Dawniej kąpały się tu konie, później było wysypisko śmieci. Teraz rosną drzewa
Zalesiona w zaledwie czterech procentach gmina Pietrowice Wielkie wzbogaciła się o kolejne drzewa. Zasadzono je w Krowiarkach. To następna akcja proekologiczna w tej gminie. Drzewa sadzili uczniowie miejscowej podstawówki.
- Przez dziesięciolecia w tym miejscu był staw, przed wojną i po wojnie miejscowi rolnicy kąpali tutaj konie. Niestety, w latach 70., 80. i 90. XX w. my ludzie, zrobiliśmy z tego terenu wysypisko śmieci - mówił uczniom Zespołu Szkolno-Przedszkolnego w Krowiarkach Szymon Bolik, radny powiatowy słynący z podejmowania działań proekologicznych. Z czasem zapadła decyzja, aby teren uporządkować, wybudować suche zbiorniki przeciwpowodziowe z dnem przepuszczalnym. Postanowiono teren także zalesić. - Staramy się tu odtworzyć oazę - tłumaczył uczniom radny Bolik.
W działania zaangażowało się szereg instytucji: gmina, szkoła, Lasy Państwowe (w Krowiarkach gościli reprezentacji trzech oddziałów na czele z Damianem Sieberem, dyrektorem RDLP w Katowicach, Witoldem Witoszą – nadleśniczym z Rud i Kazimierzem Michalskim – nadleśniczym z Rybnika) oraz Zakład Nasienno-Rolny Danko z Modzurowa (zakład reprezentował dyrektor Bogdan Szumański), który użyczył pod nasadzenia grunt. Spotkaniu patronował wiceminister Michał Woś. - To piękna akcja - oceniał.
200 drzew na początek
- Przywracamy przyrodzie miejsce, które kiedyś zabraliśmy - podkreślał w wypowiedzi dla mediów radny Bolik.
Wyliczał, że w ramach akcji zasadzono 200 drzew, choć jak dodał, to pierwszy krok. - Mamy zamiar uzbroić to miejsce w płot leśny i dosadzić kolejne sadzonki - tłumaczył. W ramach akcji posadzono: brzozy, olchy, wiązy, ałycze, grusze, jabłonie i jarzębiny.
Ma zostać zamontowana tam także fotopułapka jako ochrona przed wandalami. Wszak niektóre ze wcześniejszych nasadzeń m.in. na terenie tej gminy zostało już zniszczonych.
Ważna edukacja
Monika Łyczko, sołtyska wsi, a zarazem nauczycielka miejscowej szkoły, mówiła z kolei Nowinom, że takie akcje są ważne. Zauważała, że z jednej strony pojawiają się nowe nasadzenia, z drugiej najmłodsi obcują z naturą, co będzie procentowało w przyszłości.
- Jestem całym sercem za zalesianiem, za ekologią - deklarowała radna Pietrowic Wielkich.
Od początku do końca
Andrzej Wawrzynek, wójt Pietrowic Wielkich, podkreślał, że nasadzenia to kolejny etap po scalaniu gruntów. - Dbamy o to, aby te tematy były realizowane od początku do końca - dodał.
Wójt zapowiadał, że kolejne sołectwa doczekają się nasadzeń. Wspominał o Lekartowie i Samborowicach, miejscach, gdzie obecnie realizowane jest scalanie gruntów.
- Chcemy zadrzewić nasz teren - zaznaczył.
Zyskują wszyscy
- Takie akcje zawsze cieszą. W strategię Polski wpisane jest zwiększanie lesistości. To zresztą związane jest ze strategią Unii Europejskiej - powiedział nam z kolei Witold Witosza, nadleśniczy w Nadleśnictwie Rudy Raciborskie. Cieszy się, że są lokalni miłośnicy przyrody, chcący przywracać zadrzewienia śródpolne. Chwalił, że w akcji uczestniczyły dzieci. Wyliczał, że w drzewach znajdą schronienie ptaki, owady i ssaki.
- A przede wszystkim powiększamy tereny, gdzie pojawiają się rośliny miododajne. Po to, aby pszczoły miały miejsce bytowania - dodał.
Ludzie
Były wójt gminy Pietrowice Wielkie.
Radna gminy Pietrowic Wielkie
Radny Powiatu Raciborskiego
Były nadleśniczy w Nadleśnictwie Rudy Raciborskie