Idzie wiosna, więc w Rybniku palą trawy. Magistrat ostrzega: "to karalne!"
Robi się ciepło, a zima powoli idzie w zapomnienie. Prawdopodobnie z tego powodu do rybnickiej policji i straży pożarnej napływają pierwsze zgłoszenia dotyczące palenia traw.
Średniowieczne praktyki w XXI wieku
Palenie trawy to "metoda" znana ludzkości od zarania dziejów. Polegała na "oczyszczaniu" pól przy pomocy ognia. Zwykle stosowano ją na zaniedbanych terenach rolnych. Mogłoby się wydawać, że ten zwyczaj dawno poszedł w zapomnienie. Niestety, nie w Rybniku.
Już od połowy lutego, rybnickie straże odnotowały ponad 10 przypadków palenia traw. Mimo tego, że od wielu lat wiadomo, że takie praktyki nie przynoszą korzyści, a sam czyn jest surowo karalny, "ekspertów" rolnictwa, którzy decydują się na palenie traw nie brakuje w całej Polsce, jak i również w Rybniku.
Niestety, czas, w którym zima powoli przemija i zaczyna pojawiać się wiosna, choć powinien być miły i przyjemny, wielu osobom kojarzy się jedynie z metodą o wątpliwych, a wręcz zerowych korzyściach dla uprawy ziemi.
Dlaczego palenie trawy jest skrajnie niebezpieczne?
Palenie trawy wiąże się nie tylko z ryzykiem pożaru, który jest niebezpieczny dla naszego życia i zdrowia. Takie praktyki skrajnie zanieczyszczają środowisko, a związki chemiczne, takie jak azot, które wytwarzają się podczas palenia traw, są groźne dla naszego zdrowia.
Czy to w ogóle ma sens?
Organizacje ekologiczne odpowiadają jednogłośnie: "nie!". Warto zaznaczyć, że zwykle podczas palenia pól, spala się tylko górna warstwa trawy i innej roślinności. Ogień, który rozprzestrzenia się podczas takiego palenia praktycznie nie oddziałuje na ziemię, która w okresie między zimą a wiosną jest zwykle mokra, a wręcz zamarznięta. Temperatura zazwyczaj nie przedostaje się głębiej, niż na 5cm ziemi.
Co grozi osobom, które palą trawę?
Prócz społecznego potępienia? Wiele, w tym również więzienie. Jak podaje rybnicki magistrat na stronie Rybnik.eu:
Wypalania traw zakazują przepisy ustaw o ochronie przyrody i o lasach, a kodeks wykroczeń przewiduje za to karę nagany, aresztu lub grzywny, której wysokość może wynieść 5-20 tys. zł. Co więcej, jeśli w wyniku podpalenia dojdzie do pożaru, który sprowadzi zagrożenie na wiele osób albo zniszczenia mienia dużych rozmiarów, sprawca podlega karze pozbawienia wolności nawet do 10 lat.
Warto zastanowić się dwa razy, zanim komuś przyjdzie do głowy to, by palić trawę.