Proboszcz wybrałby inaczej. Czy wieża kościoła farnego będzie punktem widokowym?
Wiceprezydent Dawid Wacławczyk próbuje przekonać radę miasta do uruchomienia w kościele przy rynku atrakcji turystycznej. Na przygotowanie koncepcji potrzeba 120 tys. zł. Radni opozycji mają wątpliwości.
Ankieta
Zastępca prezydenta zauważył, że od wielu lat ten temat jest podnoszony na forum samorządu. Wacławczyk postanowił do niego wrócić wspólnie z Miejską Konserwator Zabytków i miejską architekt Ewą Klimaszewską.
Udał się z prezydentem Polowym na rozmowy do proboszcza Mariana Obruśnika. U kapłana pojawiło się wstępne zainteresowanie. Urzędnicy konsultowali sprawę z dwiema pracowniami architektonicznymi.
Co istotne, to po 1945 roku nie zachował się żaden plan ani dokument opisujący w sposób techniczny budynek kościoła. - Nie ma informacji o możliwościach konstrukcyjnych - podał D. Wacławczyk.
Wydatek przewidziany przez zastępcę włodarza jest konieczny, żeby przejść do projektowania nowej funkcji obiektu. - Trzeba ekspertyz, m.in. konstrukcyjnej i przeciwpożarowej, co umożliwi sporządzenie wstępnej koncepcji inwestycji - wyjaśnił D. Wacławczyk.
Dopiero wtedy urzędnicy poznają szacowane koszty stworzenia punktu widokowego w farnym.
Zastępca prezydenta nadmienił, że proboszcz uzyskał wstępne zainteresowanie ze strony ekonoma z opolskiej Kurii, ale i ten potrzebuje wstępnej koncepcji, by wydać decyzję.
Wacławczyk zauważył, że parafia zyska, bo pojawią się w kościele turyści, a dodatkowo kościół będzie w części wyremontowany. - Choć proboszcz przyznał, że to nie jest pierwsza potrzeba w parafii i on wybrałby co innego - mówił wice.
Uznał, że współdziałanie parafii i Miasta jest zasadne. To najwyższy punkt w tej części miasta i według Wacławczyka pokazuje piękne widoki: na Zamek, na starówkę, na Sudety i Karpaty.
Wątpliwości wskazał radny Mirosław Lenk zaznaczając, że budynek nie jest miejski. - Najlepiej jednak wydaje się na własne, czyli miejskie. Wtedy widać jest efekt tego przedsięwzięcia - podkreślił. Uważa, że trzeba wydać spore pieniądze, a nie wiadomo jak to się skończy, bo ostateczne decyzje należą do Kurii. - To ryzyko bez gwarantowanego efektu rzeczowego - ocenił.
Od Wacławczyka usłyszał, że kościół należy do miasta, do jego mieszkańców - parafian farnego.
- Przed rokiem wydaliśmy pieniądze na dach kościoła, teraz chcemy na wieżę, a ta posłuży nie tylko parafianom, tak jak dach, ale wszystkim zainteresowanym - przekonywał pierwszy zastępca prezydenta.
Koncepcja i wstępna wycena to według Wacławczyka początek, a potem można sięgnąć po środki zewnętrzne na większe wydatki adaptacyjne. - 120 tys. zł to 25% tego co przed rokiem wydaliśmy na ten kościół. Ten projekt może być wieloletni i my możemy go teraz zainicjować - dodał.
Piotr Klima zaznaczył, że nie jest przeciwny, ale powątpiewa w sens inwestycji akurat w tym miejscu. Za lepszą lokalizację uznał wieżę Mieszka. - Jest usytuowana wyżej, ma balkonik i windę. Widoki stamtąd też są ciekawsze - uznał Klima. - Racibórz to nie Praga, żeby podziwiać dachy starówki - dodał.
Klima obawia się o kwestie bezpieczeństwa - np. na wąskich schodach niełatwo będzie minąć się dwóm grupom zwiedzających. Wspomniał też o zagrożeniach pożarowych i wskazał za przykład pożar słynnej Katedry Notre Dame.
Radny obawia się, że zyskają tylko projektanci, a dokument "pójdzie na półkę", tak jak się stało z koncepcją nowego lodowiska, za które Miasto zapłaciło 80 tys. zł. - To jest delikatnie mówiąc niegospodarność - ocenił.
Zarzucił prezydentom brak konsultowania ich zamiarów z radą.
Pytał też, czy w kościele pojawi się winda wożąca turystów niepełnosprawnych. - Kto ich będzie wnosił na górę? - pytał.
Klima domaga się od prezydentów bardzo dokładnej analizy przedsięwzięcia.
Mirosław Lenk przypomniał, kto powinien utrzymywać kościoły. - To parafianie. Samorządy wspierają zabytki, bo to jest dobro wspólne. W takim zakresie możemy wydawać pieniądze. - Nie mieszałbym ochrony zabytków z rozwojem turystyki. Nasza dotacja sprzed roku była częścią kosztów poniesionych na naprawę dachu farnego, ponad 800-letniego pięknego kościoła gotyckiego - zauważył.
7 argumentów Dawida Wacławczyka za wydaniem miejskich pieniędzy na koncepcję punktu widokowego w raciborskiej farze
1. Właśnie teraz decydujemy czy wydać na to pieniądze, więc argument, że nie pytamy radnych - jest bezzasadny, bo pytamy.
2. Ceny biletów do aquaparku ustaliliśmy po zakończeniu inwestycji, a nie przed nią. Teraz nie znamy kosztów inwestycji i żeby wiedzieć, czy będzie możliwość montażu windy, potrzebujemy tych ekspertyz.
3. Byłem na tej wieży do poziomu zegarów i wyobrażam sobie tam ruch turystyczny. Widziałem takie obiekty, wiem, co mówię.
4. Nie mamy tak wysokiego miejskiego punktu w obrębie starówki. To jest powód, że chcemy dogadać się z parafią.
5. Proboszcz nas wspiera, on niejako pilotuje temat w swojej części i można go zaprosić przed radę.
6. To jest sposób na zwiększenie atrakcyjności miasta, stosunkowo niedużym kosztem, choć dziś nie wiem, ile to będzie, czy 1,5 mln zł czy 3 mln zł. Po to są potrzebne te analizy. W Elblągu parafia i gmina się porozumiały - po takich ekspertyzach pozyskano środki zewnętrzne.
7. Modeli funkcjonowania takiego punktu jest wiele, np. obsługę turystyczną może prowadzić PTTK.
Ludzie
Radny, były wiceprezydent Raciborza
Architekt miejski w UM Racibórz
Przewodniczący Rady Miasta Racibórz, były prezydent.
Radny Gminy Racibórz
Ciekawy pomysł o którym w RSS Nasze Miasto mówi się odkąd rządził nim Robert Myśliwy. To już kilkanaście lat jak go nie zrealizowano i najwyższa pora coś ruszyć. Chcą tego prezydenci, chce kościół, trzeba zrobić. Opór wydaje się pozbawiony rozsądku, nastawiony na "nie bo nie". Gdyby z tym przyszedł pan Fica to byłoby Hurra! Lenku, Szukalsko zapomnijcie że to Wacławczyk mówi i zobaczycie że pomysł jest świetny
Radni zarżną nasze miasto, a całą winę zwalą na prezydenta. Boisko nie, basen nie, żłobek nie, nowe mieszkania nie, punkt widokowy nie. Niektórzy radni to są chyba jakieś oszołomy. A potem zwalą wszystko na prezydenta.
Klima i jego pomysły... typowa betonowa głowa. Przecież do Mieszka rzut beretem od rynku i dworców... tekst o windzie żenada. Tak jak i jego żałosne przedstawienia przeciwko windzie przy UM. Tego człowieka trzeba usunąć z rady w kolejnych wyborach. Zwykły prostak. Nic się nie uczy na błędach. Jego skrucha była udawana
Lenk jak zwykle udaje że nie wie o co chodzi, ale jak przydzie co do czego to razem z Szukalską zablokują. Jak zwykle.