Szkodliwe, brzydkie i nieładne. Na sesjach rad znów o szpitalu w Wyborczej
- Byłem oburzony tym artykułem - mówił starosta Grzegorz Swoboda
- Myślę, że obrażono nim pacjentów - uznał dyrektor Ryszard Rudnik
- Czy dyrekcja pokusi się o kroki prawne - pytał radny Tomasz Kusy.
- Chcemy się tu odnieść do sprawy, bo nie zgadzamy się z opinią artykułu. Dlatego opublikowaliśmy i rozesłaliśmy nasze stanowisko poparte przez medyczne autorytety - zaznaczył starosta Grzegorz Swoboda.
Trudny pacjent z OIOM-u
Według dyrektora Rudnika, którego starosta poprosił o wypowiedź na sesji, autorka tekstu w Wyborczej "nie przemyślała pewnych rzeczy". - Przedstawiono sprawę w sposób tendencyjny, że nie przestrzegamy standardów postępowania, że niewłaściwie traktujemy pacjenta. Zachwiano pewnymi statystykami - mówił szef lecznicy.
Podał, że porównywania OIOM-u covidowego z pozostałymi jest ułomna, bo zawsze statystyka wyjdzie na niekorzyść tego dla zakażonych.
- Tam trafiają pacjenci, którzy w zasadzie są bardzo trudnymi pacjentami. Trafiają do nas w bardzo ciężkim stanie, często agonalnym, teoretycznie wielkich szans nie mają. Wnioski wyciągane w ten sposób są nie na miejscu. Taki artykuł nie powinien się pokazać. Wysłałem sprostowanie do gazety na ten temat - powiedział radnym powiatowym Ryszard Rudnik.
Dodał, że w gazecie sugerowano nieodpowiedni sposób zachowania się personelu, "że ten siedzi, a pacjenci się duszą". - A jeszcze niedawno wszyscy im bili brawo za postawę w pandemii. Pani redaktor puściła wodze fantazji. To brzydkie i nieładne, bo pisanie o pacjencie na rurze obraża pacjentów. Oni sami nie chcieli odejść z tego świata i nie z naszym udziałem - podsumował R. Rudnik.
Starosta chyli czoła
Grzegorz Swoboda dodał, że też był oburzony artykułem i dziękuje służbie szpitala za jego pracę. - Pamiętam ciężkie spotkanie w piwnicy szpitala z początku pandemii. Nie było tam entuzjastów wobec decyzji wojewody o przekształceniu w szpital zakaźny, ale nikt wtedy nie powiedział "nie". Zadanie zostało wykonane w 100% i chylę czoła przed personelem szpitala. Ocenianie w ten zły sposób pielęgniarek jest nie na miejscu. Osobiście rozmawiałem z ministrem Niedzielskim, z wiceministrem Kraską i oni podkreślali jakość pracy personelu naszego szpitala. Powiat poświęcił wiele dla województwa w czasie pandemii poprzez brak dostępności do leczenia - oznajmił Grzegorz Swoboda.
Lider opozycji w radzie powiatu Tomasz Kusy uznał, że wymowę artykułu w ogólnopolskim dzienniku jego przedmówcy spłycili, do tego, że ktoś atakuje pielęgniarki, a tu chodzi także o dyrekcję i samorządowców. Był ciekaw czy dyrektor szpitala pokusi się o kroki prawne, co robił w przeszłości względem prasy lokalnej.
Nie wyglądają, bo nie wyglądają
Wątek publikacji w Wyborczej poruszył na sesji miejskiej dzień później wiceprezydent Raciborza Dominik Konieczny. Spytał o niepokojące jego i mieszkańców informacje o katastrofalnej umieralności pacjentów na OIOM w szpitalu na Gamowskiej.
Tu odniósł się do sprawy dyrektor Rudnik, mówiąc, że artykuł jest szkodliwy społecznie. - Statystyki, jeśli chodzi o pacjentów covidowych, nie wyglądają najlepiej, bo nie wyglądają - stwierdził.
- Mamy dobry sprzęt, dobrych specjalistów stosujących nowoczesne metody leczenia. Jednak w niektórych przypadkach cudów się nie da zrobić - oznajmił dyrektor. Jego zdaniem artykuł wyrządza krzywdę społeczeństwu, które może odebrać takie informacje z przerażeniem.
- Przedstawiono, że personel pielęgniarski nie reaguje, jak ktoś dusi się i umiera. Takich sytuacji nie ma. Nie mam słów, musiałbym brzydko powiedzieć, ale w tym towarzystwie nie powinno używać się słów wulgarnych. Złożyłem stosowny wniosek o wyjaśnienie tej sprawy i myślę, że ciąg dalszy nastąpi - podsumował na sesji R. Rudnik.
Nadal brak cyferek.Dyrektor omija ten temat.Bo prawda jest taka,że przez butę w poprzednich latach,teraz brakuje personelu wykwalifikowanego do obslugi respiratorów.Potrząsa szabelką,ale nic konkretnego nie mówi.
Na wstępie trzeba zapytać Starostę: Kiedy Powiat zacznie w 100% dbać o obsługę swoich pacjentów nie covidowych? Wodzisław i Rybnik traktuje pacjentów jak kukułcze jajo. Nie chcą nas Raciborzan za bardzo obsługiwać...