Wodzisław: Odkryli kapsułę czasu pod pomnikiem. Upamiętnia Józefa Bienię z Jedłownika
Przy demontażu pomnika Józefa Bieni pracownicy natrafili na wmurowaną w betonową podstawę kapsułę czasu, zawierającą akt erekcyjny. W wykonanej z nierdzewnego metalu tubie znajdowała się szklana tulejka, a w niej zwiniętych pięć kart z tworzywa sztucznego, na których wykaligrafowano tekst. Niestety, do środka przez lata zdążyła się dostać woda, sama tulejka również była nadtłuczona. Na szczęście same dokumenty dało się oczyścić i odratować. Dzięki panu Kazimierzowi Piechaczkowi, kapsuła czasu trafiła do Muzeum, gdzie została zabezpieczona.
Wodzisław: Odkryli kapsułę czasu pod pomnikiem. Upamiętnia Józefa Bienię z Jedłownika
Oto jaki tekst znajdował się na kartach tego specyficznego dokumentu:
„AKT EREKCYJNY
W ostatnim roku obchodów tysiąclecia państwa polskiego, czcząc pamięć zasłużonych ludzi naszej ziemi, społeczeństwo powiatu wodzisławskiego funduje pomnik Józefowi Bieni – sołtysowi z Jedłownika, przywódcy powstania chłopskiego z roku 1811.
W roku 1966 kiedy I sekretarzem Komitetu Centralnego Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej był Władysław Gomułka, przewodniczącym Rady Państwa członkiem biura politycznego KC PZPR Edward Ochab, prezesem Rady Ministrów, członkiem biura politycznego KC PZPR Józef Cyrankiewicz, marszałkiem Sejmu PRL Czesław Wycech, marszałkiem Polski, członkiem Biura Politycznego KC PZPR Marian Spychalski, członkiem biura politycznego KC PZPR I Sekretarzem KW PZPR Edward Gierek, członkiem Rady Państwa, przewodniczącym Prezydium Wojewódzkiej Rady Narodowej w Katowicach Jerzy Ziętek, I sekretarzem KP PZPR w Wodzisławiu Śl. Jan Regulski, prezesem Powiatowego Komitetu Zjednoczonego Stronnictwa Ludowego Józef Materzok, przewodniczącym Prezydium Powiatowej Rady Narodowej w Wodzisławiu Śl. Rudolf Myszka, przewodniczącym Powiatowego Komitetu Frontu Jedności Narodu Eugeniusz Cholewik, przewodniczącym Prezydium Miejskiej Rady Narodowej w Wodzisławiu Śl. Henryk Mucha.
Józef Bienia, syn ziemi wodzisławskiej, urodzony w roku 1774 pół półsiodłakiem i już w pierwszym dziesięcioleciu XIX wieku sołtysem wsi Jedłownik pod Wodzisławiem. Czas jego wystąpienia przypada na czasy wojen napoleońskich. Położenie ludu wiejskiego, jak świadczą ówczesne źródła historyczne, było bardzo ciężkie. Na wsi panował głód i skrajna nędza, bo po ciężkich świadczeniach pańszczyźnianych doszły chłopom ciężary wojenne. Odprężenie miał przynieść „edykt październikowy” z roku 1807, który miał znieść pańszczyznę.
Na skutek protestu panów pod kierunkiem księcia pszczyńskiego edyktu nie wprowadzono w życie na ziemiach śląskich. Wywołało to wrzenie wśród ludu. Domagali się oni wydania edyktu przez panów. Wrzenie przerodziło się w bunt. Ośrodkiem buntu stała się wieś Jedłownik, a duszą powstania, które wybuchło w 1811 roku był sołtys Józef Bienia. Ówczesne władze chciały bunt uśmierzyć pertraktacjami. Na to nie zgodzili się chłopi.
We wszystkich dworach okręgu wodzisławskiego zaprzestano pracę, a chłopi odmówili świadczeń pańszczyźnianych. Uzbrojeni w widły, kosy, cepy i pałki pod komendą Bieni i jego podwładnych oddziały chłopskie dopilnowały wykonanie rozkazów wydawanych przez dowództwo. Rozkazy wydawane były na podstawie uchwał powziętych na zebraniach starszyzny. Radców dworskich zmuszających chłopów do odrabiania pańszczyzny pociągano do odpowiedzialności. W miesiącu lutym rozruchy przybrały na sile, rozciągnęły się na przyległe powiaty.
Do niespokojnego okręgu wodzisławskiego wysłano oddział ułanów, który miał stłumić powstanie. Represjami wojskowymi zmuszano chłopów do podjęcia robót pańszczyźnianych. W dniu 17 lutego 1811 roku przybyła do Wodzisławia rządowa komisja śledcza, która miała zbadać przyczyny powstania. Nastały ciężkie czasy, szczególnie dla przywódców. Wielu aresztowano i osadzono w twierdzy kozielskiej.
Bienia został aresztowany, wywieziony do Prudnika i tam osadzony. Oskarżony nie stchórzył nawet w czasie procesu przed pruskim sądem. Wystąpienie jego w czasie przewodu sądowego było niezwykle śmiałe i nacechowane rzadko spotykaną godnością; występował nie tylko w obronie swojej, ale i sprawy o którą walczył.
Oświadczył między innymi: „…Możecie pozbawić mnie życia, to nic nie pomoże, gdyż nastąpią jeszcze inne, poważniejsze wypadki…. Tak jak dotychczas nie może dziać się w przyszłości…”
Spełniły się słowa Józefa Bieni. Dla miast i wsi nadszedł czas rozkwitu, czas dynamicznego rozwoju gospodarczego. Obok starych kopalń „Anna”, „Marcel” – zbudowano nowe – „1 Maja”, „Jastrzębie”, „Moszczenica”, gdzie pracują nie tylko następne pokolenia Bieni, ale ludzie ze wszystkich zakątków naszego kraju. Zaś wieś rodzinna Bieni – Jedłownik – stała się organiczną częścią Wodzisławia, miasta liczącego w jego czasach 1324 mieszkańców, a dziś skupiającego 16 862 mieszkańców. Miasto nasze pięknieje i bogaci się z roku na rok, rośnie dobrobyt jego społeczeństwa, ale pamiętamy i czcimy pamięć tych ludzi, którzy swoją krwią i życiem przyczynili się do tego.
Aktem niniejszym, wmurowanym w fundamenty pomnika zapisuje się to wydarzenie na wieczną chwałę ludu polskiego jego wiernych synów ku trwałej pamięci współczesnych i przyszłych pokoleń. Działo się dnia 8 maja 1966 roku w Wodzisławiu Śl. mieście powiatowym w obecności licznie zgromadzonego społeczeństwa.”
Pod spodem następuje pięć odręcznych podpisów. Po kolei swoje autografy złożyli: Józef Materzok, Rudolf Myszka, Jan Regulski, Eugeniusz Cholewik i Henryk Mucha.
Jak możemy wyczytać z artykułów prasowych z tego okresu, już w lutym 1966 roku poinformowano miejscowe społeczeństwo o pomyśle upamiętnienia Józefa Bieni pomnikiem. Sam Bienia nie był wodzisławskiej ludności obcy, „bohater ludowy” już wcześniej pojawiał się w licznych opracowaniach, z broszurą Ludwika Musioła na czele (tekst odnaleziony w tubie to zresztą w dużej części kopia pracy Musioła). Początkowo pomnik chciano ustawić w Jedłowniku obok nowego budynku straży pożarnej, podano nawet konkretną datę odsłonięcia - 29 maja. Z nieznanych przyczyn lokalizację i datę jednak zmieniono. W „Nowinach” nr.20/1966 z 18 maja znajduje się relacja z tego wydarzenia: „…Przed zabytkowym budynkiem Prezydium MRN (chodzi o Pałac Dietrichsteinów), dokonano wmurowania aktu erekcyjnego pod obelisk, dla uczczenia bojownika o wyzwolenie Ziemi Wodzisławskiej – sołtysa z Wodzisławia – Jedłownika – Józefa Bieni. Treść aktu erekcyjnego odczytał prezes PK ZSL – Józef Materzok, po czym I sekretarz KP PZPR – Jan Regulski oraz przew. PPRN – Rudolf Myszka dokonali wmurowania aktu. Manifestacja pokojowa odbyła się w amfiteatrze, gdzie okolicznościowe przemówienie wygłosił sekretarz Regulski…”.
Pałac Dietrichsteinów już niedługo otworzy swoje podwoje, obecnie trwają również prace porządkowe wokół budynku. Ich celem jest uporządkowanie i zagospodarowanie terenu przy Pałacu, tak aby maksymalnie przypominał widoki ze starych pocztówek. W związku z tym, decyzją Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków, aby zapewnić prawidłową ekspozycję, pomnik Józefa Bieni zostanie przeniesiony i posadowiony w nowym, odpowiedniejszym dla niego miejscu. Również tuba z aktem erekcyjnym zostanie z powrotem wmurowana w jego podstawy.
Kinga Kłosińska – Muzeum w Wodzisławiu Śląskim
Zdjęcia - Muzeum w Wodzisławiu Śląskim
Pomnik Józefa Bieni powinien zostać w swoim dawnym i pierwotnym miejscu !
Znalazł bo pracuje w skm
Odpowiedniejszym miejscu czyli jakim?