Bez zniżki przy wykupie mieszkań komunalnych. Radni żałowali 5% bonifikaty
Urzędnicy z Batorego widząc, jak spada zainteresowanie wykupem lokali, chcieli zachęcić raciborzan bonusem przy jednorazowej zapłacie. Pomysł odrzucili radni opozycji. Według Mirosława Lenka w komunalnej mieszkaniówce jest za dużo przywilejów.
40% ceny płacą obecnie najemcy mieszkań komunalnych, którzy chcą wykupić lokal od Miasta Racibórz. Połowę kwoty płaci się urzędowi przed zawarciem umowy notarialnej, a resztę w ciągu roku po jej spisaniu.
Naczelnik wydziału nieruchomości Małgorzata Rudnicka-Głowińska przedstawiła radnym w styczniu projekt nowych zasad sprzedaży, gdzie kupujący mógłby otrzymać dodatkowy upust - 5% - kiedy zapłaci całość przed zawarciem umowy notarialnej. - Rozmawiamy z zainteresowanymi mieszkańcami i ci tłumaczą, że przy rosnących cenach mieszkań, każda ulga ma znaczenie przy podejmowaniu decyzji o wykupie - tłumaczyła naczelniczka na posiedzeniu komisji gospodarki miejskiej, gdzie szczegółowo analizowano temat.
Swą podwładną, tak chwaloną za znakomite wyniki sprzedaży mienia komunalnego w dwóch ostatnich latach, wspierał tu prezydent Raciborza Dariusz Polowy.
- Mamy w zasobie 2500 mieszkań, ale co roku do zasiedlenia trafia ich tylko 30-40 mieszkań. Większość nie wraca do gminy, bo my chcemy je sprzedawać jeśli są chętni do wzięcia na siebie kosztów utrzymania. Do MZB tylko dokładamy, mieszkania komunalne się nie bilansują. Dlatego namawiam, by taką zachętę zastosować - mówił włodarz miasta.
Trafił na zdecydowany opór swego poprzednika w fotelu prezydenckim. Ten pamięta czasy, gdy Gmina miała 5000 swoich mieszkań i sprzedawała je początkowo z bonifikatą ponad 80%.
- Powiem to głośno: najemcy lokali komunalnych to wyjątkowo uprzywilejowana grupa, która korzysta niższego od rynkowych stawek czynszu i może od lat wykupić mieszkanie po zaniżonej wartości. Później te lokale sprzedawane są po rynkowych cenach, z prywatnym zyskiem - zauważył M. Lenk.
Naczelnik Rudnicka-Głowińska próbowała przekonać radnych statystyką, pokazującą, jak niknie zainteresowanie wykupem mieszkań w Raciborzu.
- 2017 rok - 117 wniosków o wykup
- 2018 - 362
- 2019 - 87
- 2020 - 52
- 2021 - 39
Sprzedaż
- 2017 - 72 mieszkania
- 2018 - 104
- 2019 - 146
- 2020 - 132
Mirosław Lenk wyjaśnił, że prywatyzacja zasobu mieszkaniowego musi być rozsądna. - Gminy schodzą z ulg, albo w ogóle odchodzą i sprzedają po cenach rynkowych. Już była dyskusja, że mieliśmy rezygnować z ulg i to nie jest sprawa polityczna. Był też pomysł, żeby w ogóle przestać sprzedawać mieszkania, bo gmina musi mieć swój zasób mieszkaniowy. Dlatego kolejne ulgi uważam za nie najlepsze rozwiązanie - odparł na argumenty z magistratu.
Sprawa była jeszcze dyskutowana na styczniowej sesji. Orędownikiem zmian był były przewodniczący rady tej kadencji Leon Fiołka. Dysponował swoimi wyliczeniami na temat sprzedaży mieszkań.
Jak wszyscy usłyszeli Lenk ma mieszkańców w głębokim poważami, a jego radni i radni Szukalskiej to popierają. Wstyd.
Redakcjo… nie kupuje się za 40%, tylko ulga wynosi 40%. Wyglada tak samo, ale to nie to samo… Zatem Lenk, Szukalska i spółka nie pozwolili nam kupić mieszkania które od 25 lat zamieszkujemy za… 55% wartości. Będziemy dalej płacić 60%…
Tymczasem w Rybniku tęczowy magistrat daje mieszkania lewackiej fundacji. A ty podatniku czekaj 20 lat.
Hehe w służbie mieszkańców