W szpitalach przebywa 2214 obywateli ukraińskich, z tego 1222 dzieci
W naszych szpitalach przebywa 2214 obywateli ukraińskich. Z tego 1222 dzieci. Najczęściej są to dość krótkie hospitalizacje związane z trudami przedostania się z Ukrainy do naszego kraju – przekazał w środę wiceminister zdrowia Waldemar Kraska.
Kraska wyjaśnił w rozmowie z Wirtualną Polską, że są to głównie przeziębienia, wychłodzenia i odwodnienia. "Także mamy około 200 osób, które są leczone z powodu zakażenia koronawirusem" – dodał.
Ocenił, że w związku z wyszczepieniem w Ukrainie na poziomie około 35 proc. obawiano się zwiększenia zakażeń koronawirusem, jednak to nie nastąpiło.
Dopytywany o uprawnienia uchodźców do korzystania z systemu opieki zdrowotnej, odpowiedział, że są one na takie same jak obywateli polskich.
"Wszyscy mają jednakowe uprawnienia. Staramy się, aby przy dużej liczbie uchodźców zapewnić równy dostęp do służby zdrowia" – zaznaczył.
Wiceszef resortu zdrowia przekazał, że leczenie osób z Ukrainy wymaga dodatkowych funduszy.
"Są to setki milionów złotych miesięcznie na to przekazywane" – tłumaczył.
Zapytany o kadrę medyczną z Ukrainy, przypomniał, że jeszcze przy pandemii COVID-19 wprowadzony został tryb uproszczony i do tej pory wydano około 1,3 tys. pozwoleń na pracę dla osób z Ukrainy, Białorusi i z innych krajów, a w tym 958 pozwoleń dla obywateli ukraińskich. Dodał, że od rozpoczęcia wojny w Ukrainie, czyli po 24 lutego, 130 lekarzy z Ukrainy zgłosiło chęć pracy w naszym kraju i złożyło dokumenty, aby uzyskać na nią pozwolenie.
Wiceminister, pytany o pomoc rannym żołnierzom, powiedział, że Polska jest gotowa na ich przyjęcie, jeśli tylko ukraińskie prawo na to pozwoli. Wyjaśnił, że pociąg medyczny może zabierać około 160 osób.
Przekazał, że resort zdrowia jest w ciągłym kontakcie z Ministerstwem Obrony Narodowej, by ranni żołnierze byli kierowani do specjalnych oddziałów, które potrafią leczyć rany wojenne.
Dopytywany o działanie pociągu, zaznaczył, że przewozi on dzieci chore onkologicznie. "Już kilkanaście wykonanych zostało takich transportów. Ponad 400 dzieci onkologicznych trafiło do naszych szpitali" – podkreślił.(PAP)