100 kg pierogów od Ukraińców. Uchodźcy odwdzięczają się za otrzymaną pomoc
W Krzanowicach schronienie znalazło już 50 uchodźców z Ukrainy. 35 z nich mieszka w wytypowanych przez miejscowy samorząd obiektach, pozostali u osób prywatnych. Co ciekawe, hitem okazują się tam pierogi, które przygotowują przybysze zza wschodniej granicy. - Nie spodziewaliśmy się takiego zainteresowania tą akcją - komentuje Marian Wasiczek, dyrektor Miejskiego Ośrodka Kultury w Krzanowicach.
Pierogi przygotowywane są w pensjonacie Moravia. To jeden z obiektów, obok gospodarstwa agroturystycznego z Wojnowic, wyznaczonego przez krzanowicki samorząd dla uciekających z ogarniętego wojną kraju.
Moravia to obiekt należący do gminy, którym zarządza Miejski Ośrodek Kultury w Krzanowicach. Jak wylicza, w rozmowie z Nowinami dyrektor Wasiczek, schronienie w pensjonacie znalazło już 25 osób z Winnicy, Kijowa i Żytomierza. Są tam jeszcze dwa wolne miejsca, ale najpewniej wkrótce zostaną zajęte.
200 paczek pierogów, każda po pół kilograma
- To hit. Chcieliśmy zbierać zamówienia do piątku, a już dzisiaj, o 9.30, mieliśmy zamkniętą listę. Cieszymy się, że ta inicjatywa spotkała się z takim zainteresowaniem - mówi Wasiczek. Wylicza, że panie mają do wykonania 200 paczek pierogów, każda po pół kilograma. Pierogi będą z owocami, mięsem, kapustą i grzybami.
Dyrektor Marian Wasiczek pytany, czy akcja będzie kontynuowana, odpowiada, że najpierw należy zrealizować bieżące zamówienia. - Przed nami sporo pracy, pierogi trzeba przygotować, zapakować i rozwieźć, część trafi m.in. do Raciborza, bo otrzymaliśmy zamówienie z jednej instytucji - wyjaśnia. Dodaje, że jeżeli wszystko pójdzie sprawnie, inicjatywa najpewniej będzie miała swoją kontynuację, o czym krzanowicki MOK poinformuje za pośrednictwem swojej strony na Facebook-u.
Każda osoba jest kolejną historią
Pierogi wykonywane są w kuchni krzanowickiego pensjonatu. Ukraińcy korzystają z tamtejszej infrastruktury m.in. do przygotowania dla siebie posiłków. Jak dowiadujemy się, pracownicy Moravii z uchodźcami rozmawiają po rosyjsku, którzy na bieżąco relacjonują im m.in. sytuację z ich rodzinnych miejscowości, bo wiadomości otrzymują na whatsappie od swoich bliskich. - Każdy kolejna przyjeżdżająca do nas osoba, to osobna historia. Ten obraz, jak ich przyjmujemy, zawsze jest poruszający. Jedna rodzina, która do nas przyjechała w piątek, nie miała ze sobą kompletnie nic, musieliśmy im wszystko zorganizować. Szybko zadziałali pracownicy, pomocni są bardzo mieszkańcy gminy - zauważa dyrektor.
14 palet pomocy, ale potrzeby są ciągle
Andrzej Strzedulla, krzanowicki burmistrz, podziękował na gminnym Facebooku tym, którzy przekazali już wsparcie. - W minionym tygodniu podczas ogłoszonych zbiórek w poszczególnych sołectwach zebraliśmy 14 palet różnego rodzaju asortymentów, począwszy od żywności długoterminowej, środków higieny i czystości, ubrań, okryć, po lekarstwa. Część z tego towaru za pośrednictwem Powiatu Raciborskiego zostanie przewiezione do Lublińca, część towaru przekazujemy do partnerskiego miasta Rohatyn- poinformował.
Dodał, że potrzeba wsparcia humanitarnego ciągle wzrasta. - Na bieżąco potrzebne jest wsparcie dla osób już przebywających w prywatnych posesjach na terenie naszej gminy jak również potrzebne jest dostarczanie pomocy w te rejony wojny, gdzie tak naprawdę nie ma niczego - wyjaśnia.
Burmistrz zapowiada, że zbiórki pomocy humanitarnej zarówno dla Ukrainy jak i dla uchodźców, którzy przebywają w prywatnych posesjach na terenie gminy, będą organizowane do odwołania. Potrzebne są m.in.: odzież, środki higieny osobistej i żywność (szczegółowe informacje na gminnym Facebooku), które można dostarczać do Gminnego Ośrodka Pomocy Społecznej w Krzanowicach, w godzinach od 8.00 do 10.00.
Ludzie
Burmistrz Krzanowic.
Radny Krzanowic, wicedyrektor Ośrodka Sportu i Rekreacji w Raciborzu