Linia kolejowa z Raciborza do Racławic na liście programu Kolej+. Jest jedno "ale"
Szacunkowa wartość rewitalizacji linii przekracza kwotę pół miliarda złotych. Oznacza to, że 15-procentowy wkład własny samorządów powinien wynieść około 80 milionów złotych. To bardzo dużo, a samorządy do tej pory nie dogadały się, co do partycypacji w przedsięwzięciu.
Projekt z Raciborzem, Głubczycami i Racławicami Śląskimi w rolach głównych znalazł się na liście 34 zadań przewidzianych do realizacji w ramach programu Kolej+. Nawiasem mówiąc rząd zdecydował o podwojeniu budżetu programu z 5,5 mld zł do 11 mld zł. 85% kwoty ma pochodzić z budżetu państwa, 15% mają sfinansować samorządy.
Problem z wkładem własnym
To, czy rewitalizacja linii kolejowej z Raciborza do Racławic Śląskich faktycznie dojdzie do skutku, pozostaje kwestią otwartą. Zakwalifikowanie przedsięwzięcia do 34 projektów przeznaczonych do realizacji to jedno, ale znalezienie pieniędzy na wkład własny zainteresowanych samorządów to drugie.
Szacunkowy koszt inwestycji przekracza 535 mln zł. Oznacza to, że 15-procentowy wkład własny samorządów może wynieść około 80 mln zł. Te pieniądze to właśnie wskazane w tytule "ale".
Przypomnijmy, liderem całego przedsięwzięcia jest województwo opolskie, które bierze na siebie dofinansowanie połączeń kolejowych w przypadku rewitalizacji linii. Realizacją projektu są zainteresowane:
- pow. raciborski,
- pow. głubczycki,
- pow. prudnicki,
- Baborów,
- Głubczyce,
- Głogówek,
- Pietrowice Wielkie,
- Racibórz.
To właśnie samorządy powinny wnieść wkład własny do przedsięwzięcia. Jednak nieoficjalnie dowiadujemy się, że nie wszyscy samorządowcy są co do tego przekonani.
Dotychczas nie zawarto też porozumienia, w jakim stopniu poszczególne samorządy powinny partycypować w inwestycji, czyli mówiąc wprost: kto ile ma dołożyć do interesu.
Koniec ze zwijaniem torów kolejowych
- Do 2015 r. mieliśmy do czynienia ze zwijaniem torów kolejowych, zwijaniem połączeń, z likwidowaniem dworców i to była bardzo niewłaściwa strategia poprzednich rządów. Dzisiaj ogłaszamy program, za którym idzie wiarygodność realizacji. Zwiększamy budżet programu KolejPlus - dzisiaj na Radzie Ministrów zajmiemy się dwukrotnym zwiększeniem tego budżetu - powiedział premier Mateusz Morawiecki na konferencji prasowej zorganizowanej 20 kwietnia, podczas której ogłoszono listę projektów zakwalifikowanych do realizacji w ramach programu Kolej+.
- Dziś prezentujemy program, który obejmuje 34 inwestycje, polegające na budowie, odbudowie czy rewitalizacji linii kolejowych. Dzięki temu do 2028 r. obszar wykluczenia komunikacyjnego znacznie się zmniejszy - zapowiedział wiceminister Andrzej Bittel.
Czas pokaże, czy zmniejszenie obszaru wykluczenia komunikacyjnego dotyczyć będzie również miejscowości połączonych na szlaku Racibórz - Głubczyce - Racławice Śląskie.
Pociągu pasażerskiego nie widziano tu od ponad dwudziestu lat
Pociągi pasażerskie nie jeżdżą trasą z Raciborza do Racławic Śląskich od 2000 r. Czasem przejeżdżają nią składy towarowe (choć takie transporty mają charakter niemalże incydentalny).
W czasach świetności z Raciborza do Racławic Śl. jeździło dziesięć pociągów dziennie. Zatrzymywały się m.in. na stacjach: Racibórz Studzienna, Lekartów, Pietrowice Wielkie, Tłustomosty, Baborów, Głubczyce.
Dziś wydaje się, że linia kolejowa z Raciborza w kierunku Racławic Śląskich jest potrzebna bardziej niż kiedykolwiek. W jej bezpośrednim sąsiedztwie znajdują się Eko-Okna, które nieustannie zmagają się z brakiem pracowników. Kolejowe zbliżenie z Opolszczyzną pozwoliłoby największemu pracodawcy w regionie rozwinąć działalność, a mieszkańcom dałoby szansę rozwoju zawodowego na miejscu, bez konieczności emigracji zarobkowej do większych ośrodów czy zagranicę.
@Error404 uruchomienie nowej linii kolejowej, nowi pracownicy, nowy tabor i jakiś sensowny rozkład aby ktoś jeździł wygląda trochę na mrzonkę biorąc pod uwagę niemrawość naszych Kolei Śląskich którym nie chce się po pandemii wrócić z obsługą Bohumina. Warto pisać skargi do posłów, samorządowców, marszałka.
Pomysł fajny niestety mało realny jeśli chodzi o pieniądze ale będę trzymał kciuki, tymczasem może by tak wymusić na Kolejach Śląskich żeby wszystkie pociągi na Chałupki z Raciborza i Wodzisławia kończyły bieg w Bohuminie? Koszt tego jest żaden, czas też nie wielki bo w Czechach jest specjalny tor boczny z peronem który nie koliduje z głównym torowiskiem kto jeździł przed pandemią to wie...
Niestety, zgadzam się z przedmówcą. Tylko Racibórz potencjalnie na to stać, ale chyba jest najmniej zainteresowany.
Temat wart ruszenia, ale kurcze koszta są straszne. Gminy chyba tego nie dźwigną
Super, Woś ogarnął. Pytanie czy nasi samorządowcy staną na wysokości zadania.