Polowy: w ciągu 3 tygodni każdy uchodźca w Raciborzu powinien mieć PESEL
W pierwszych dniach nadawania PESEL-u w raciborskim magistracie otrzymało go 65 osób. Do fotografa wysłano już 300 uchodźców. Kolejki w magistracie są na kilkadziesiąt osób.
Włodarz mówił o tym na czwartkowym (17 marca) spotkaniu z mieszkańcami. Zaprosił do Strzechy tych raciborzan, którzy goszczą w swoich domach przybyszów z Ukrainy.
- O godz. 9 i 10 przychodzi naraz po 30,40 osób i tworzą się kolejki - przyznał prezydent miasta. W magistracie starają się zapanować nad organizacją wydawania numerów PESEL dla Ukraińców.
- Oprócz tego przychodzą nasi mieszkańcy po swoje dowody osobiste i muszą czekać kilka godzin na odbiór. Staramy się tak to wszystko ułożyć, żeby współżycie między dwoma narodami nie zawaliło się z tak błahego powodu jak kolejka w urzędzie - stwierdził Dariusz Polowy.
Do włodarza apelowano o przedłużenie pracy urzędu lub jego otwarcie w dni weekendowe. Polowy wyjaśnił, że dostęp do wydawania dowodów ma ograniczone grono urzędników ze specjalnymi uprawnieniami. Aby zwiększyć moce przerobowe magistratu, trzeba byłoby wezwać posiłki z urzędu stanu cywilnego, co będzie skutkować destabilizacją pracy tej placówki.
Uczestnicy spotkania sugerowali, by korzystać z innych urzędów gminnych w powiecie, bo PESEL można nadać w dowolnym urzędzie na terenie Polski. W gminach nie ma takich kolejek jak w Raciborzu. Władze miasta szacuję, że w mieście może przebywać 1500 uchodźców, choć oficjalnie jest ich ok. pół tysiąca.