Prezydent Polowy z oporami o sprawach kadrowych. Starosta Swoboda robi to od ręki
Radna Justyna Henek-Wypior od lutego czeka na informacje z urzędu, kogo i gdzie zatrudnił prezydent Polowy w trakcie swej kadencji. Włodarz zażądał od radnej wyjaśnień, dlaczego takie dane mają istotne znaczenie dla samorządu? Podobne pytanie o kadry skierowane w radzie powiatu do starosty raciborskiego skutkowało szybką odpowiedzią.
Opozycyjna radna z klubu "Razem dla Raciborza" złożyła u Polowego interpelację, by ten podał kogo i gdzie przyjął do urzędu od objęcia swego stanowiska w listopadzie 2018 roku do lutego 2022 roku. Argumentuje, że w tym czasie odbyło się kilkanaście naborów pracowniczych w magistracie, powstały nowe stanowiska.
Zdaniem radnej polityka kadrowa ma istotny wpływ na nakłady finansowe niezbędne do funkcjonowanie urzędu miasta. Dochodzą do nich rosnące oczekiwania płacowe zatrudnionych urzędników.
Dlatego radna z Markowic poprosiła o dane:
- nazwy stanowisk,
- w podziale na komórki organizacyjne,
- roczne koszty dla każdego etatu
Kiedy prezydent otrzymał w lutym pierwszą interpelację uznał, że żądanie radnej nie posiada cech istotnego znaczenia dla gminy, co jest podstawą formalną dla rozpatrzenia interpelacji. Dodatkowo włodarz pouczył radną, że jej pismo nie zawiera przedstawienia stanu faktycznego sprawy oraz wynikających z niego zapytań.
Zażądał uzupełnień, a przede wszystkim wykazania szczególnej istotności dla interesu publicznego, by dokonać przetworzenia wnioskowanych informacji.
Radna napisała drugą interpelację, zgodnie z oczekiwaniami Polowego i ten uznał, że rozpatrzy ją z punktu widzenia ustawy o dostępie do informacji publicznej. Przeprowadził ocenę czy w sprawie zachodzi szczególna istotność dla interesu publicznego i zdecydował, że urząd dokona przetworzenia wnioskowanej informacji publicznej. Pisemnie zadeklarował podanie danych do 21 kwietnia, ale 9 maja z rana informacje te nie były jeszcze zamieszczone w raciborskim BIP-ie.
W tym samym czasie, w którym Henek-Wypior prosiła prezydenta o dane na temat sytuacji kadrowej urzędu, w starostwie złożono - telefonicznie - pytanie zbliżonej natury do starosty raciborskiego Grzegorza Swobody. Radny Tomasz Cofała uzyskał dane na temat zatrudnienia urzędników niemal od ręki.
Komentarz został usunięty z powodu naruszenia regulaminu
Tak to jest. Radni w mieście chcą wiedzieć kto był zatrudniony a radni w powiecie nie prowadzą debaty na temat dlaczego tylu odeszło też kadry kierowniczej też w jed ostkach podległych? Radni mają prawo kontroli wszystkiego więc mogą zaplanować kontrole i zrobią sobie zestawienia wydatków w każdej konfiguracji jak będą chcieli. Średnia to może oznaczać tyle że jeden ma 12 a drugi 4 i Średnia to po 8 a sytuacja każdego diametralnie inna i ta informacja o tym nie mówi nic.
Przecież to o co pyta radna w mieście jest zupełnie inną informacja niż ta co prosił radny powiatowy zresztą opcji ktora jest w zarządzie powiatu i która wybrała staroste. Radna prosi o konkretne stanowiska w referatach , wydziałach i roczne koszty każdego stanowiska. Może niech radna zapyta o to radny w powiecie czyli średnie i wtedy można porównać czy będzie odpowiedźw krótkim czasie. Pismo dla radnego z powiatu to tylko średnie i w sumie nie wiadomo kto w jakim wydziale ile zarabia przez rok. Średnia to tylko statystyka i nawet nie ma danych o skarbniku, sekretarzu a to inne stanowisko zgodnie z ustawą niż kierownik.
Służby prezydenckie już komentują?
Oj, strasznie boli, że architekt miejski wprowadza porządek w mieście i nie trzyma z tzw. "biznesem" (efekty widoczne już na rynku), prezes wodociągów wykrywa przestępstwa poprzednika, który zatrudniał rodzinę byłego pierwszego, prezes wysypiska nie trzyma z prywatną firmą która wywoziła śmieci, a naczelnik edukacji dba o koszty i kwalifikacje kadry a do tego wybudował żłobek. Ale pytać można. Bycie dzbanem zobowiązuje
Może zmęczony już jest użeraniem się z nierozgarniętą opozycją i marnowaniem czasu na kolejne ich "błyskotliwe" pomysły i zapytania? W przeciwieństwie do tych jełopów stara się zrobić coś dla ludzi. A oni ciągle węszą kombinują, spiskują, podszczypują... i co jakiś czas są weryfikowani przez życie oraz różne instytucje. Wy się może zajmijcie swoją niegospodarnością i dogadajcie co macie w planach w związku ze słynną działką, bo coś opornie wam idzie ustalenie wspólnej i spójnej wersji. A trochę kosztowna ta wasza zabawa
Kobieta bardzo chce zaistnieć ale jakoś zawsze jej nie wychodzi. Śmiech.
Pani radna istotny wpływ na finanse miasta ma stawianie kartofliska szumnie zwanego pumptrakiem zamiast miasteczka rowerowego na Żorskiej.