Śmieci w Raciborzu: Kompostownia do rozbudowy. Ma przyjmować 100% więcej odpadów. Polowy gotów do rozmów o przejęciu RIPOK-a
Dla prezydenta miasta Dariusza Polowego spółka miejska Zakład Zagospodarowania Odpadów stanowi istotny element systemu gospodarki odpadami - Chwała Bogu, że jej nie sprzedano, choć były zakusy. Dzięki temu panujemy nad gospodarką odpadami - podkreślił włodarz wizytując ZZO w swoim medialnym objeździe spółek miejskich. Na konferencji prasowej wystąpił z prezesem Janem Makowskim.
Wcześniej pokazywał dziennikarzom potencjał Przedsiębiorstwa Komunalnego, które od stycznia wywozi śmieci z Raciborza. Był też z mediami w Wodociągach Raciborskich, które zakupiły nowe pojazdy w leasingu.
- Mamy najniższą stawkę opłaty śmieciowej w regionie, wynoszącą 21 zł. W Rybniku mieszkańcy płacą 34 zł za osobę, a Wodzisławiu Śląskim dotąd płacono 26 zł i nie wiadomo jeszcze ile wyjdzie po nowym przetargu - oznajmił D. Polowy.
RIPOK prowadzi prywatna firma Empol na mocy umowy z Miastem Racibórz o partnerstwie publiczno-prawnym.
- ZZO jest ostatnim elementem tego „ciągu”. Gdyby Miasto nie miało wysypiska, to nie miałoby tak łatwego wpływu na kooperanta firmę Empol. Umowę z nim mamy jeszcze na prawie 14 lat. Nasz jest transport, nasze wysypisko, a partnerska współpraca z Empolem zabezpiecza interesy Raciborza, daje bezpieczeństwo dla systemu - przekazał na konferencji prasowej prezydent Polowy. Zaznaczył, że już trzeba myśleć o rozwiązaniach na przyszłość - po zrealizowaniu umowy z Empolem. Dlatego pojawił się w ZZO, bo jego prezes wskazuje na nowe perspektywy, szczególnie z wykorzystaniem odpadu zielonego.
Nowy szef wysypiska śmieci Jan Makowski (zastąpił niedawno Władysława Konopkę) zgadza się z Polowym, że to jedno z najważniejszych ogniw w zagospodarowaniu odpadów.
- ZZO dysponuje czymś, co jest warte dziesiątki milionów złotych. Polityka Unii Europejskiej i krajowa ustawa o utrzymaniu w czystości czynią zeń ważny element strategii gospodarki odpadami - podkreślił.
Makowski dostrzega wiele możliwości związanych z polityką odpadową przy utrzymaniu obecnej stawki opłaty śmieciowej. - Dostrzegam możliwości, ale parę rzeczy trzeba zrewidować - mówił.
Aktualnie kompostownia miejska przyjmuje 4 tys. ton zielonych odpadów. Makowski chce ich przyjmować 8 tys. ton. Dlatego kompostownię trzeba zmodernizować.
- Dziś działa poprawnie i zgodnie z prawem, ale technologia poszła do przodu. Chcemy przejść na poziom światowy, żeby odzyskiwać odpady szybciej, bezodorowo i sprawniej. Potrzeba inwestycyjna determinowana jest utrzymaniem zakładu w dobrej kondycji - zapowiada prezes spółki. Jak podkreślił, aktualnie za okres 3 miesięcy wynik finansowy spółki jest równy jednej trzeciej wyniku rocznego. Spółka ma generować na tyle duże zyski, by utrzymać niską w regionie opłatę śmieciową.
Po kompostowaniu przyjdzie pora na kolejny etap modernizacji przy wyborze technologii segregowania odpadów i wykorzystywania ich do celów energetycznych. Tak można uzyskiwać prąd i ciepło. - Można je uzyskać za pomocą spalania, technologie są gotowe i rozwinięte, ale mówię to w szerszym kontekście - zaznaczył.
- Myślę też o uruchomieniu szeregu usług dla raciborzan, bo nasz kompost sprawia, że z niego wyrastają piękne roślinki. Chcemy się zbliżyć do naszych sąsiadów z Arboretum Bramy Morawskiej. Podpiszmy z nimi list intencyjny, żeby mieć udział w edukacji ekologicznej mieszkańców. Żeby osiągać unijne poziomy recyklingu, potrzebujemy pomocy mieszkańców. Inaczej są one niemożliwe do osiągnięcia. Świadomość ludzi jest tu niezbędna i chodzi o świadomość w momencie wyrzucania śmieci do kosza - mówił Makowski na konferencji.
Podał przykład z Rudy Śląskiej, gdzie nałożono karę za niedotrzymanie wskaźników recyklingu w kwocie 1,3 mln zł. Przełożyło się to na podwyżkę o 10 zł w opłacie śmieciowej.
- Biznes odpadowy rozwija się dynamicznie, co widać po prywatnych przedsiębiorstwach. 60 tys. ton odpadu zielonego przyjmuje nasz sąsiad, a obecnie za tonę odpadów zielonych i kuchennych należy zapłacić 350 zł. Miasto oferuje tę usługę za darmo. My w cenniku mamy stawkę za przyjęcie takich odpadów 170 zł za tonę, ale aktualnie nie jesteśmy w stanie tego przyjąć. Dlatego chcemy zmodernizować kompostownię, pozyskać odpad, zarobić na nim i przerobić go na kompost, który też sprzedamy. Nasz produkt jest w 100% nawozem organicznym, ma certyfikat ministerstwa - wyjaśniał J. Makowski.
Zaznajomiony z planami prezesa wcześniej włodarz Raciborza stwierdził, że można prowadzić kompostownię jak dotychczas. Leżą pryzmy odpadów na placu, na odpowiedniej przestrzeni, przy stosowaniu technologi, która daje produkt końcowy po wielu miesiącach.
- Można też postępować nowocześnie: przyspieszona fermentacja, napowietrzanie, zamknięte komory, bez odoru, z kontrolą nad wyrobem końcowym. Nad tym pracuje pan prezes. Takie instalacje już w naszym kraju funkcjonują - przekonywał D. Polowy.
- Jestem na etapie analiz. W reakcji egzotermicznej, w każdym z reaktorów, proces uzyskiwania kompostu odbywa się z rekuperacją. W reaktorach uzyskuje się w procesie tlenowych reakcji temperaturę 70 stopni i wykorzystuje do natlenienia odpadów. Jest to tzw. odhigienizowanie atmosfery powietrza. Ona jest ogrzana i może być wykorzystana do ponownego przetwarzania - omawiał prezes Makowski.
Co istotne, to wszystko ma się odbywać na jednej czwartej przestrzeni, jaka jest potrzebna dla obecnej technologii prowadzenia kompostowni.
Czy inwestycje w system gospodarowania odpadów nie spowodują podwyżki opłaty śmieciowej? - Jak opłata marszałkowska nie wzrośnie to my nie podwyższymy naszej - zadeklarował Dariusz Polowy.
Prezesa Makowskiego pytaliśmy, jak przyjęła go załoga zakładu. Wcześniej długie lata pracowała pod kierownictwem W. Konopki. Rezygnacja z jego usług wywołała burzę na forum rady miasta.
Teraz widzimy niegospodarność Lenka jak na dłoni...
Akurat tą gwarantowaną cenę załatwił Mirosław Lenk, "zasługą" Polowego jest przywrócenie Przedsiębiorstwa Komunalnego do wywozu śmieci z miasta. Czy na pewno to takie dobre rozwiązanie przekonamy się jakich dotacji z budżetu miasta będzie żądał prezes Gawliczek. Te nowe śmieciarki i podwyżki płac nie biorą się z magicznego worka, a Gawliczek to nie Harry Potter.
Brawo Polowy! Skończyło się dyktowanie ceny odbioru odpadów przez Empol. Teraz Polowy trzyma całe towarzystwo za cohones bo ma gwarantowaną cenę przez następne 14 lat.