi różnic między emigracją,
imigracją i mniejszością narodową. Dla nich są to islamiści, ciapaci albo szkopy/szwaby.
Woś, który pochodzi z Raciborza doskonale to rozumie, ale wizja krat w celi powoduje, że powie i zrobi
każdą głupotę byle tylko mieć znowu immunitet. Ale przyjdzie czas i dla niego. Miał pecha, że podpisał
się pod przelewem na Pegasusa. To mu odpuszczone nie będzie.
Dobrze że ten pis się już kończy
Panie Woś, jak któraś z gmin naszego powiatu zaprosi Pana na dożynki to będzie Pan miał odwagę przyjść?
Woś nie mówi prawdy, Polacy mieszkający w Niemczech mogą uczyć się języka polskiego ZA DARMO, nie są uznawani za mniejszość narodową bo nie spełniają warunków. W Niemczech istnieje Polonia i wcale nie jest w żaden sposób dyskryminowana, najlepszym dowodem na to jest fakt że jej członkowie również nie są zadowoleni z cięć w finansowaniu języka niemieckiego w Polsce bojąc się ich relacje z państwem niemieckim również mogą się pogorszyć. Język niemiecki w Polsce jest finansowany bezpośrednio z budżetu ministerstwa, a polski w Niemczech z budżetow lokalnych - dla dzieci i rodziców nie ma to żadnego znaczenia.
W komentarzach pomieszanie z poplątaniem, a u posła Wosia manipulacyje.... Rząd niemiecki jeśli nie daje na nauczaniu polskiego, to dlatego, że jest tam inny system: federacyjność. A oświata leży w kompetencjach Landów i to one dzielą pieniędzmi. Jeśli one to finansują, to odpowiada temu, jakby u nas polski rząd dzieli środki na oświatę mniejszości narodowych...
Trudno, PEGAZUS to koszty.
Panie pośle Woś, ciekawi mnie, czy Pan naprawdę nie rozumie, czym są mniejszości narodowe, czy - według znanego powiedzenia "ciemny lud to kupi" - świadomie rozpowszechnia Pan nieprawdę.
@Xyzpp w Niemczech nie ma czegoś takiego jak mniejszośc polska, mimo tego że są tam 2 miliony osób polskiego pochodzenia.Nie słyszałem tez żeby rząd niemiecki finansował nauczanie języka polskiego.
Woś dobrze mówi. Polacy jako mniejszość w Niemczech jesteśmy poniżani i traktowani nieadekwatnie do tego, jak mniejszosc niemiecka w Polsce!!!
Mają prawie 200 mln na naukę niemieckiego, a dzieci coraz mniej... Dobrze, że polskie dzieci w Niemczech będą się uczyć polskiego!
Panie Woś nie zauważył Pan drobnej różnicy, że Niemcy zamieszkiwali tereny Polski przed zmianą granic, natomiast Polacy emigrowali do Niemiec za lepszym życiem. Niemcy dają na nauczanie j. polskiego dokładnie tyle samo ile Polska daje na nauczanie języka ukraińskiego w Polsce czyli zero, a nie wiem czy Ukraińców w Polsce nie jest więcej niż Polaków w Niemczech.