Wójt Pietrowic Wielkich: Boję się galopującej inflacji, może odbić się na inwestycjach [WYWIAD]
Z wójtem Pietrowic Wielkich Andrzejem Wawrzynkiem m.in. o planach inwestycyjnych, drożejących usługach oraz powrocie słynnych wydarzeń kulturalnych rozmawia Dawid Machecki.
- Wójcie, co jakiś czas pojawia się problem wzmożonego ruchu na ulicach wiosek, w związku z obecnością w Kornicach firmy Eko-Okna. Jakiś czas temu wybrzmiało na łamach „Nowin Raciborskich” oburzenie mieszkańców Pawłowa, względem tego tematu, bo wraz z trwającym remontem drogi powiatowej, ruch tam znacznie wzrósł. Miejscowy samorząd ma lekarstwo na ten problem?
- Interweniujemy i podejmujemy różne działania, m.in. starając się o środki na drogi. Wiemy o planach obwodnicy, co z pewnością polepszy sytuację na drogach gminnych. Jeżeli chodzi o wzmożony ruch w Pawłowie, to jest on tam cykliczny, kiedy jedna zmiana kończy pracę, a druga do niej dojeżdża.
Choć na pewno po okresie rozbudowy zakładu przyjdzie czas na modernizację dróg, aby zyskały osoby dojeżdżające do pracy, ale przede wszystkim, aby komfort odczuli mieszkańcy. Co ważne z obecności tego zakładu korzystają wszyscy: to miejsce pracy dla kilku tysięcy osób, a dla gminy, to wpływy z podatków.
Na bieżąco staramy się rozwiązywać problemy, już dbamy o drogi. Ale nie tylko, ostatnią inwestycją w rejonie Eko-Okien są cztery suche zbiorniki, które w okresie intensywniejszych opadów mają ją zatrzymać, tak, aby nie doszło do podtopień. Są to zbiorniki z dnem przepuszczalnym, które mają też zasilać warstwy wodonośne poniżej. Uważamy, że im więcej tych zbiorników powstanie, tym będzie bezpieczniej.
- Na terenie gminy ma powstać wspomniana już przez pana obwodnica, która ma odciążyć ruch z Eko-Okien (trakt połączy fabrykę w Kornicach z drogą krajową nr 45, a także nową, wschodnią obwodnicą Raciborza). Choć nie będzie to inwestycja gminna, będzie realizowana na terenie gminy. Jak wójt odbiera to zadanie?
- Ten ślad, który został nam przedstawiony, jest do zaakceptowania. Dzięki zadaniu inne drogi na terenie gminy zostaną odciążone. To cieszy, bo to rozwiąże część problemów.
- Chociaż pojawiały się apele, aby odsunąć w czasie zapisy w wojewódzkiej uchwale antysmogowej, tak się nie stało. Jakie działania podjęła gmina od nowego roku? Są prowadzone kontrole?
- Wielu mieszkańców składa wnioski o dofinansowanie do „Czystego Powietrza”. Mamy też swój program, który realizujemy z pomocą Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Katowicach.
- A jak ocenia wójt realizację działań ekologicznych?
- Uważam, że ten temat nie przebiega najgorzej. Wiadomo, że mieszkańcy mają określone możliwości finansowe. Ale wydaje mi się, że wiele dobrego się dzieje, choć potrzebujemy jeszcze trochę czasu, aby ten temat do końca załatwić.
- A kontrole pieców są prowadzone na terenie gminy?
- Tak.
- A został już ktoś ukarany?
- Nie, raczej pouczony.
Nie mieliśmy problemów, żeby ktoś strasznie dymił. Myślę, że jeśli chodzi o temat spalania śmieci, to już go nie ma, a jeśli jest, to w niewielkim procencie.
- Mówiąc o ekologii muszę zapytać o nasadzenia drzew. W zeszłym roku odbyło się kilka akcji przeprowadzić. Będą kolejne?
- Tak, m.in. po scaleniach realizujemy zadrzewianie śródpolne. Stawiamy także na budowanie świadomości ekologicznej, bo są osoby, które widzą w tych drzewach straty. A przecież drzewa to nasi przyjaciele.
- Gmina zalesiona jest w 4 procentach, do ilu procent dążycie?
- Jak dobrze pójdzie to do sześciu.
- Do kiedy?
- Potrwa to około 10 lat.
- A co zrobić, by nasadzenia nie były zdewastowane? Wszak kilka razy miało miejsce takie zdarzenie.
- Ekologia to trudny temat, dlatego stawiamy na edukowanie naszej młodzieży szkolnej, mamy nadzieję, że to pomoże. Bo jak wiadomo, te osoby za kilkanaście lat zajmą się tym, czym my dzisiaj.
Jeśli zawczasu nie zbudujemy tej świadomości ekologicznej, to potem trudno będzie walczyć z jakimiś przekonaniami niemającymi nic wspólnego z prawdą.
- Wójcie, swego czasu, szczególnie na sesjach Rady Gminy Pietrowice Wielkie, mówiło się o zwożonych śmieciach do lasów. Jak obecnie ma się ten proceder? Wiem, że są na terenie gminy zamontowane fotopułapki.
- Tak montujemy je. Wydaje mi się jednak, że dobrą robotę zrobił wybudowany punkt selektywnej zbiórki odpadów komunalnych, gdzie w dużej mierze zwożone są te odpady. Tygodniowo to miejsce odwiedza około 90 mieszkańców. Promowaliśmy ten temat, m.in. w formie konkursów. Musimy ciągle mówić, że jedynym wyjściem jest segregowanie tych odpadów. Widzimy, że proceder zaśmiecania lasów zanika.
- Na początku rozmowy pytałem o kondycję gminy Pietrowice Wielkie po ponad połowie kadencji. Teraz chcę zapytać, jak pan podsumuje ten czas?
- Gmina nieźle się rozwijała, ale z pewnością dużym ciosem była pandemia koronawirusa. Należało więc przystopować, choć zabrakło życia kulturalnego. Zdrowie jest jednak najważniejsze. Wiemy jednak, że pandemia mocno odbiła się na uczniach, przez zdalną naukę.
- Będzie jakaś pomoc ze strony samorządu dla uczniów?
- Tak, pojawia się ten temat w rozmowie z dyrektorami naszych szkół. Będziemy się temu przyglądać i neutralizować to, co będzie stało na drodze.
Słyszę m.in. że uczniowie nie chcą pisać sprawdzianów, albo ich unikają. To najpewniej sprawa spotkań z psychologiem, który będzie rozmawiać z naszymi uczniami.
- Czego życzyć na kolejną połowę kadencji?
- Przede wszystkim, aby opuściła nas pandemia, aby życie, które znamy, wróciło do normy.
- Czy rozmyśla pan już o kandydowaniu w następnych wyborach? Mawia się, że do realizacji wielu zadań potrzebne jest szersze spojrzenie, również, jeśli chodzi o czas na ich wykonanie.
- Na razie ciężko mi odpowiedzieć na to pytanie, jeszcze potrzebuję czasu. Niemniej jednak pasja do pracy w samorządzie jest potrzebna, a ja wiem, że ją mam. Udało rozwiązać się wiele problemów, choć chciałoby się zrobić dużo, dużo więcej, ale życie nie jest idealne. Wiele jeszcze do zrobienia przed nami.
Ludzie
Były wójt gminy Pietrowice Wielkie.