Powstrzymać "ruski mir". Co trzeba wiedzieć o Ukrainie i szalonym planie Putina [WYWIAD]
- Ukraińcy to naród mocno zdeterminowany w walce o wolność. Być może nawet nie do końca świadomy, że teraz dzieją się w jego ojczyźnie rzeczy, z których jako obywatele będą kiedyś bardzo dumni - mówi dr hab. Michał Wawrzonek, ukrainista, pracownik naukowy Collegium Ignatianum w Krakowie, tłumacz przysięgły, chrzanowianin w rozmowie z Alicją Molendą.
- Nie jest tajemnicą, że Rosjanie i Ukraińcy są często powiązani rodzinnie.
- To jest bardzo ciekawy temat, rzadko na razie poruszany. Niewątpliwie żyje on teraz w sieciach społecznościowych. O wzajemnych relacjach rozdzielonych rodzin można się obecnie stamtąd dowiedzieć więcej niż z badań naukowych. Putin o tym wie i tego się boi, bo każda zmiana w Rosji przejdzie teraz przez Ukrainę, gdzie wolności jest znacznie więcej.
- Masz swoje ulubione miejsce na Ukrainie?
- Nie jest nim na pewno stolica - Kijów, który bardzo się uświatowił, ani Charków ze swoją socrealistyczną architekturą. Wolę ukraińskie tereny, które krócej były pod panowaniem Moskali - Karpaty, Bukowinę z Czerniowcami. Może dlatego, że po prostu lubię góry.
- Jaka jest ukraińska kuchnia?
- Prosta. Dużo potraw mącznych - np. pierogi o różnych smakach. Te z nadzieniem ziemniaczano-serowym nazywają się tam polskie, nie ruskie. Jest też barszcz, który nie jest buraczkowy, a czerwony, z dodatkiem pomidorów. Te narodowe "fast-foody" serwuje ukraińska sieć Puzata Hata (Ukraiński Strawi - potrawy ukraińskie).
Generalnie ukraińska kuchnia jest tłusta i pewnie dlatego wypicie przed jedzeniem połowy szklanki wódki, "żeby się rozeszło", może mieć swoje uzasadnienie.
...
Wywiad ukazał się 30 marca 2022 w tygodniku "Przełom". Więcej tekstów na przełom.pl