Justyna Sobesto: "Na Bali zrozumiałam, że kluczem do szczęścia jest pokochanie siebie"
Ktoś kiedyś powiedział, że podróże to jedyna rzecz, na którą wydajemy pieniądze, a stajemy się bogatsi. Justyna Sobesto z Wodzisławia Śl. jest doskonałym potwierdzeniem tych słów. Nam opowiada o czasie pandemii na Bali, jasnych i ciemnych stronach Ameryki Środkowej i o tym, co dają jej podróże.
Pandemia, izolacja i Bali
Kiedy nastała pandemia koronawirusa i cały świat praktycznie się zamknął Justyna i Jakub przebywali wtedy na Bali. Ich obecność tam przez różnego rodzaju restrykcję przeciągnęła aż do czterech miesięcy. - Izolacja i pandemia na Bali to było niesamowite doświadczenie - przyznaje wodzisławianka. - W tym czasie zaczęłam bardzo dużo spędzać czasu sama ze sobą, w ciszy, o poranku, kiedy wyspa dopiero budziła się do życia. Musiałam jakoś uspokoić się, kiedy świat ogarnęła totalna panika i chaos, a my wiedzieliśmy, że utknęliśmy w Indonezji i spędzimy w niej zapewne kilka miesięcy. Wtedy zaczęłam kontaktować się ze samą sobą i to było niesamowite doświadczenie, bo w ciszy, takiej medytacji siedziałam nawet godzinę. Najlepsze jest to, ze wcześniej nie mogłam wysiedzieć tak nawet 5 minut, a tu bach... chciałam więcej i więcej. To właśnie tam zrozumiałam, że kluczem do szczęścia jest pokochanie siebie. Bo kiedy kochamy siebie, wydaje mi się, że inaczej patrzymy na drugiego człowieka, widzimy w nim cząstkę siebie, jesteśmy spokojniejsi ze sobą, nasze myśli nie wirują jak szalone. Nauczyłam się patrzeć i obserwować - mówi nam.
Czas pandemii na Bali był nie tylko czasem izolacji. Mając świadomość, że wyspa w ponad 70% utrzymuje się z turystyki, która w tamtym czasie została praktycznie całkowicie wstrzymana, Justyna postanowiła zrobić coś, aby w chodź maleńki sposób wesprzeć lokalny biznes, ale również zaoferować swoim obserwatorom z mediów społecznościowych. Tak natrafiła na dwie kobiety, których rodziny mogły wyrobić dla niej muszelkową biżuterię. W ten sposób powstały ręcznie robione pierścionki, kolczyki, wisiorki i bransoletki. Część pieniędzy ze sprzedaży biżuterii Justyna przekazała na organizację non-profit zajmująca się dożywianiem Balijczyków. Przy okazji stworzenia przez nią biżuterii zapytaliśmy ją, czy uważa, że piękne dodatki mogą pozytywnie wpłynąć na pewność siebie i samopoczucie kobiet. - Oczywiście, że biżuteria, którą bardzo lubimy, wpływa na nasze samopoczucie. Zwłaszcza kiedy wiemy, kto ją wyrobił, z jakich tworzyw została stworzona, czy jaka historia się za tym wiąże. Biżuteria to świetny sposób na podkreślenie kobiecości, zwłaszcza kiedy kobieta np. nie może pozwolić sobie na drogie ubrania, o których marzy - mówi nam podróżniczka.
Niestety, dość często kobiety są też w wielu kulturach poniżane przez mężczyzn - zauważa nasza rozmówczyni.
Kobiety na różnych krańcach świata
Nie jest tajemnicą, że wraz ze zmianą współrzędnych geograficznych zmienia się także wizerunek kobiet. Zapytaliśmy Justynę, czy poznając kobiety z różnych zakątków świata, dostrzegł coś, co nas wszystkie łączy. - Jasne - odpowiedziała bez chwili zawahania. Podkreśliła, że kobiety na całym świecie są niezwykle pracowite, zaradne i kreatywne. Pomimo nie zawsze dostępnych środków. - Na całym świecie widzę, jak kobiety wspaniale zajmują się domem, swoimi dziećmi - mówi. - Niestety, dość często kobiety są też w wielu kulturach poniżane przez mężczyzn. I to widać zarówno w Polsce, na Filipinach, Indonezji, Maroko, jak i wielu innych krajach - przyznaje ze smutkiem.