Zakochałem się w tej poezji, która mi imponuje, która jest gloryfikacją boskiego stworzenia
Z Pawłem Ryborzem, charyzmatycznym menadżerem do spraw kultury z Górnośląskiego Centrum Kultury i Spotkań im. Eichendorffa w Łubowicach, mejluje ks. Łukasz Libowski
W najściślejszym centrum jest osoba i twórczość von Eichendorffa
– Łukasz Libowski: Pawle, kierujesz Górnośląskim Centrum Kultury i Spotkań im. Eichendorffa (dalej: GCKiS), mającym swą siedzibę, oczywiście, w Łubowicach, tuż przy ruinach pałacu, w którym w 1788 roku na świat przyszedł wielki nasz romantyk, Joseph Freiherr von Eichendorff. Mógłbyś zatem – myślę – napisać najpierw, co to za instytucja i czym się zajmuje. Jaka jest misja GCKiS?
– Paweł Ryborz: GCKiS zostało utworzone 3 kwietnia 1998 roku. Powołano wówczas do istnienia Fundację, która je prowadzi. Fundatorami GCKiS byli: Towarzystwo Społeczno-Kulturalne Niemców (dalej: TSKN) Województwa Śląskiego, TSKN na Śląsku Opolskim, Związek Niemieckich Stowarzyszeń Społeczno-Kulturalnych w Polsce, Łubowickie Towarzystwo Josepha von Eichendorffa i Gmina Rudnik. Fundatorzy ci przekazali naszej Fundacji środki finansowe oraz nieruchomości; jako ciekawostkę mogę podać, że Fundacja jest w posiadaniu terenu o łącznej powierzchni 112.959 mkw. – to miej więcej 11 ha. Oprócz działalności gospodarczej (to działalność gastronomiczno-noclegowa), Fundacja GCKiS prowadzi zarówno odpłatną, jak i nieodpłatną działalność statutową, w tym wydawniczą – w ramach utworzonego wydawnictwa „Editio Silesia”. Przy Fundacji działa rada naukowa, składająca się z naukowców z Polski, Niemiec i Republiki Czeskiej. Cele Fundacji są następujące: popularyzacja i rozwój życia społecznego i kulturalnego mniejszości niemieckiej; podejmowanie inicjatyw pomocnych w rozwiązywaniu potrzeb kulturalnych, oświatowych, naukowych i społecznych mniejszości niemieckiej; prowadzenie badań naukowych nad historią, kulturą, sztuką, kulturą materialną i krajoznawstwem Śląska; popularyzacja wiedzy o twórczości, poglądach i drodze życiowej Josepha von Eichendorffa oraz wykorzystanie jego duchowej spuścizny dla kultury regionalnej, narodowej i europejskiej, a także dla pokojowego współżycia narodów; popularyzacja zagadnień związanych z rzeką Odrą. W najściślejszym centrum działań GCKiS jest osoba i twórczość urodzonego w Łubowicach Josepha Freiherra von Eichendorffa.
– ŁL: A za co ty, Pawle, dokładnie odpowiadasz?
– PR: W GCKiS jestem zatrudniony od 2009 roku. Najpierw byłem kierownikiem administracyjnym i zarządzałam całą działalnością GCKiS, będąc odpowiedzialnym w pełni za działalność zarówno gospodarczą, jak i kulturalną instytucji. Zmieniające się realia gospodarcze, jak i wymagania z tym związane oraz intensyfikacja działalności kulturalnej GCKiS spowodowały, że decyzją zarządu Fundacji działalność gastronomiczno-noclegowa z dniem 19 września 2018 roku została powierzona innej osobie. Od tego momentu mam nowy zakres obowiązków, jestem menedżerem do spraw kulturalnych. Do mnie należy zatem – przede wszystkim: przygotowywanie, opracowywanie, nadzór i rozliczanie wniosków aplikacyjnych do różnych instytucji i organizacji w kraju i zagranicą; kompleksowe przeprowadzanie imprez kulturalnych; współpraca w zakresie działalności wydawniczej GCKiS z radą naukową, gdy chodzi o opracowywanie, procedowanie i rozliczanie kolejnych projektów; oprowadzanie tak po polsku, jak po niemiecku wycieczek i grup niezorganizowanych po Izbie Pamięci Poety, Izbie Regionalnej, Ekspozycji Archeologicznej, Starym Cmentarzu i Ruinach Zamku; współpraca z innymi organizacjami kultury i oświaty w kraju i zagranicą, w tym ze szkołami imienia Eichendorffa; pozyskiwanie sponsorów i inwestorów oraz środków finansowych dla GCKiS; dbanie o ruiny byłego pałacu Eichendorffów poprzez prowadzenie nieodzownych remontów i pozyskiwanie środków finansowych na ten cel – w tej dziedzinie współpracuję między innymi z Förderverein in Stuttgart.
Fakt, że istniejemy, jest powodem do dumy
– ŁL: Pawle, aż trudno uwierzyć, że tyle „tematów” ogarnia jeden człowiek – i to tak różnych „tematów”! Gratuluję Ci serdecznie i… – pozwolę sobie na szczerość – nie zazdroszczę; bo domyślam się, że niektóre przynajmniej z tych wyliczonych przez Ciebie zadań, chociażby te finansowe, są bardzo nerwowe i stresogenne. Z drugiej strony lista, którą sporządziłeś, imponuje z tego powodu, że uświadamia, jak rozległa – dla mnie nadspodziewanie rozległa – jest działalność naszego łubowickiego GCKiS. Zapytam tak: z czego, co dotąd zrobiliście – biorę rzecz możliwie szeroko – jesteś, Pawle, najbardziej zadowolony? Które z waszych osiągnięć czy, może lepiej, dokonań napawa/napawają Cię dumą?
– PR: Mając na uwadze permanentnie skomplikowaną sytuację finansową naszej Fundacji, to sam fakt, że nadal istniejemy – od prawie 25 lat – już jest powodem do dumy. Od początku powstania Fundacji do dzisiaj dysponuje ona dużą infrastrukturą, która generuje koszty. Oprócz wymienionego już areału, w skład którego wchodzi 7,5 ha lasu, GCKiS jest właścicielem budynku głównego z zapleczem gastronomicznym i noclegowym, budynku po byłej szkole, gdzie znajdują się izba pamięci poety, izba regionalna i ekspozycja archeologiczna. GCKiS jest też właścicielem byłego folwarku, hali parkowej i wreszcie ruin byłego pałacu Eichendorffów, w którym urodził się nasz poeta. Jestem dumny z faktu, że mimo wszelkich przeciwności losu, dzięki środkom uzyskanym w kraju, a przede wszystkim za granicą, udało się w miarę dobrze zabezpieczyć te ruiny. A starania w tym zakresie są kontynuowane. W ostatnim czasie, dzięki przychylności śląskiego konserwatora zabytków, została wykonana inwentaryzacja drzewostanu na czterech działkach w naszym parku, które zostały wpisane do rejestru właśnie śląskiego konserwatora zabytków. Dzięki temu mogliśmy złożyć wnioski do wojewódzkiego funduszu ochrony środowiska w Katowicach i starostwa raciborskiego, a także do Fundacji Rozwoju Śląska, co poskutkowało otrzymaniem funduszy na rewitalizację tego obszaru, która jest kontynuowana. Nieustannie też są wykonywane remonty w budynku głównym GCKiS: malowanie, wymiana wykładzin, remont posadzki, łazienek, płotu, rynien itp. W ubiegłych latach w sali konferencyjnej i sali śniadaniowej została zamontowana klimatyzacja. Cieszę się także, że dzięki mojej inicjatywie zostały pozyskane środki, głównie z Haus des Deutschen Ostens aus München, za które wykonanych zostało dziesięć tablic z wybranymi wierszami Josepha von Eichendorffa, które zostały posadowione wzdłuż tzw. zajęczej ścieżki w pobliżu ruin pałacu. Podobne tablice, za sprawą innych sponsorów, zostały posadowione przed budynkiem byłej szkoły oraz obok dębu Eichendorffa. Pozwala to wszystkim chętnym w każdym czasie delektować się piękną poezją von Eichendorffa.
jest wojna, a ci tu sobie o wspomnieniach z wakacji popierdalają...i rozbierają na czynniki pierwsze strofy idyllicznej poezji nieżyjącego poety. Duszpasterz po raz kolejny pokazuje,ze jest w pełnym odlocie..tylko nie wiadomo gdzie ,po co i po czym.
czyli normalka..a na froncie giną ludzie...
Niby jakieś eichendorfy, a zdjęcia z urlopu. Facebook czy co?