Dzieci z Ukrainy już się rodzą w raciborskim szpitalu. Przybywa tam ukraińskich medyków
- Przyjęliśmy już dwa porody kobiet z Ukrainy. Były też przypadki pomocy ambulatoryjnej - poinformował dyrektor naczelny szpitala rejonowego Ryszard Rudnik. Był o to pytany na posiedzeniu komisji zdrowia, polityki społecznej i bezpieczeństwa Rady Powiatu Raciborskiego.
Szef lecznicy mówił, że dostępność do świadczeń medycznych Ukraińcy mają taką jak Polacy. Określają to wytyczne NFZ. - Tryb pilny, czy tryb planowy z kolejką są dla nich takie same jak dla naszych obywateli. Jak sądzę, większość z uchodźców w trybie nagłym będzie korzystała z usług medycznych - uważa R. Rudnik.
Choć radnych to nie zainteresowało, to my zapytaliśmy dyrektora o lekarza i lekarki, które przybyły w gronie uchodźców do Raciborzu i znalazły zatrudnienie w szpitalu rejonowym.
W fali uchodźców, którzy trafiają do Raciborza, znaleźli się medycy i trafili do szpitala rejonowego. Jak państwo ich tam przyjmujecie?
Oni uzyskują prawo pobytu w Polsce, dostają PESEL, a my możemy ich zatrudniać jako personel medyczny, choć nie lekarski. 7 osób już jest, a 2 kolejne załatwiają formalności, żeby do nich dołączyć. To jeden mężczyzna, a reszta to panie i ich rodziny. Jeśli ministerstwo zdrowia wyrazi zgodę, będą mogli u nas pracować jako lekarze w swoich specjalizacjach. Ukraina nie jest krajem unijnym i dotąd wymagano od jej obywateli zdawania egzaminu lekarskiego w Polsce. Teraz to się zapewne zmieni, czekamy na przepisy szczególne.
Jak się odnajdują w nowej, polskiej rzeczywistości w raciborskim szpitalu?
My ich wdrażamy, płacimy, żeby mieli jakieś środki do życia. Uczą się języka polskiego. Niektórzy coś już potrafią, są tacy, co mówią biegle, ale inni w ogóle nie znają.
Złożyłem propozycję, by uruchomić intensywny kurs w szpitalu dla tej grupy, godzinę lub dwie dziennie zajęć z językiem.
Oni dość szybko łapią nowe umiejętności. Wdrażamy ich w obsłudze naszych systemów komputerowych. Sami nie mogą pracować, ale pod nadzorem naszych specjalistów mogą to robić. Po pewnym czasie będzie to znaczące wsparcie kadrowe dla naszego szpitala.
Jacy specjaliści trafili na Gamowską?
To lekarze ze szpitali ukraińskich, w ich systemie zdrowotnym są pełnowartościowymi specjalistami. Skorzystała z nich nasza chirurgia, jest w tym gronie internista, zakaźnik. Niedawno jeden z ukraińskich medyków, który jest z nami dłużej, uzyskał prawo wykonywania zawodu.
Przed miesiącem, przed wojną na Ukrainie mówił pan radnym, że szpital rozważa współpracę firmą pośredniczącą w zatrudnianiu lekarzy zza wschodniej granicy. Czy to jeszcze aktualne?
Rozeznaliśmy wtedy temat pośrednictwa takiej firmy, ale ich warunki finansowe uważam za niezbyt atrakcyjne, nie powiem, że niemal zaporowe. 5 tys. zł wpłaty początkowej, pensja lekarza ok. 10 tys. zł i do tego jeszcze dodatkowe 3 tys. zł. Ponieważ zyskaliśmy możliwość zatrudnienia dodatkowej kadry dzięki przybyłym uchodźcom, którym my możemy pomóc, a oni nam, dlatego z ofertą tamtej firmy się wstrzymaliśmy.
A jak z mieszkaniami dla tych ukraińskich medyków?
Są mieszkania z puli prezydenta miasta dla lekarzy potrzebnych szpitalowi, a dodatkowo my mamy u siebie pokoje hotelowe przy bloku operacyjnym. Skorzystaliśmy z nich. Są też oferty osób prywatnych, którzy są gotowi udostępnić lokal uchodźcom.
Ludzie
Dyrektor Szpitala Rejonowego w Raciborzu
Sorry Gregory, ale dzieci z Ukrainy już się urodziły i to nie w Raciborzu, co nie?